Auta sprzedawane przez firmy leasingowe i zarządzające flotami są o 10-30 proc. tańsze niż przed rokiem. Nowi klienci tych firm musza się jednak liczyć ze wzrostem miesięcznych czynszów.
Firmy leasingowe i zarządzające flotami mają poważny problem: zbliża się czas wymiany samochodów, a one nie mogą sprzedać używanych obecnie aut po zakładanej cenie.
- Mamy załamanie cen na rynku używanych aut w Polsce. Podobnie jest w całej Europie - mówi Tomasz Stelter, odpowiedzialny za sprzedaż używanych aut w LeasePlan.
Z danych jego firmy wynika, że w tym roku jego firma sprzedaje auta o 10-30 proc. taniej niż rok temu. Podobnie rzecz się ma np. w ALD Automotive, gdzie trzyletni Ford Focus 1,6 TDCi był sprzedawany rok temu za 37 tys. zł, a w tym cena spadła to 31 tys. zł. Nieco lepiej wartość trzyma Skoda Octavia Tour Combi, której ceny obecnie to około 36,5 tys. zł, wobec 38,5 tys. zł rok wcześniej. Takie spadki to efekt mocnej złotówki, która sprawia, że opłacalny jest import aut z zagranicy, zarówno z UE, jak i USA, a do tego sprzedawcy nowych aut są w stanie obniżyć ceny, nawet o 10-15 proc. Spadają ceny również aut używanych.
- Dodatkowo nabywcy na rynku wtórnym niezbyt chętnie kupują takie auta, bo powszechnie uznaje się, że są one dużo bardziej wyeksploatowane niż samochody od osób prywatnych. Są one co prawda serwisowane regularnie w ASO i tankowane dobrej jakości paliwem, ale tak do końca nie wiadomo, kto i jak takim samochodem jeździł - mówi Eliza Kamińska z EurotaxGlass's.
Dodaje, że dodatkowym elementem wpływającym na ceny jest fakt, że po upływie kontraktu na rynek trafia duża liczba, często takich samych samochodów, które zarządzający flotami chcą sprzedać szybko.
Dla firm z branży to problem, bo przy podpisywaniu kontaktów ustalają tzw. wartość rezydualną, czyli szacunkową kwotę, za jaką są w stanie sprzedać auto po trzech latach. W uproszczeniu, różnica między nią a kosztem zakupu jest podstawą do szacowania, jak wysoki miesięczny czynsz będzie musiał płacić klient. Na szczęście dla obecnych klientów ryzyko sprzedaży poniżej założonej ceny obciąża firmy leasingowe i CFM, które stosują tzw. leasing operacyjny. Mniejsze powody do zadowolenia mogą mieć przyszli klienci.
- Obniżenie wartości rezydualnej automatycznie podwyższa ratę miesięczną - mówi Tomasz Ślepowroński, dyrektor zarządzający ALD Automotive.
Dodaje, że zwiększanie poziomu bezpieczeństwa przez obniżenie ceny końcowej pojazdu będzie naturalnym ruchem firm z tej branży. Można jednak zakładać, że firmy będą starały się ratować, ostro negocjując niższe ceny zakupu nowych aut. Może być tym łatwiejsze, że dealerzy liczą, że zakupy flotowe pozwolą poprawić dynamikę sprzedaży aut, która po dobrym początku roku (25 proc. wzrostu), ostatnio spadła do 12 proc.
Na szczęście klientom nie grozi też przerzucenie na nich ryzyka spadku wartości aut.
- W żadnym wypadku ryzyko wartości rezydualnej nie powinno być przekładane na klienta, bo jego brak to istota naszej oferty - mówi Paweł Partycki, szef działu sprzedaży w Arval.
Wynajem długoterminowy opiera się na leasingu operacyjnym, czyli bez możliwości odkupu samochodów po okresie wynajmu z usługami serwisowymi.
ikona lupy />
Auta sprzedawane przez firmy leasingowe i zarządzające flotami są o 10-30 proc. tańsze niż przed rokiem. / ST