Skończyły się dotacje na budowę centrów usług. Duże firmy w rekordowym tempie zagospodarowały 600 mln zł z UE, które resort gospodarki przeznaczył w tym roku na ten cel.
W ciągu zaledwie dwóch miesięcy rozeszły się unijne dotacje na tworzenie nowych centrów usług (działanie 4.5 w programie Innowacyjna Gospodarka). W tym czasie przedsiębiorcy złożyli wnioski o granty o łącznej wartości 900 mln zł (150 proc. alokacji konkurs). Ministerstwo Gospodarki musiało zgodnie z regulaminem zakończyć nabór.
– Zainteresowanie konkursem pokazuje, że negatywne efekty kryzysu praktycznie się skończyły i firmy coraz chętniej inwestują. Dotyczy to także zagranicznych inwestorów, bo są oni jednym z głównych odbiorców dotacji na tworzenie centrów usług – mówi Paweł Tynel, menedżer w zespole ulg i dotacji inwestycyjnych Ernst & Young.
Dodaje, że wskazują na to także wyniki drugiego konkursu, który prowadzi resort gospodarki. Chodzi o wsparcie na duże projekty produkcyjne (w efekcie których powstanie co najmniej 150 nowych miejsc pracy). Łączna wartość złożonych wniosków przekroczyła już 400 mln zł. Tymczasem do podziału w tym roku jest 600 mln zł. W ciągu kilku tygodni wszystkie środki powinny zostać zagospodarowane.
Powodzenie obu konkursów jest zaskoczeniem dla resortu gospodarki. W ubiegłym roku miał on duże problemy ze znalezieniem firm, które byłyby zainteresowane pozyskaniem wsparcia na inwestycje. Nie udało się znaleźć chętnych na ok. 400 mln zł dotacji dla dużych inwestycji przemysłowych. W ubiegłym roku dotację na takie przedsięwzięcie (w wysokości 100 mln zł) dostał tylko Fiat na budowę nowej fabryki silników. Małe zainteresowanie było tłumaczone kryzysem gospodarczym i wynikającym z niego zamrożeniem inwestycji przez największe globalne firmy.
To powodowało, że dotacje dla dużych firm znalazły się na cenzurowanym. Były wskazywane jako potencjalne źródło pieniędzy dla innych rodzajów unijnych grantów w programie Innowacyjna Gospodarka. Miały zasilić m.in. popularne działanie 4.4 (innowacyjne inwestycje), w którym skończyły się już środki. Te plany nie zostały jednak zrealizowane, bo resort gospodarki wolał wprowadzić szereg ułatwień w dostępie do unijnego wsparcia. Na przykład obniżono minimalną liczbę nowych miejsc pracy, którą muszą stworzyć firmy ubiegające się o granty.
Zdaniem Pawła Tynela część firm, które nie zdążyły wziąć udziału w wyścigu po dotacje w działaniu 4.4, mogły w tym roku wystartować w działaniu 4.5. Jeśli tak się stało, to urzędnicy oceniający startujące w konkursie przedsięwzięcia powinni zwrócić uwagę na to, czy zgłoszone przez nich inwestycje w rzeczywistości polegają na budowie nowych centrów usług i nie są projektami typowo produkcyjnymi.
Działanie 4.5 cieszy się dużym powodzeniem wśród największych globalnych firm, które działają w Polsce. Do tej pory dotacje z niego dostały m.in. Nokia, General Electric Polska, H&M, IBM i Fiat.
1,2 mld zł ze środków unijnych przeznaczyło w tym roku Ministerstwo Gospodarki na wsparcie inwestycji największych polskich firm