PGNIG wspólnie z Tauronem ogłosi dziś rozpoczęcie budowy elektrowni w Stalowej Woli. To początek ofensywy gazowej spółki, która zamierza zarabiać też na energetyce.
Tandem PGNiG – Tauron zbuduje największą w Polsce elektrociepłownię zasilaną gazem o mocy 400 MW. Stanie ona na terenie Elektrowni Stalowa Wola. Koszt inwestycji przekroczy 1,5 mld zł. Budową bloku energetycznego zainteresowanych jest 12 wykonawców. Zakończenie projektu: druga połowa 2014 r.

Konkurencyjny gaz

Wspólnicy podzielą się kosztami budowy, a potem zyskami ze sprzedaży prądu. Zajmie się tym spółka celowa, ale analitycy spekulują, że PGNiG może mieć ochotę samodzielnie handlować energią wytworzoną w Stalowej Woli.
– Taka oferta podniosłaby konkurencję na rynku klientów biznesowych, na którym dziś rządzą PGE, Tauron i Enea. PGNiG mogłoby zaoferować swoim odbiorcom jeden rachunek za energię i gaz – mówi Tomasz Duda, analityk Ipopemy.
Do planów PGNiG z entuzjazmem podchodzi Kamil Kliszcz, analityk DI BRE Banku. – PGNiG zamierza iść drogą innych dużych koncernów sektora użyteczności publicznej, które chcą oferować klientom kilka produktów naraz – mówi.
Podobne plany rozszerzania działalności mają inne koncerny z naszego regionu Europy, np. czeski koncern energetyczny CEZ chce rozwijać działalność w sektorze gazowym.
Budowa energetycznej nogi w PGNiG to dobry ruch, bo spółka, wchodząc w nową branżę, może zdystansować konkurencję pod względem zysków. – Polska energetyka oparta jest na coraz droższym węglu. Elektrownie napędzane gazem będą bardziej konkurencyjne i w sytuacji drożejącego prądu zarobią więcej – twierdzi Kamil Kliszcz.
Nie wszystkim jednak ofensywa PGNiG przypadła do gustu. Plany budowy energetyki opartej na gazie negatywnie ocenia Janusz Kowalski, były doradca prezydenta ds. bezpieczeństwa energetycznego.
– Środki powinny być przeznaczane na inwestycje w źródła wydobycia gazu, które uniezależniłyby nas od importowanego paliwa, a nie na robienie wszystkiego, żeby rosło zużycie gazu kupowanego w Rosji – mówi Janusz Kowalski.

Biznes z Vattenfallem

PGNiG może również zostać dostawcą gazu do planowanej przez Tauron i KGHM elektrowni Blachownia. Niewykluczona jest też budowa bloku gazowego w elektrociepłowni Żerań w Warszawie. Dziś zakład należy do Vattenfallu, ale wkrótce to się może zmienić, bo Szwedzi wycofują się z Polski. Wczoraj „DGP” pisał, że gazowy potentat jest zainteresowany aktywami ciepłowniczymi Vattenfallu.
Na tym nie kończą się plany spółki. PGNiG ma również ochotę na zakup Stołecznego Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej (SPEC), naturalnego monopolisty na stołecznym rynku dostaw ciepła. Firma odebrała memorandum informacyjne i zapowiedziała, że do 28 marca złoży wstępną ofertę. – Jesteśmy bardzo zainteresowani tą spółką i chcemy ją kupić – mówi Tomasz Karaś, dyrektor departamentu strategii PGNiG.
Niewykluczone, że firma kupi Vattenfall na spółkę z innym koncernem. Wszystko zależy od tego, czy Szwedzi będą sprzedawać swoje aktywa w całości. Oprócz elektrociepłowni posiadają oni także firmę sprzedającą prąd na Śląsku. W wiązanej transakcji partnerem PGNiG zostałby zapewne Tauron. Oba biznesy Vattenfallu – warszawski i śląski – w sumie mogą być warte nawet 5 mld zł.
Kurs Tauronu na GPW / DGP