Wzrost PKB w 2008 roku powinien wynieść 5,3-5,5 proc. W czerwcu stopy procentowe najpewniej wzrosną i nieprędko wrócą do niższego poziomu. Rozluźnienie polityki pieniężnej to dla gospodarki zbyt duże ryzyko.
• Inflacja w maju wyniosła 4,4 proc. Jakie są rokowania na przyszłość?
- Najsilniej za wzrost cen odpowiadają koszty utrzymania mieszkania. W przypadku inflacji majowej drugim czynnikiem był wzrost cen paliwa. Ceny żywności w maju zazwyczaj rosną z pojawieniem się nowalijek. Za rosnącymi cenami żywności i energii przyspiesza także wzrost cen restauracji i hoteli. W czerwcu i lipcu inflacja może nieco stracić impet, ale w sierpniu wskutek efektów statystycznych może sięgnąć ok. 5 proc. W sezonie wakacyjnym szczególnie uciążliwe mogą być wzrosty cen paliw, i usług transportowych. Nie widać przesłanek do tego, by inflacja szybko zaczęła się obniżać.
• Kiedy więc możemy spodziewać się wyraźniejszego spadku inflacji?
- Do poziomu 3,5 proc. inflacja powróci najwcześniej w czerwcu lub lipcu 2009 r., ale to zależy od dwóch czynników: wielkości produkcji rolniczej w tym roku i od ceny ropy naftowej. W gospodarce nie widać oznak osłabienia popytu i z tej strony nie przyjdzie pomoc w hamowaniu inflacji.
WSKAŹNIKI INFLACJI
Cel inflacyjny RPP to inflacja na poziomie 2,5 proc., natomiast dopuszczalne pasmo wahań to 1,5-3,5 proc.
• Popyt wewnętrzny jest siłą napędową gospodarki, co pokazały dane GUS za I kwartał. Coś panią zaskoczyło w tych danych?
- Dane za I kwartał są bardzo dobre, zgodne z oczekiwaniami. Jedyną miłą niespodzianką jest dobra kondycja eksportu przy jednocześnie wolniejszym wzroście importu. Gospodarka nadal utrzymuje wysoką dynamikę. Co prawda, nieco niższe od oczekiwań są informacje o inwestycjach, ale może to być specyfika I kwartału - inwestycje, na przykład sektora publicznego są wtedy zazwyczaj słabsze. Poza tym mógł zadziałać efekt statystyczny - w I kwartale 2007 r. inwestycje miały wysoką dynamikę (więc trudno było osiągnąć wynik jeszcze wyższy - red.).
• Czy wysoki wzrost PKB w I kwartale daje szansę na uniknięcie przez polską gospodarkę głębokiego spowolnienia?
- Od początku zakładaliśmy, że spowolnienie nie będzie głębokie i wyniesie ok. 1 pkt proc. Po dobrym I kwartale niektórzy ekonomiści mówią, że spowolnienie nastąpi później i będzie nieco głębsze. Na razie dane nie dostarczają argumentów za tym, by gospodarka spowolniła bardziej niż przewidywano kilka miesięcy temu. Wzrost PKB w 2008 roku powinien wynieść 5,3-5,5 proc. Niestety, przy tych dobrych prognozach inflacja rośnie także szybciej niż się spodziewano, co staje się przedmiotem światowej troski.
JAK ROŚNIE GOSPODARKA
6,1 proc. wyniósł wzrost gospodarczy w I kwartale
• Inflacja pozostaje wysoka, więc i stopy procentowe pewnie pójdą w górę?
- W moim przekonaniu stopy należy podnieść. Trudniej powiedzieć, o ile należy je podnieść. Nie wiemy, jak rosnące ceny surowców będą wpływać na inflację ani co się będzie działo ze złotym. Jeżeli rzeczywiście dolar zacznie się umacniać, to może się okazać, że trzeba będzie jeszcze bardziej zacieśnić politykę pieniężną i rozważyć kolejne podwyżki stóp, bo od strony złotego nie będziemy już mieli wsparcia w walce z inflacją.
• Czerwiec to dobry termin na podwyżkę stóp?
- Podwyżka w czerwcu byłaby uzasadniona, bo zwlekanie z nią trwa już dosyć długo. Nie może być zbyt długiej przerwy między podwyżkami, antyinflacyjne działania polityki pieniężnej trzeba bowiem stopniowo wzmacniać, dlatego - moim zdaniem - w tej terapii przerwy nie mogą być zbyt długie. Co będzie potem, zależy od rozwoju sytuacji. Wygląda na to, że przed nami jest co najmniej jedna podwyżka stóp. Luzowanie polityki monetarnej przez najbliższych kilka kwartałów byłoby niezwykle ryzykowne dla gospodarki.
• Jak ocenia pani założenia do budżetu na 2009 rok przedstawione przez ministra Rostowskiego?
- Zapowiedzi pokazują, że możemy liczyć na pewne wsparcie w walce z inflacją ze strony rządu. Mamy do czynienia ze zmniejszeniem podatków i wydatków, co zmniejsza presję popytową ze strony sektora publicznego. Założenia stronie dochodów są dość optymistyczne, ale realistyczne. Natomiast po stronie wydatków są ambitne. Pytanie brzmi, jak spowolnić tempo wzrostu wydatków. Na razie nie znamy na nie odpowiedzi.
HALINA WASILEWSKA-TRENKNER
wiceminister finansów 1995-2002, od 2004 członek Rady Polityki Pieniężnej