230 tys. inwestorów, którzy uwierzyli w zyski z Tauronu, przeżyło przykrą niespodziankę. To może zniechęcić małych graczy do giełdy. A w przyszłości nie będzie już dużych debiutów, które przyciągają nowych inwestorów na rynek kapitałowy.
Akcje Tauronu straciły pierwszego dnia 1,56 proc. To m.in. skutek pogorszenia sytuacji na światowych rynkach. Obawy o Chiny pogrążyły rynki europejskie, które na dodatek mają własne kłopoty z instytucjami finansowymi. Także spadki w USA, zwłaszcza zjazd indeksu S&P500 poniżej 1040 pkt, zniechęciły inwestorów instytucjonalnych do kupowania akcji Tauronu. A dziesiątki tysięcy inwestorów indywidualnych chciały te walory sprzedać na debiucie. Jeśli będą one nadal tanieć, możemy mieć krótkotrwały exodus z giełdy. – Gorsze dane makroekonomiczne i poziom indeksu S&P500 mogą doprowadzić do dalszych spadków – twierdzi Artur Pisarzowski z DM BZ WBK. W przyszłości GPW będzie trudno odzyskać zaufanie małych inwestorów. Kończy się seria dużych prywatyzacji. W tym roku na parkiecie pojawi się tylko jedna duża spółka Skarbu Państwa, czyli sama GPW.
Koniec prywatyzacji utrudni warszawskiemu parkietowi przyciąganie nowych spółek. Atmosfery nie poprawiają też zapowiedzi minister pracy Jolanty Fedak zredukowania składki do OFE – największych inwestorów instytucjonalnych na giełdzie. Dla wielu firm zagranicznych dostęp do pieniędzy przyszłych emerytów był jednym z argumentów za debiutem na warszawskiej giełdzie.
W rozwoju GPW ma pomóc nowy partner strategiczny, czyli NYSE Euronext. Osoby związane z rynkiem kapitałowym cieszą się, że ta instytucja dostarczy nowy system transakcyjny. Jego wdrożenie, ze względu na podobieństwo do Wersetu, będzie łatwiejsze niż innych. Jednak eksperci obawiają się NYSE Euronext w roli inwestora dla giełdy w przyszłości. Przypominają przypadek giełdy portugalskiej, która po wejściu do systemu Euronext została zmarginalizowana. Słaba inauguracja Tauronu zimy jeszcze nie czyni. Problem w tym, że zbyt mało mamy sygnałów nadchodzącej wiosny.