Sugestia Jean-Claude'a Tricheta o możliwej podwyżce stóp procentowych w strefie euro na kolejnym posiedzeniu EBC umacnia euro zarówno względem dolara, jak i złotego - uważają analitycy.

Po wypowiedzi szefa EBC rentowności na krajowym rynku długu dość znacznie wzrosły i w piątek należy spodziewać się dalszego spadku cen papierów na długim końcu.

"Wydarzeniem dnia była decyzja EBC o stopach procentowych. Oprócz samej decyzji istotny był także komentarz po posiedzeniu, który okazał się dość jastrzębi. Wypowiedź J.C. Tricheta spowodowała wzrost wartości euro względem dolara i złotego. To pokazuje siłę euro, ponieważ na ogół wzrost pary euro-dolar powodował także aprecjację złotego, a dziś złoty do euro tracił" - powiedział diler walutowy banku Millennium, Przemysław Winiarczyk.

"Para euro-dolar doszła dziś do poziomu 1,3940, a startowała z okolic 1,3820" - dodał.

EBC pozostawił w czwartek stopy procentowe bez zmian

EBC pozostawił w czwartek stopy procentowe bez zmian, zgodnie z prognozą analityków. Po posiedzeniu rady prezydent Europejskiego Banku Centralnego Jean-Claude Trichet powiedział, że ryzyko inflacyjne w strefie euro zwiększyło się i jednocześnie Europejski Bank Centralny będzie monitorował sytuację i na kolejnym posiedzeniu możliwa jest podwyżka stóp procentowych.

Zdaniem Winiarczyka, ciężko określić, w którą stronę przesuną się notowania złotego w piątek.

"Dziś zbliżyliśmy się do poziomu 4,00/EUR, ale go nie przeszliśmy. Najwyżej byliśmy na poziomie 3,9920/EUR, a potem nastąpiła korekta do 3,9840/EUR. Jest sporo chętnych na rynku do sprzedaży złotego za 3,99 i 4,00 za euro" - dodał.

Zdaniem Mateusza Milewskiego, dilera BGŻ, wypowiedź szefa EBC spowodowała wyraźny wzrost rentowności polskich obligacji i w piątek należy spodziewać się dalszego spadku cen papierów na długim końcu.

"Poranek mieliśmy dziś względnie spokojny. Cała historia wydarzyła się po konferencji Tricheta. Dał wyraźny sygnał, że podwyżki stóp będą w kwietniu co spowodowało, że cała krzywa rentowności się podniosła" - powiedział PAP Milewski.

"Spodziewam się, że jutro będziemy mieli kontynuację sprzedaży długiego końca, polski rynek długu będzie podążał za rynkami bazowymi, na których ceny spadają. Na krótkim końcu możliwa jest lekka korekta i ceny mogą lekko pójść w górę" - dodał.