Listopad przyniósł dziennikarską aktywność w mediach społecznościowych. Tym razem przeprowadzano analizę zdjęć powieszonych portretów. I to nie tych na ścianie. Te się teraz zdejmuje. Żeby pozostać w tym patriotycznym nurcie, pozwolę sobie wszystkich przelicytować, nie będę szukał zdarzeń sprzed lat 20. Popatrzę na zdarzenia sprzed lat 22.



W XVIII wieku kryzysy finansowe omijały Polskę szerokim łukiem. Anglicy i Francuzi mieli swoje pierwsze bańki spekulacyjne związane z akcjami odpowiednio Kompanii Mórz Południowych oraz Kompanii Missisipi w 1720 r. To było burzliwe stulecie.
Najbardziej burzliwe były wydarzenia 1772 r. W Londynie i Szkocji spekulowano wówczas nieruchomościami oraz akcjami towarzystw budujących kanały i płatne drogi, zaś w Holandii akcjami Kompanii Wschodnioindyjskiej. Gorączka spekulacji przypadła na okres od czerwca do grudnia 1772 r., załamanie nastąpiło w styczniu roku pańskiego następnego. Co interesujące, w czerwcu upadł szkocki Ayr Bank, którego właściciel próbował grać na krótko na akcjach holenderskiej Kompanii Wschodnioindyjskiej, zaś w grudniu upadł holenderski bank Clifford & Co., który podbijał cenę tych akcji. I jedni, i drudzy mieli „zły timing”. We wrześniu, w cieniu tych wydarzeń, Rosja, Austria i Prusy notyfikowały pierwszy rozbiór Rzeczypospolitej. Inwestorzy mieli inne problemy na głowie.
Do Polski docierały nie tylko kryzysy, ale też epidemie. W XIV wieku ludność Europy została zdziesiątkowana przez dżumę. Współczesne badania wskazują, że zaczęła się ona w latach 1338–1339 w dzisiejszym Kirgistanie, stamtąd rozprzestrzeniła się do Chin i Indii. Z analizy zapisków wynika, że pierwsi chorzy pojawili się w europejskich portach w 1346 r., byli to kupcy i marynarze podróżujący wzdłuż Jedwabnego Szlaku. Ignorowano początkowe objawy i zgony, tym bardziej że ówczesna medycyna była bezradna wobec tej choroby. Zaraza opanowała kolejno południową, zachodnią i północną Europę. Nie dotarła do ówczesnej Polski. Od południa oddzielały nas Karpaty. Na północy byli Krzyżacy, z którymi nie mieliśmy dobrych relacji. I tu wkracza na scenę król Kazimierz Wielki. W czasie epidemii i bezpośrednio po niej sąsiedzi byli bardzo osłabieni, można więc było dużo osiągnąć w polityce zagranicznej i uporządkować sprawy w kraju, zwłaszcza gdy dysponowało się zapasami żywności.
Wróćmy do XVIII-wiecznych kryzysów. W 1792 r. na rynkach finansowych miała miejsce kolejna fala spekulacji. Podobnie jak 20 lat wcześniej kupowano głównie nieruchomości oraz akcje spółek budujących kanały. Hossę Kanały 2.0 napędzały pieniądze wywożone z objętej rewolucją Francji oraz kredyty zaciąganie przez francuską arystokrację (pod zastaw pozostawionych majątków). Środki inwestowano na giełdach w Londynie i Amsterdamie. Fala spekulacji dotarła również do Polski. Założono nawet spółkę Kompania Handlu Czarnomorskiego, która planowała zbudowanie kanałów łączących Wisłę i Niemen z dorzeczem Dniepru. Kompania miała własne statki oraz dom handlowy w porcie w Chersoniu na Ukrainie.
W Anglii spekulacja dotyczyła akcji spółek, które planowały budowę kanałów. W 1790 r. zatwierdzono plany budowy jednego nowego kanału, w 1791 – sześciu, w 1792 – siedmiu, a w 1793 – 21. Niektóre z kanałów tych oddano do użytku w latach 1815–1820. W październiku 1792 r. cena akcji Grand Junction Canal wzrosła ze 100 funtów do 472 funtów. I to był szczyt hossy...
Pod koniec września 1792 r. w bitwie pod Valmy francuska armia nie ustąpiła pola wojskom austriacko-pruskim, które próbowały zdławić rewolucję. Gdy król Prus wycofał się z tej wojny, inwestorzy zorientowali się, że zastawionych majątków nie da się odzyskać. Instytucje finansowe miały w swoich aktywach złe długi i zaczęły się kłopoty z płynnością. Amsterdamskie banki były powiązanie z najbogatszym w Warszawie bankierem Piotrem Tepperem młodszym, którego rodzina pochodziła ze Szkocji. Holendrzy, szukając płynności, zaczęli wycofywać swoje wkłady i wyprzedawać aktywa. W grudniu Tepper szukał finansowania w Berlinie, ale odmówiono mu obiecanej wcześniej pomocy. Jednym z powodów opisanych działań mogła być wiedza o planowanym kolejnym rozbiorze. Ale i bez tego: przegrana wojna z Rosją w obronie Konstytucji 3 maja mogła spowodować „obniżenie ratingu”.
W styczniu 1793 r. podpisano II rozbiór Polski, a w lutym zaczęła się pierwsza w Polsce panika bankowa i masowe wycofywanie wkładów. Tepper i sześciu największych polskich bankierów zbankrutowali. Razem z nimi upadła Kompania Handlu Czarnomorskiego. Rok później w czasie insurekcji kościuszkowskiej tłum wdarł się do pałacu przy ulicy Miodowej i dokonał samosądu na najbogatszym kiedyś człowieku. Ta sama insurekcja wieszała obrazy targowiczan.
Z tej opowieści każdy może wyciągnąć swój morał. Pierwszy, że trzeba się odizolować, kiedy Europę zalewa zaraza. Ale to było przed rewolucją przemysłową. Morał drugi, trzeba być Graczem, a nie Stawką w Grze. Teraz przez najbliższy rok będziemy się zajmować odzyskaniem niepodległości. Może warto się zastanowić, dlaczego ją utraciliśmy?