– Nie da się tej transformacji sfinansować z jednego źródła – podkreśla Pers. – Musimy korzystać z budżetów inwestycyjnych firm energetycznych, środków unijnych, pieniędzy publicznych oraz kredytów i inwestycji prywatnych. Tylko takie połączenie ma szansę zadziałać.

Wbrew pozorom, prywatne finansowanie już teraz odgrywa istotną rolę. Jak mówi Pers, bywają dni, w których zielona energia – sfinansowana przez polskich przedsiębiorców i banki – zaspokaja nawet 100% krajowego zapotrzebowania na prąd. Jednak im większy projekt, tym większe potrzeby kapitałowe i tym większa rola państwa – szczególnie w przypadku energetyki jądrowej. Polskie banki, choć aktywne, są zbyt małe, by udźwignąć takie inwestycje samodzielnie. Potrzebne są więc także banki zagraniczne.

mBank jest jednym z liderów finansowania zielonych inwestycji w Polsce – do końca 2024 roku wsparł projekty warte 16 miliardów złotych. – Popyt jest duży, szczególnie na farmy wiatrowe i fotowoltaiczne – mówi Pers. – Problemem bywa wkład własny. Dlatego sami kreujemy popyt – oferujemy przedsiębiorcom dedykowane kredyty i rozwiązania, które obniżają koszty energii i wspierają zieloną transformację.

Transformacja to jednak nie tylko wielkie farmy wiatrowe. To też mniejsze projekty: termomodernizacja magazynów, wymiana źródeł ciepła, instalacja paneli na dachach. – Często wystarczy poprawić kilka rzeczy, by rachunki spadły o połowę – mówi Pers. – I to przemawia do przedsiębiorców bardziej niż hasła z Brukseli. Mówimy ich językiem – językiem Excela.

mBank nie tylko oferuje kredyty i leasing, ale też pomaga firmom tworzyć mikrostrategie transformacyjne – szczególnie tym mniejszym, które nie mają działów strategii. To nie tylko wsparcie finansowe, ale i edukacyjne.

Na pytanie, jak zarządza się bankiem w czasach ciągłej zmiany, Pers odpowiada: elastycznie. – Dziś nie robimy strategii kwartalnych.

Tworzymy kierunki, które aktualizujemy na bieżąco. Reagujemy na sytuację geopolityczną, zmiany regulacji, rynków. Taki świat wymaga szybkich decyzji i adaptacji – i tworzy też nowe możliwości, na przykład w sektorach, które kiedyś uznawaliśmy za niepewne, jak rozrywka czy wydarzenia sportowe.

Transformacja klimatyczna to złożone i kosztowne przedsięwzięcie. Ale – jak pokazuje przykład mBanku – to także szansa na nowy model biznesowy, który może się opłacić wszystkim stronom.