Musimy budować oszczędności wewnątrz kraju, aby nie być tak narażonym na wahania kursu walut – mówi Krzysztof Pietraszkiewicz, prezes ZBP
Komisja Nadzoru Finansowego zamierza usprawnić proces reklamacji w bankach. Dziś klienci długo czekają na wyjaśnienie najdrobniejszych spraw. Czy będą mogli skuteczniej walczyć o swoje prawa?
Banki informują klienta o trybie postępowania reklamacyjnego. Czasem same mają trudności z wyjaśnieniem problemu. Na przykład w transakcję kartą za granicą jest włączonych wielu pośredników. Wyjaśnienie reklamacji wymaga czasu. Staramy się, żeby skarg było jak najmniej. Efekt przynoszą działania naszego związku i arbitra pracującego na nasze zlecenie. Jeśli klienci skarżą się na dany rodzaj usług, to informujemy o tym wszystkie banki, a te poprawiają procedury.
Czemu bank nie ufa klientom? Czemu to klient ma czekać na zwrot swoich pieniędzy?
Banki ufają, ale muszą się też bronić przed oszustami. W 2010 roku złożono 8 tys. wniosków kredytowych na kwotę 500 mln zł na podstawie ukradzionych lub sfałszowanych dokumentów tożsamości.
KNF ma wiele zastrzeżeń do Bankowego Arbitrażu Konsumenckiego działającego przy ZBP. Czy należy powołać nowy, niezależny organ rozjemczy?
W radzie arbitrażu zasiadają przedstawiciele takich instytucji jak NBP, RPO i UOKiK. Jestem przeciwny powoływaniu arbitrażu przy KNF, byłoby to połączenie władzy sądowniczej z administracyjną. Co jeśli jego decyzja będzie niezgodna z postanowieniami nadzoru? Urzędnicy KNF proponują bezsensowne rozwiązanie, które przyniosłoby tylko dodatkowe koszty.
Waldemar Pawlak proponuje, by raty kredytów denominowanych we frankach klienci mogli spłacać według średniego kursu NBP. To dobry pomysł?
To działanie prawa wstecz. Narażałoby na straty jedną ze stron: klientów mających stały spread lub banki, które w wysokość spreadu wkalkulowały swoje koszty, udzielając kredytów przy niskiej marży. Uważam, że sprawdza się rekomendacja S II, w której zawarto zalecenia dotyczące informowania klientów o spreadzie.
Zmiany w systemie emerytalnym są przesądzone...
Uważam, że w Polsce trzeba zbudować trwały system na cele emerytalne, mieszkaniowe, zdrowotne i oświatowe. Powinny powstać zachęty do oszczędzania na przyszłe wydatki. Powinniśmy budować oszczędności wewnątrz kraju, aby nie być tak narażonym na wahania kursu walut. W sprawie OFE warto znaleźć kompromis, ponadtrzykrotne zmniejszenie składki to przesada. Z wolnych środków długoterminowych oszczędności możemy kredytować mieszkania czy budowę infrastruktury. Musimy zbudować nowoczesny system powiązań rynku kapitałowego z rynkiem bankowym.
Rząd zamierza też wprowadzić podatek bankowy...
Banki są największym w Polsce płatnikiem podatku dochodowego. Oprócz tego mają inne opłaty na rzecz państwa. Ten podatek zmniejszy zdolność finansowania budżetu przez nasz sektor. Przez taką decyzję mogłaby się schłodzić gospodarka. Jesteśmy krajem niedobankowionym. Sektor bankowy powinien być wzmacniany. Wtedy będzie miał więcej depozytów, którymi będzie kredytował rozwój gospodarczy.