Rząd przyjął harmonogram działań programu budowy energetyki jądrowej w Polsce. Po powołaniu w maju Hanny Trojanowskiej na stanowisko pełnomocnika rządu do spraw energetyki jądrowej jest to kolejna decyzja prowadząca do wybudowania w Polsce pierwszej elektrowni atomowej. Zgodnie z przyjętym planem do końca przyszłego roku mają być przygotowane niezbędne do budowy akty prawne, w latach 2011–2013 ma być wybrana lokalizacja i wykonawca elektrowni. W 2016 roku ma zacząć się sama jej budowa, której zakończenie przewidywane jest cztery lata później. Inwestorem ma być Polska Grupa Energetyczna, największy gracz na rynku energii w Polsce. Pod koniec przyszłego roku ma powołać firmę lub firmy do budowy elektrowni.
– Powołanie spółki lub spółek celowych do budowy elektrowni planowane jest na koniec przyszłego roku, po dokonaniu wyboru potencjalnych partnerów i uzgodnieniu kluczowych warunków realizacji projektu. Prowadzimy już wstępne rozmowy z potencjalnymi partnerami. Jeszcze jesienią planujemy powołanie grup roboczych z możliwymi dostawcami technologii – mówi Wojciech Topolnicki, wiceprezes zarządu PGE.
Te grupy mają sprawdzać wszystkie dostępne technologie budowy reaktorów pod kątem bezpieczeństwa. Na początek ma powstać elektrownia o mocy 1–1,6 tys. MW, a później ma być rozbudowana do mocy około 3 tys. MW. Uruchomienie pierwszych bloków nie będzie miało istotnego wpływu na bezpieczeństwo energetyczne kraju. Sama PGE wcześniej oceniała, że dopiero wybudowanie 5–10 tys. MW dałoby istotne efekty, jeśli chodzi o zmniejszenie emisji CO2 i bezpieczeństwo energetyczne.
Długofalowe plany PGE przewidują budowę nie jednej, ale dwóch elektrowni atomowych o mocy około 3 tys. MW każda. To więcej, niż wynika z założeń polityki energetycznej Polski do 2030 roku, której jednak rząd jeszcze nie przyjął.
– Z założeń do polityki energetycznej wynika, że do 2030 roku mają powstać elektrownie jądrowe o mocy 4800 MW, ale czy rząd to zaakceptuje, nie wiadomo. Nie wiadomo też, czy jeśli zaakceptuje, to zważywszy na plany PGE budowy ponad 3000 MW, na pozostałe moce będą jakieś specjalne koncesje, czy każdy będzie mógł budować jak chce. W Polsce brak spójnej wizji budowy nuklearnych mocy wytwórczych – mówi Krzysztof Rozen z firmy doradczej KPMG.
W spółkach celowych, które mają budować pierwszą w Polsce elektrownię atomową, PGE ma mieć większościowe udziały, czyli co najmniej 51 proc. Zdaniem specjalistów o rentowność inwestycji nie ma obaw.
– Z analiz wynika, że budowa elektrowni jądrowej w Polsce jest opłacalna. Tak jak w przypadku większości projektów w Europie, tak i w Polsce do analiz przyjmowane są koszty 2,5–3 mln euro za 1 MW. Nie znajduję podstaw, żeby te dane podważać. Uważam, że PGE samą lub z partnerem stać na zbudowanie elektrowni jądrowej o zakładanej mocy 1000–1600 MW. Natomiast termin oddania jej do użytku w 2020 roku jest bardzo, bardzo ambitny – mówi Piotr Piela z firmy doradczej Ernst & Young.
HL(2009-08-12 09:06) Zgłoś naruszenie 00
Do 2: "wszyscy", to znaczy kto? Niemcy? Ok. A jakiś inny przykład? Najlepiej kraju, gdzie zielone oszołomstwo nigdy nie doszło do władzy?
OdpowiedzZapasy uranu starczą jeszcze na tysiąclecia, a ropy i węgla - najwyżej na najbliższe stulecie.
BERKRZ(2009-08-12 07:21) Zgłoś naruszenie 00
Trzeba z techniką naprzód iść po życie sięgać inne,a nie tylko rodzinne.Nie bójmy się tylko żony,niech będę i "na atomy" narażony.
