Urząd Komunikacji Elektronicznej przyznaje, że właściciele ogólnopolskich gazet i stacji radiowych byli dyskryminowani w procesie wprowadzania naziemnej telewizji cyfrowej.
To wnioski z opublikowanych wczoraj przez Urząd Komunikacji Elektronicznej (UKE) wyników konsultacji w sprawie drugiego multipleksu naziemnej telewizji cyfrowej, czyli wiązki częstotliwości, na której znajdą się programy telewizyjne. Konsultacje dotyczyły zasad wyboru operatora multipleksu oraz tego, w jaki sposób dobierane będą programy, które się w nim znajdą.
Największy sprzeciw właścicieli ogólnopolskich gazet i stacji radiowych budziły zasady ustalania kształtu oferty. Proponowane w dokumentacji konkursowej zapisy faworyzowały bowiem firmy, które nie wydają gazet ogólnopolskich lub nie mają ogólnopolskich stacji radiowych. Dzięki temu w punktacji konkursowej mogą one dostać o 300 pkt więcej niż np. dostawcy programów, którzy są powiązani kapitałowo z wydawcami ogólnopolskich dzienników lub nadawcami radiowymi. Zapisy dyskryminowały np. polskich wydawców prasy, ale faworyzowały zagraniczne koncerny medialne, których w Polsce jeszcze nie ma. Zaprotestowała przeciwko temu m.in. Izba Wydawców Prasy, a nawet Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów, a także firmy medialne. W sumie do UKE trafiły uwagi 16 podmiotów.
Anna Streżyńska, prezes UKE, przyznała rację wydawcom prasy i nadawcom radiowym.
– Rozszerzanie kategorii dostawców treści na wybrane grupy podmiotów może w istocie prowadzić do sytuacji, w której dyskryminuje się niektórych przedsiębiorców – przyznała prezes UKE, uwzględniając postulaty wydawców i nadawców.
Podkreśliła, że wprowadziła sporne zapisy do dokumentacji konkursowej na życzenie przewodniczącego Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji.
To kolejny etap wprowadzania w Polsce naziemnej telewizji cyfrowej, która w całości zastąpić ma analogowe nadawanie w lipcu 2013 roku. By odbierać telewizję po tym terminie, trzeba będzie kupić i podłączyć do telewizora specjalny dekoder.