Wejście w życie nowej normy emisji spalin uderzy kierowców po kieszeniach. Z powodu Euro 5 ceny aut w salonach mogą podskoczyć nawet o 10 proc. Wszystko dlatego, że producenci muszą się dostosować do nowych wymogów
Koncerny motoryzacyjne już rozpoczęły przygotowania do wymiany modeli w związku z wejściem od nowego roku nowej normy emisji spalin Euro 5. To zła wiadomość dla klientów. Na razie przedstawiciele importerów nic nie wspominają o podwyżkach. Jednak choćby z pobieżnej analizy ofert dostępnych w salonach wynika, że wersje aut wyposażone w silniki z Euro 5 są około 10 proc. droższe od wersji z silnikami Euro 4. Koncerny do tej pory nie podjęły decyzji, w jakim stopniu tę różnicę w cenie przerzucą na klienta.
– Trzeba rozstrzygnąć, kto poniesie koszty dostosowania do nowych przepisów – mówi Wojciech Masalski, dyrektor handlowy Fiat Auto Poland.
Cała nadzieja w tym, że część kosztów przejmą na swoje barki lub dilerów, którzy sprzedają ich auta. W taki scenariusz wierzy Wojciech Drzewiecki, szef Instytutu Samar.
Tym bardziej że Komisja Europejska pozostawiła koncernom specjalny bufor. Mogą one sprzedać w 2011 r. pewną partię ze starą normą emisji. Tyle że ta partia nie może przewyższać 10 proc. aut sprzedanych przez firmę w 2010 r. A to na pewno nie wpłynie znacząco na kształt przyszłorocznej oferty.
Niektóre modele najprawdopodobniej całkowicie znikną z rynku. Taką decyzję podjęło Subaru Import Polska. – Już wycofaliśmy ze sprzedaży trzy wersje modelowe – mówi Marek Włodarczyk, rzecznik prasowy Subaru Import Polska.
Chodzi o Imprezę WRX, Forester 2,5 Turbo oraz Legacy 2,5 GT.
– Nie wykluczamy, że wersje te po odpowiednim dostosowaniu wrócą na europejski rynek, ale na dzień dzisiejszy nie ma takiej decyzji – dodaje Marek Włodarczyk.
Zastrzega, że nie były to wersje popularne w naszym kraju.



Pozostali importerzy jeszcze nie podjęli ostatecznej decyzji co dalej z wersjami, które nie spełniają nowych norm emisji spalin. Jednak wiadomo, że ten problem spędza sen z powiek niemal wszystkim największym sprzedawcom aut w naszym kraju. Przegląd ofert nie pozostawia złudzeń. Większość wersji modelowych samochodów sprzedawanych obecnie na polskim rynku posiada normę Euro 4.
W przypadku Fiata przestawienie w ofercie dotyczy praktycznie każdego modelu za wyjątkiem Fiata 500.
Ten sam problem mają też inni liczący się na krajowym rynku sprzedawcy. W Skodzie problem będzie najbardziej odczuwalny w przypadku Octavii (tylko jedna z wersji silnikowych spełnia normę Euro 5) i Superb (żadna). Nie ma natomiast problemu z nową Fabią, gdyż wszystkie silniki spełniają nowe normy emisji.
W Oplu nie ma problemu tylko z nową Astrą i Insignią. W tym przypadku wszystkie montowane w autach silniki mają Euro 5. Jednak już w przypadku Corsy normę spełnia tylko połowa silników. Podobnie jest z Astrą III czy Zafirą. Wiele pracy czeka także sprzedawców Peugeota czy Renault. W tym ostatnim przypadku silników z Euro 5 jest jak na lekarstwo nawet w nowych Megane i Clio. Spokojni o następne miesiące są natomiast pracownicy Kulczyk Tradex, który sprzedaje w naszym kraju volkswageny, jak też w Toyota Motor Poland i Ford Polska.
74 tys. zł – to według wyliczeń instytutu Samar średnia cena samochodu osobowego sprzedawanego w Polsce w 2010 r.
3 tys. zł – to różnica pomiędzy ceną Renault Clio w wersji spełniającej normę Euro 4 a wersją z Euro 5
320 tys. nowych samochodów sprzedali w ubiegłym roku dilerzy aut w Polsce