Odpowiedzobserwator(2009-08-12 07:38) Zgłoś naruszenie 00
wszyscy odchodza od atomu a my oczywiscie sie zaczynamy w niego pchac, nawet niemcy doszly do wniosku ze jest to projekt niebezpieczny, ktory rodzi wiele problemow zwiazanych ze skladowaniem odpadow i pol pustyni w afryce chca kolektorami pokryc. Wszedzie buduje sie wiatraki, elektrownie wodne i szuka sie czystej energii bo UE naklada coraz to nowe obostrzenia ale nie my bo po co? U nas jest wegiel to sie wysiedli ludzi i wykopie kolejna dziure w ziemi, a jak znam zycie to jeszcze jeden z drugim na ogrodku dzialkowym otworzy skladowisko atomow i z calej UE beda do nas ten syf wwozic...bo to Polska jest...
Odpowiedzobserwator(2009-08-12 10:26) Zgłoś naruszenie 00
no bo poza francja ktora tak forsuje atom z jasnych celow (maja patenty i duza wiedze ktora chca sprzedac) inne kraje nigdy nie poszly w tym kierunku pzoa bylym blokiem radzieckim w ktorym wiekszosc reaktorow grozi eksplozja jak na Ukrainie.
OdpowiedzPoza tym nie obrazaj "oszolomie" innych ktorzy moze nie chca mieszkac pod kominem chowac sie w cieniu betonowego drzewa i jesc chemiczne owocne. Gdyby bylo wiecej takich cwaniakow jak Ty pewnie dzis Twoje dzieci nie mogly chodzic nad wode sie wykapac z powodu zanieczyszczenia a przez kazdy zielony park bieglaby autostrada. Zwierzeta ogladac niedlugo bedziemy w atlasach, zoo i archiwalnych filmach national geographic bo za chwile nic juz nie bedzie dziko zylo na naszym globie. Wole jednak krajobraz uslany wiatrakami i kolektorami slonecznymi, niz strach przed elektrownia atomowa i ludzmi ze zmianami genetycznymi
Alex(2009-08-12 10:43) Zgłoś naruszenie 00
Projekt budowy elektrowni atomowej jest tylko projektem politycznym i to wszystko na ten temat !!!
OdpowiedzElektryk(2009-08-12 11:50) Zgłoś naruszenie 00
W Polskim Systemie Elektroenergetycznym zaczyna brakować energii elektrycznej, kolejne jednostki wytwórcze to konieczność. Dla Polski są praktycznie tylko 2 alternatywy, albo elektrownia węglowa albo atomowa, bo tu nie chodzi o jakieś wiatraczki po 1MW-3MW tylko o stabilne i konkretne 3000MW-6000MW.
OdpowiedzCo do zielonej polityki Niemców to jest ona jak najbardziej poprawna, ale nie można być idiotą i ignorantem, Niemiecki System Elektroenergetyczny ze swoimi wiatraczkami i ogniwami słonecznymi nie ma racji bytu bez Francuskich elektrowni atomowych. Prosze sobie wyobrazić co sie dzieje gdy wiatr słabnie a słońce zachodzi (takie rzeczy się dzieją), w tym momencie gigawaty energii zaczynają płynąć z Francji do Niemiec, bo pobór energii nie ustaje wraz z wiatrem. Nie ma tu żadnej magii, jedynie dzięki stabilnemu, chciał nie chciał atomowemu, systemowi francuskiemu Niemcy mogą sobie pozwolić na zielone szaleństwa. W tej chwili na świecie (Niemcy, Francja, Hiszpania) bardziej niż od technologii atomowej odchodzi się od wiatraków, bo stanowią realne zagrożenie dla stabilności systemu elektroenergetycznego. Qtomówka to najgorsze wyjście, ale nie ma innego. (pozostaje czekać na opracowanie technologii syntezy termojądrowej, a w międzyczasie...budujemy)
botox(2009-08-12 12:23) Zgłoś naruszenie 00
Polsce nie potrzebne są wielkie elektrownie tylko mniejsze ale umiejscowione pod względem zapotrzebowania.W wypadku awarii lub innego czynnika katastroficznego inne mogą przejmować rolę wyłączonej.Duża elektrownia to duże obciążenie dla mikro systemu przyrodniczego.Budujmy z sensem a nie ni z tego ni z owego elektrownia atomowa od pierwszego.Nie wolno dopuścić by nagle brakowało tyle mocy energetycznych, że jedynym wyjściem jest atom.
OdpowiedzWOLNY(2009-08-12 14:36) Zgłoś naruszenie 00
do 7 botox - Ni z tego ni z owego??? przecież ten problem narasta od lat!!! Już za komuny rozpoczęto budowę elektrowni atomowej!!! ale nawet wtedy władza zmiękła przed zielonym terrorem!
