To będzie krwawa walka między Szwajcarskim Bankiem Narodowym a inwestorami finansowymi. Jeśli mu się nie uda, straci wiarygodność.
Szwajcarski Bank Narodowy (SBN) na razie odniósł sukces. W ciągu 15 minut od zapowiedzi, że nie dopuści do umocnienia się franka powyżej 1,20 za euro, szwajcarska waluta osłabła aż o 8 proc., spadając poniżej wyznaczonego wskaźnika. Jednak analitycy ostrzegają, że to może być pyrrusowe zwycięstwo, bo na dłuższą metę sztucznie zaniżonego parytetu nie da się utrzymać.

Zaburzenia na rynkach

Na razie z ulgą odetchnęły te szwajcarskie koncerny, które nastawiają się na eksport. Z powodu silnego kursu franka wiele z nich stanęło na skraju bankructwa, inne zaś w pierwszej połowie roku musiały obniżyć średnio ceny w ofercie eksportowej o 6,2 proc., aby utrzymać klientów. Wczoraj jednak notowania Transoceanu (budowa platform wiertniczych) skoczyły o 9,2 proc., koncernu energetycznego ABB o 5,9 proc., giganta farmaceutycznego Novartis o 5,6 proc., a czołowego pośrednika na rynku pracy Adecco o 6,2 proc. Łącznie wskaźnik Swiss Market Index wzrósł o 4,6 proc.
– Decyzja SBN była ze wszech miar wskazana. Skala aprecjacji franka przybrała absurdalne rozmiary – podkreśla Jim O’Neill, ekspert Goldman Sachs.
Decyzja szwajcarskiego banku doprowadziła do zaburzeń na globalnych rynkach finansowych. Osłabł jen, bo inwestorzy spodziewają się, że wkrótce japoński bank centralny pójdzie śladami swojego szwajcarskiego odpowiednika. W Europie osłabła rentowność obligacji Niemiec i Francji. Eksperci spodziewają się bowiem, że kupując euro w ramach obrony niskiego kursu franka, SBN będzie lokował europejską walutę w zakup bonów skarbowych najpewniejszych krajów strefy euro. Tylko w ciągu ostatniego miesiąca rezerwy walutowe Szwajcarii zwiększyły się ze 182 do 253 mld franków, z czego aż 55 proc. zostało ulokowane w euro. – Nowa strategia SBN po części przyczyni się do ustabilizowania sytuacji w unii walutowej – podkreśla O’Neill.

A jeśli przegrają?

Większość ekspertów uważa jednak, że ryzyko, jakie podjął szwajcarski bank centralny, jest bardzo duże. – SBN bez reszty zaangażował się w operację. Wie, że nie ma już odwrotu. Musi zrobić wszystko, aby obronić wyznaczony parytet. Jeśli mu się nie uda, straci wiarygodność. I tak naprawdę może w takim przypadku w ogóle przestać istnieć – uważa Alessandro Bee, ekspert banku Sarasin.
Zdaniem Jane Foley z działu maklerskiego Rabobanku szanse, że Szwajcarom się uda, są niewielkie. – To będzie krwawa walka między SBN a inwestorami finansowymi, którzy poszukują bezpiecznych lokat w niepewnych czasach. W tym zwarciu ci drudzy mają o wiele większe możliwości – ostrzega.
Na razie analitycy uważają jednak, że inwestorzy będą szukali alternatywnych sposobów na bezpieczne lokowanie aktywów. Dlatego ich zdaniem cena złota wkrótce przekroczy symboliczny próg dwóch tysięcy dolarów za uncję.
Z kolei Alexander Koch, ekonomista UniCredit, uważa, że nowa strategia SNB może wywołać wojnę walutową, bo inne kraje pójdą śladem Szwajcarów. Japonia może jego zdaniem wkrótce zwielokrotnić interwencje na rynku walutowym, a Brazylia zaostrzyć kontrole transakcji walutowych.
Które waluty są przywiązane do euro
Na świecie są 23 państwa, których waluty są powiązane – sztywno lub w pewnych widełkach – z euro. Piętnaście z nich to byłe kolonie Francji, Portugalii lub Hiszpanii (kraje unii walutowej Afryki Zachodniej: Benin, Burkina Faso, Gwinea Bissau, Mali, Niger, Senegal, Togo, Wybrzeże Kości Słoniowej, kraje unii walutowej Afryki Środkowej: Czad, Gabon, Gwinea Równikowa, Kamerun, Kongo, Republika Środkowoafrykańska, a także Komory), których waluty przed wprowadzeniem euro były powiązane z frankiem francuskim. Trzy kolejne to Maroko, a także byłe kolonie portugalskie – Wyspy św. Tomasza i Książęca oraz Zielony Przylądek.
Pozostałe pięć to państwa europejskie, z których cztery należą do Unii Europejskiej. Litewski lit i łotewski łat – które docelowo mają zostać zastąpione przez euro – formalnie mogą się poruszać wewnątrz 15-proc. widełek, ale Litwa trzyma swoją walutę sztywno powiązaną, a Łotwa utrzymuje 1-proc. widełki. Bułgarska lewa i bośniacka marka zamienna, które były powiązane z marką niemiecką, teraz są sztywno powiązane z euro, zaś maksymalne odchylenie korony duńskiej może wynosić 2,25 proc. Dodatkowo rubel białoruski jest powiązany z koszykiem walut, który tworzą euro, dolar amerykański i rubel rosyjski.