Rozmawiamy KRZYSZTOFEM GULDĄ z Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego - W elektroenergetyce jest duże zainteresowanie nowymi technologiami pozyskiwania energii. Powstały platformy technologiczne, których liderami są duże koncerny energetyczne.
● Pod koniec 2008 r. Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego ogłosiło listę dziesięciu obszarów prac naukowo-badawczych i rozwojowych o znaczeniu strategicznym dla rozwoju kraju. Jeden z nich dotyczy energetyki. Nazwany został „Zaawansowane technologie pozyskiwania energii”. Na czym polega koncepcja programów strategicznych?
– Ministerstwo nauki finansuje badania w oparciu o konkursy, do których zgłaszane są tematy czy projekty wysuwane przez środowisko naukowe, inicjowane niejako oddolnie. Wybierane są najlepsze, którym przyznawane są środki w znanym od lat systemie grantów. W ten sposób resort nauki, realizując potrzeby zgłaszane przez środowisko, rozdysponowywał gros środków budżetowych na badania. Teraz mamy zasadniczą, systemową zmianę. Wraz z wejściem w życie nowelizacji ustawy o finansowaniu nauki pojawiło się pojęcie programów strategicznych. Ich koncepcja nie jest nowa. Chodzi o zdefiniowanie i finansowanie badań w tych obszarach, w których państwo ma określone potrzeby ze względów strategicznych albo tych, które osiągnęły światowy poziom i rokują nadzieje na sukces rynkowy.
● Jakie tematy zostały przyjęte w zakresie zaawansowanych technologii dla energetyki?
– Są to następujące tematy: wysokosprawne, zeroemisyjne bloki węglowe zintegrowane z wychwytywaniem CO2; technologia spalania tlenowego dla bloków pyłowych i fluidalnych zintegrowanych z wychwytem CO2; zgazowanie węgla dla wysokosprawnej produkcji paliw i energii; zintegrowane technologie wytwarzania paliw i energii z biomasy i odpadów rolnych i innych.
● Jak będzie wyglądała komercjalizacja rezultatów badań?
– Programy strategiczne mają być realizowane we współpracy środowiska naukowego z zainteresowanymi przedsiębiorstwami. Idealne rozwiązanie jest takie, w którym wnioski złożone w przewidzianym terminie będą wnioskami konsorcjów naukowo-przemysłowych z jasno określonym podziałem pracy: kto technologię będzie tworzyć, a kto zajmie się jej wdrożeniem. Oczywiście można sobie wyobrazić, że niektóre technologie mogą być na tyle wyprzedzające w stosunku do potrzeb rynku, że w chwili rozpoczęcia projektu jeszcze żadne przedsiębiorstwo nie podejmie decyzji, że będzie chciało technologię wdrożyć. Poczekają na pierwsze wyniki, a ich decyzje będą ewoluować wraz z rozwojem projektów.
● Czy zakłada się tu pewien montaż finansowy?
– Tak, ale z dużym udziałem budżetu, który bierze na siebie większą część ryzyka. Programy strategiczne to jest w ogóle inna skala projektów w stosunku do tego, co realizowano dotąd. Kiedy mówimy o grantach, to w grę wchodzi finansowanie na poziomie od kilkudziesięciu tysięcy do kilku milionów złotych. Na program strategiczny z obszaru energii przeznaczone ma być ok. 300 mln zł. W porównaniu z tym co do tej pory Ministerstwo Nauki oferowało na finansowanie konkretnego obszaru badań – dość wąsko zdefiniowanego – to jest nowa jakość, nowa filozofia.
Oczywiście muszą tu być spełnione wszystkie wymagania dotyczące pomocy publicznej. Jeśli to będą badania podstawowe, to one mogą być finansowane w 100 procentach przez budżet, ale jeśli to będą prace o charakterze rozwojowym, bliższe rynku, to muszą być spełnione kryteria biorące pod uwagę możliwości przedsiębiorstwa, gwarantujące zachowanie reguł konkurencji.



● Energetyka, do której adresowany jest program, jest w dużym stopniu sprywatyzowana. Udziałowcami, a w niektórych przypadkach właścicielami przedsiębiorstw elektroenergetycznych są firmy zagraniczne, które zazwyczaj najchętniej sięgają po własne rozwiązania. Czy nie ma obaw, że zainteresowanie programem ze strony jego potencjalnych odbiorców może być umiarkowane?
– Moje doświadczenie jeszcze z pracy w resorcie gospodarki mówi, że w tym konkretnym obszarze nie trafiamy w próżnię. W elektroenergetyce jest duże zainteresowanie nowymi technologiami pozyskiwania energii. Powstały platformy technologiczne, których liderami są duże koncerny energetyczne. Tutaj nie struktura własności jest najważniejsza, ale technologie i paliwo, jakie w Polsce jest wykorzystywane w produkcji energii. Zagraniczni inwestorzy, w momencie kiedy weszli do naszej energetyki opartej na węglu, mają do rozwiązania dwa kluczowe problemy: ograniczenie emisji CO2 i poprawę efektywności. W tych obszarach bardzo często nie ma gotowych rozwiązań na półce albo nie ma gotowych rozwiązań na skalę przemysłową. Jeśli chodzi o czyste technologie węglowe, to Polska jest na rynku europejskim postrzegana jako lider. Platforma czystego węgla to jest polska inicjatywa podchwycona przez innych partnerów unijnych. Nie do przecenienia jest tu rola profesora Jerzego Buzka, jego aktywność na forum Parlamentu Europejskiego i innych forach unijnych.
● W jakim stopniu nasz program strategiczny z obszaru energetyki będzie skorelowany z projektami realizowanymi w ramach polityki naukowo-technicznej Brukseli i współpracy międzynarodowej wynikającej z programu Ramowego UE?
– Wszystko, co się dzieje w ramach 7 programu Ramowego, odbywa się na drodze konkursowej. Wobec tego jedynym sposobem, żeby dać sobie szanse na skuteczny udział w tych konkursach, jest osiągnięcie takiego poziomu badawczego, który w konfrontacji z innymi da sukces. W tej sytuacji nasze nakłady poniesione na program strategiczny mogą sprawić, że polski dorobek otworzy nam drogę do międzynarodowej kooperacji. W toku negocjacji unijnego pakietu klimatyczno-energetycznego Polska wywalczyła specjalne środki idące w dziesiątki miliardów euro, które energetyka będzie mogła wykorzystać na nowe inwestycje, na modernizację technologiczną, obniżenie kosztownej emisji CO2. Tu może mieć miejsce efekt synergii. Z jednej strony dostaniemy pieniądze na tzw. twarde inwestycje w elektroenergetyce, a z drugiej nasz budżet finansuje program strategiczny dotyczący nowych technologii z tej dziedzinie. Powinno to się złożyć na nową jakość.
● Czy do finansowania programów strategicznych można włączyć bezpośrednio środki pomocowe Brukseli?
– Obecnie programy są w całości finansowane z budżetu. Można sobie wyobrazić różne montaże finansowe, ale struktura programów operacyjnych i poziom środków na ich finansowanie są zamknięte dla innych zadań czy zasadniczych przegrupowań. Trzeba pamiętać, że programy strategiczne są obliczone na dłuższy czas trwania. Nie można wykluczyć, że szansa na ich współfinansowanie pojawi się w kolejnej perspektywie budżetu UE w latach 2013–2020.
● Krzysztof Gulda
dyrektor Departamentu Strategii w Ministerstwie Nauki i Szkolnictwa Wyższego