10-procentową obniżkę cen gazu zaproponował Ukrainie rosyjski Gazprom w projekcie nowej umowy o handlu tym paliwem, który przekazano władzom w Kijowie - poinformował w piątek za pośrednictwem Facebooka ukraiński premier Mykoła Azarow.

Szef rządu wyjaśnił, że propozycję tę przekazał podczas niedawnej wizyty na Ukrainie przewodniczący rosyjskiej Dumy Państwowej Siergiej Naryszkin.

"Naryszkin przekazał nam projekt umowy, który przewiduje obniżenie ceny gazu o 10 procent" - napisał Azarow.

Kijów i Moskwa już od dłuższego czasu prowadzą spór o cenę rosyjskiego gazu, która zdaniem Ukrainy jest stanowczo za wysoka. Według Azarowa, przemysłowi odbiorcy gazu w jego kraju płacą 560 dolarów za 1000 metrów sześciennych paliwa.

Podczas wizyty w Kijowie w lutym Naryszkin potwierdził, że cena gazu dla Ukrainy będzie niższa, jeśli zdecyduje się ona na wejście do unii celnej Rosji, Białorusi i Kazachstanu.

Wcześniej Moskwa dawała do zrozumienia, że może obniżyć stawki płacone za błękitne paliwo przez Ukraińców, jednak pod warunkiem przekazania jej kontroli nad ukraińskimi gazociągami.

Obowiązujący dziś i krytykowany przez władze Ukrainy kontrakt gazowy został zawarty za rządów byłej premier Julii Tymoszenko w 2009 r. W październiku 2011 r. została ona skazana na 7 lat więzienia za nadużycia, do których doszło przy podpisywaniu tej umowy.

W styczniu ukraińskie władze poinformowały, że ze względu na wysokie ceny rosyjskiego gazu zmuszone są do ograniczenia jego odbioru o połowę. Zamiast przewidzianych w umowach 52 mld metrów sześciennych paliwa w bieżącym roku Kijów kupi od Moskwy tylko 27 mld.