Autostrada Południe ma jeszcze dziesięć tygodni na znalezienie brakujących 600 mln euro na budowę 180 km trasy A1 z Łodzi na Śląsk. Główny udziałowiec z Hiszpanii zapewnia, że projekt nie jest zagrożony.
22 stycznia 2010 r., 12 miesięcy po podpisaniu umowy koncesyjnej, upłynie termin na zebranie środków, za które Autostrada Południe ma wybudować trasę z Łodzi na Śląsk. Po tym, jak we wrześniu Europejski Bank Inwestycyjny przyznał 1,1 mld euro kredytu koncesjonariuszowi, którego liderem jest hiszpański koncern budowlany Cintra Concesiones de Infraestructuras de Transporte, rozmowy z grupą banków gotowych sfinansować resztę inwestycji (600 mln euro) bardzo przyspieszyły.
– Finalizujemy rozmowy z bankami. Zdążymy przed terminem zawartym w umowie z rządem – mówi DGP Jerzy Angrodzki, reprezentujący Autostradę Południe, ale nie chce podać terminów.
– Sytuacja na rynku finansowym wciąż nie jest najlepsza. Banki pamiętają o kryzysie, tym bardziej że ryzyko w naszej koncesji jest o wiele większe niż w innych modelach funkcjonujących w Polsce – mówi Jerzy Angrodzki.
W przypadku budowy A1 na Śląsk ryzyko związane z intensywnością ruchu spada na koncesjonariusza. Budowane właśnie odcinki A2 do Świecka i A1 do Torunia powstają według systemu bardziej przyjaznego inwestorowi, któremu państwo płaci z góry umówioną opłatę za dostępność. Jej wysokość nie zależy od wpływów od kierowców, które idą do budżetu.
Jeśli autostrada budowana przez AP będzie bardzo popularna, zyska na tym koncesjonariusz, a straci budżet państwa.
Równolegle koncesjonariusz pracuje nad projektem budowlanym dla autostrady.
– Nie występowaliśmy jeszcze o pozwolenia na budowę, ponieważ trwa projektowanie trasy – przyznaje Jerzy Angrodzki.
Autostrada Południe zawarła już za to wstępny kontrakt na generalne wykonawstwo z konsorcjum Ferrovial-Agroman i Budimex-Dromex.
Spółka na wybudowanie pierwszego odcinka – do Częstochowy – ma czas do 31 maja 2012 r. Odcinek do Pyrzowic o długości 55,5 km zostanie oddany nie później niż 60 miesięcy od podpisania umowy.
– Terminy realizacji budowy są sztywne i nie podlegają zmianom. To inwestycja niezbędna dla sprawnego przeprowadzenia mistrzostw Europy w piłce nożnej – mówi Marcin Hadaj, rzecznik GDDKiA.