Od początku roku we wszystkich dużych miastach notowany jest wzrost cen działek budowlanych.
Według danych portalu Szybko.pl najbardziej zdrożały grunty budowlane we Wrocławiu, gdzie średnia cena działek wzrosła od stycznia o 20 proc. (do 360 zł za metr). W Krakowie i Gdańsku ten wzrost wyniósł 15 – 16 proc. i obowiązujące tam średnie ceny są porównywalne ze stolicą Dolnego Śląska. Z dużych miast ceny gruntów najbardziej stabilne były w Poznaniu i Warszawie. Ceny wzrosły tam o 5 – 7 proc. (w Poznaniu średnia cena to 410 zł, a w Warszawie 860 zł za metr).
– Grunty zdrożały ostatnio bardziej niż mieszkania czy domy – mówi Marta Kosińska z Szybko.pl.
Ciągle na tym rynku zdarzają się jednak okazje, choć jest ich coraz mniej. W stolicy najniższa cena, za jaką można kupić grunt budowlany, to 250 zł za metr. Oczywiście takie ceny obowiązują przy kupnie dużych działek, które są gorzej położone. W Krakowie ceny zaczynają się od 150 zł za metr, a w Poznaniu i Gdańsku od 110 – 115 zł za metr. Z dużych miast najtaniej można kupić działkę we Wrocławiu, gdzie na Psim Polu grunt o powierzchni 3 tys. mkw. oferowany jest po 90 zł za metr. Te najtańsze działki znikają z rynku stosunkowo szybko. Zostają droższe grunty, których właściciele nie chcą słyszeć o jakichkolwiek obniżkach.
– Słysząc o poprawie koniunktury i licząc na wzrost popytu, nie są już skłoni wystawiać ofert z cenami, które obowiązywały jesienią ubiegłego roku – mówi Marta Kosińska.
– Margines negocjacyjny jest niewielki. Ziemia nie woła jeść, podatek nie jest wysoki, więc jeśli ktoś nie musi, to nie obniża cen. Jednak dla większości potencjalnych nabywców są one zaporowe – mówi Marcin Jańczuk z Metrohouse.
Dlatego do transakcji na tym rynku nie dochodzi często. – Mamy zarejestrowanych wielu klientów, którzy szukają działki, ale w niewielkim stopniu przekłada się to na liczbę transakcji. Jeśli do nich dochodzi, to tylko w przypadku tanich gruntów położonych zwykle dalej od dużych miast – mówi Marcin Jańczuk.
Według niego w porównaniu z okresem sprzed kryzysu transakcji jest ciągle trzy razy mniej. A jesień to okres, w którym najczęściej działki zmieniają właścicieli. W tym okresie najlepiej widać wszystkie mankamenty kupowanej ziemi, jak np. wodę stojącą na działce.
Zdaniem ekspertów przynajmniej w okolicach dużych miast grunty budowlane nie będą już drożeć. Konkurencją są gotowe domy.
– Jeśli w atrakcyjnych miejscach za metr kwadratowy działki trzeba zapłacić nawet 1 tys. zł, to łączna cena gruntu można dochodzić do 1 mln zł. W nieco gorszej lokalizacji za taką kwotę można już kupić gotowy dom – mówi Marcin Jańczuk.