Trzeba chronić producentów rolnych i przetwórców przed problemami związanymi z zatorami płatniczymi - powiedział we wtorek minister rolnictwa Marek Sawicki podczas IV Forum Rynku Spożywczego i Handlu. Zaproponował utworzenie funduszu gwarantowanych płatności.

Zdaniem Sawickiego, celowe jest utworzenie funduszu, z którego można byłoby wypłacać środki na pokrycie nieuregulowanych należności przez upadające firmy. Chodzi o zapobieżenie efektowi domina, czyli takim sytuacjom, w których upadające firmy, nie płacąc należności, pociągają za sobą kolejne.

"Chciałbym, abyśmy zastanowili się, jak chronić producentów przed zatorami płatniczymi. Myślę, że po 22 latach samodzielnego podejmowania decyzji, dojrzeliśmy do tego, aby pokusić się o stworzenie funduszu gwarantowanych płatności za dostarczone produkty. Abyśmy mogli w ramach wzajemnych składek stworzyć taki fundusz, z którego można by na wypadek upadłości czy bankructwa zapłacić za dostarczony produkt" - powiedział minister, otwierając Forum.

Podkreślił, że mimo iż gospodarka i przedsiębiorstwa rolno-spożywcze działały w ostatnim okresie w warunkach kryzysu, to rolnictwo rozwijało się stabilnie. Dodał, że przed branżą spożywczą jest trudny okres, gdyż świat się globalizuje, nie wystarczy mieć dobre zakłady przetwórcze, by sprostać światowej konkurencji.

Zdaniem szefa resortu rolnictwa, firmy produkujące żywność powinny się konsolidować, aby być partnerem dla wielkich międzynarodowych sieci handlowych. W jego opinii, sieci wykorzystują swoją dominującą pozycję i często wymuszają wytwarzanie jak najtańszych produktów spożywczych o słabej jakości.

Prezes Polskiej Organizacji Handlu i Dystrybucji Renata Juszkiewicz-Ciechońska powiedziała, że w Polsce sieci handlowe nie mają monopolu. Obecnie większość polskiego rynku mają małe sklepy z polskim kapitałem, podczas gdy np. we Francji 80 proc. rynku opanowały duże sieci handlowe.

Wiceprezes Tesco Polska Czesław Grzesiak przekonywał natomiast, że sieci handlowe muszą dostosowywać się do zapotrzebowania klientów. Dodał, że w czasie kryzysu Polacy zaczęli robić zakupy bardziej rozważnie, poszukując tanich towarów. Badania marketingowe wskazują, że ograniczenia te będą nadal występowały. Podstawowym kryterium zakupu produktu jest cena - tak wybiera 75 proc. konsumentów, zaś 65 proc. z nich sugeruje się promocją. "Skoro klient poszukuje taniego towaru i nie jest gotowy płacić więcej, to handel musi taki towar dostarczyć, bo taka jest potrzeba czasu" - mówił Grzesiak.

"Słyszę, że sieci są drapieżne, nie mogę tego potwierdzić, że zabieram komukolwiek, próbuję się układać z każdym i budować wspólny biznesplan. Uważam, że zarówno producenci jak i handel jadą na jednym wózku" - tłumaczył Grzesiak. Dodał, że Tesco współpracuje z 1,5 tys. małych producentów.

Dobrej jakości żywność nie może być tania

Według Sawickiego, sieci handlowe poprzez maksymalne obniżanie ceny powodują "bylejakość" produkcji, a także wymuszają stosowanie nie do końca właściwych metod produkcji. Przykładem tego jest m.in. afera dioksynowa czy epidemia wywołana przez bakterię E-coli. Zdaniem ministra, dobrej jakości żywność nie może być tania.

Już po raz kolejny rozmawiamy o tym samym: o integracji, konsolidacji, grupach producenckich i prawdopodobnie będzie można o tym mówić przez najbliższe 10 lat, to nic nie zmieni - powiedział dyrektor generalny Polskiej Federacji Producentów Żywności Andrzej Gantner. "Mamy świetne firmy spożywcze, one są jak mercedesy, ale nie mamy dla nich autostrad" - mówił.

Wyjaśnił, że dla firm autostradą jest obniżenie podatków, uproszczenie prawa, ograniczenie wpływu państwa na biznes, stworzenie równych warunków do funkcjonowania podmiotów gospodarczych, ale o tym się nie dyskutuje, bo "to jest trudne". Dodał, że żadna z partii uczestniczących w wyborach nie porusza w swoich programach tych problemów.