Rodzina będzie mogła łatwiej przejąć działalność gospodarczą po zmarłym. Zmiany, które do tego doprowadzą, przewiduje projekt ustawy o zarządzie sukcesyjnym przedsiębiorstwem osoby fizycznej. Zajmie się nim dziś Rada Ministrów.
Kluczowe postanowienia projektu to zachowanie NIP-u, zawartych umów i pełnomocnictw po śmierci prowadzącego biznes, tak by najbliżsi mogli bez problemu kontynuować działalność, a nie zaczynać od podpisywania wygasłych kontraktów. Będą też mogli spokojnie się wdrożyć, a także przeżyć żałobę. W okresie przejściowym – pomiędzy zgonem a przyjęciem spadku – firmą zarządzać będą doświadczeni zarządcy sukcesyjni. Ich uprawnienia będą zbliżone do tych, które mają syndycy. Z tą różnicą, że działać oni będą na rzecz spadkobierców, a nie sądu i wierzycieli.
Powołanie zarządcy będzie możliwe jeszcze za życia spadkodawcy (wtedy to on go wybierze) lub po jego śmierci (wybrana osoba będzie musiała cieszyć się poparciem ogółu spadkobierców). Będzie nim mogła zostać osoba fizyczna. To rozwiązanie budzi wątpliwości. Część ekspertów uważa, że dobrze byłoby otworzyć drogę do profesjonalizacji usług poprzez danie takiej możliwości spółkom kapitałowym. Urzędnicy wolą jednak, by na sukcesji nie robić biznesu. Założeniem jest, że zarządcą będzie ktoś z rodziny lub zaufana osoba.
W toku konsultacji wątpliwości miało Ministerstwo Sprawiedliwości. Obawiało się, że nowe przepisy spowodują wzrost liczby spraw w sądach, co jeszcze bardziej je zakorkuje. Odpowiedzialny wówczas za projekt Mateusz Morawiecki przekonał jednak Zbigniewa Ziobrę, że nie ma takiego ryzyka.
Etap legislacyjny
Projekt skierowany na posiedzenie rządu