OdpowiedzDziś ekolodzy w Polsce to "piąta kolumna" - sabotażyści którzy niszczą swój kraj część z głupoty - część dla pieniędzy . Niestety nie małych pieniędzy. Haracze jakie biorą za odstąpienie od blokowania kolejnych inwestycji - przecież to zwykłe wymuszenia , czysty terror.
Pomijam już kasę którą organizacje ekologów biorą z zachodu np. pośrednio od rządu Francji, która wyrzuciła całą "brudną" produkcję do Afryki i obecnie chce zbijać kasę na handlu prawami do emisji. W tym celu opłacają w krajach takich jak Polska tzw. ekologów którzy próbują zmusić rząd do podpisywania kolejnych kretyńskich zobowiązań i ograniczeń emisyjnych, co z kolei musi doprowadzić do wzrostu cen energii , produkcji przemysłowej , drastycznego wzrostu cen i całkowitej niekonkurencyjności Polskiej gospodarki. Jakoś dziwnie USA nie chcą słyszeć o podpisywaniu żadnych protokołów i zobowiązań. Tam wiedzą że to pętla włożona na szyję własnej gospodarki.
A do ekologów tych z zamiłowania - wszystkie te pięknie brzmiące hasła i lansowane półśrodki znaczą dla natury tyle co kropla wobec oceanu.
Brutalna prawda jest taka, że jedynym sposobem na uratowanie natury w skali ziemi jest zaprzestanie mnożenia się gatunku ludzkiego w nieskończoność (w Europie to akurat się udało - ale reszta niestety nadrabia z nawiązką) - w przeciwnym razie to kiedy zadepczemy naszą planetę do końca jest tylko kwestią czasu...
Tyle, że głosząc tę brutalną prawdę ciężko zgarnąć kasę – więc raczej ekolodzy nadal będą blokować kolejne czasem bardzo potrzebne inwestycje … jak to mówią „pecunia non olet”
shaqu(2009-08-12 14:25) Zgłoś naruszenie 00
Elektrownie atomowe to obecnie najtańsze, najbardziej EKOLOGICZNE, najbardziej wydajne źródło prądu! Jeżeli jakiś ekolog mówi inaczej to znaczy, że jest niekompetentny. W Polsce już dawno powinny być przynajmniej 2-3 elektrownie atomowe.
OdpowiedzIlość odpadów radioaktywnych jest znacznie mniejsza niż ilość odpadów z istniejących elektrowni na węgiel, nie ma potrzeby częstego wymieniania elementów tak jak ma to miejsce w elektrowniach wiatrowych czy słonecznych. Przecież ktoś gdzieś musi zutylizować zużyte części elektrowni wiatrowych i słonecznych.
AK(2009-08-12 17:54) Zgłoś naruszenie 00
Szanowni entuzjaści elektrowni atomowych. Lokalizacje prawdopodobne są już znane, proponuję więc abyście wykupili działeczki i wybudowali domy w sąsiedztwie tych elektrowni, a najlepiej w sąsiedztwie składowisk zużytego uranu. Życze zdrowia.
OdpowiedzTo błąd(2009-08-12 20:33) Zgłoś naruszenie 00
I znowu ktoś obcy zarobi na nas, bo technologia, wykonanie i skład odpadów.
OdpowiedzA przecież powoli kończą się pokładu uranu na świecie. A geotermia i nasz węgiel, a nowe odkrycie naszych naukowców z Lublina? Panowie rządzący podejmujecie złą decyzję.
Ted(2009-08-12 18:51) Zgłoś naruszenie 00
20 lat temu powinno to być zrobione.Wszystkie rozwinięte państwa większość energii pozyskują z elektrowni atomowych.Tylko niedouczeni zacofańcy chcieliby pozyskiwać energie metoda króla Ćwieczka i siedzieli przy świeczkach przed św. obrazkiem.
OdpowiedzGość(2009-08-14 14:53) Zgłoś naruszenie 00
Mam nadzieję że to nie tylko słowa. Elektrownie powinny już pracować od dwudziestu lat. Wokoło najbogatsze kraje pewnie mają dobry ubaw jak słuchają to co się mówi, oni już zainkasowali miljardy. Ktoś u nas nieżle pogrywał , że przez tyle czasu jesteśmy zaściankiem Europy w energetyce jądrowej.
OdpowiedzZa 2-3 lata każdy będzie chciał mieć(2009-08-19 07:50) Zgłoś naruszenie 00
Auto z napędem elektrycznym - bo za 5 zł przejedzie się 100Km a nie za 30zł za benzynę.
OdpowiedzWówczas zużycie energii pójdzie w górę. Wegiel będzie droższy a Unia dobije naszą węglową energetykę opłatami za zatruwanie środowiska.