System będzie opierał się na mechanizmie tzw. świadectw pochodzenia (zielone certyfikaty). Ustawa ma stanowić zachętę do budowy nowych mocy wytwórczych i spowodować zwiększanie udziału energii ze źródeł odnawialnych.
W I połowie br. pod obrady rządu trafi także ustawa o korytarzach przesyłowych, która przyspieszy rozwój infrastruktury sieciowej na potrzeby przesyłu energii elektrycznej, w tym energii pochodzącej z odnawialnych źródeł energii (OZE).
Plany te wynikają z przyjętego wczoraj przez Radę Ministrów planu rozwoju udziału energii elektrycznej wytwarzanej w odnawialnych źródłach na lata 2010 – 2019, autorstwa ministra gospodarki. Zakłada on, że udział energii elektrycznej, wytworzonej w odnawialnych źródłach, w całkowitym jej zużyciu będzie rósł: z 8,85 proc. w 2011 r. przez 13 proc. w 2015 r. do 16,78 proc. w 2019 r.
Jednak zdaniem części ekspertów plan ten jest nierealny. – Za słaby jest system wspierania produkcji energii ze źródeł odnawialnych – mówi Michał Prażyński, wiceprezes Polskiego Stowarzyszenia Energetyki Wiatrowej.
Poza tym ogromnych inwestycji wymaga system przesyłu. Jeśli nie zostanie on zmodernizowany, nie będzie w stanie przyjąć dużej ilości energii ze źródeł odnawialnych.
– Wyjściem jest zmiana sposobu myślenia o systemie przesyłu. Należy tworzyć sieć rozproszoną, w której funkcjonuje wiele lokalnych zakładów dostarczających prąd – mówi prof. Władysław Mielczarski, europejski koordynator ds. połączeń transgranicznych. Rozwiązanie to tworzą właśnie m.in. Niemcy, Austriacy i Brytyjczycy.