Cyberbezpieczeństwo - to słowo słyszymy niemal każdego dnia. Zachowanie odpowiedniej przezorności przez praktycznie każdego obywatela może uniemożliwić cyberatak na infrastrukturę krytyczną – uważa Paweł Śmigielski, menadżer firmy Stormshield w Polsce. Stormshield to europejski producent technologii bezpieczeństwa IT. Wchodzi w skład grupy Airbus.

Infrastruktura krytyczna to systemy i powiązane z nimi obiekty takie, jak budynki, urządzenia, instalacje czy usługi, których zadaniem jest zapewnienie bezpieczeństwa państwa oraz jego obywateli. - Są to też obiekty pozwalające na codzienne funkcjonowanie. Tutaj mówimy m.in. o firmach czy przedsiębiorstwach działających w obszarze dostarczania energii, gazu, zaopatrzenia ludności w żywność, wodę, gospodarki odprowadzania ścieków czy ochrony zdrowia – mówi Paweł Śmigielski.

Infrastrukturą krytyczną jest także cyberprzestrzeń będąca częścią codziennego funkcjonowania zarówno obywateli, jak i firm czy organizacji sektora publicznego.

- Większość działań państwa jest już zdigitalizowana, mamy do czynienia z nimi w cyberprzestrzeni korzystając z naszych komputerów, smartfonów czy tabletów - mówi Paweł Śmigielski.

Od 2016 r. cyberprzestrzeń jest też oficjalnie uznawana przez pakt NATO za kolejną - obok lądu, morza czy też powietrza - arenę prowadzenia działań wojennych. Pełnoskalowa wojna Ukrainy z Rosją toczy się także i tam.

- Jeżeli chodzi o ochronę cyberprzestrzeni w kontekście infrastruktury krytycznej, to przede wszystkim należy zdefiniować główne zagrożenia. Z jednej strony mówimy o zjawiskach fizycznych związanych np. z pogodą, mam tu na myśli powodzie, pożary, burze. Mogą to być również wszelkiego rodzaju awarie techniczne związane ze sprzętem, ale też np. utratą zasilania. Jednak rzeczą, z którą najczęściej się dzisiaj mierzymy i to trafia do przestrzeni medialnej – jest celowe szkodliwe działanie człowieka. M.in. cyberataki, które mają za zadanie uniemożliwić korzystanie z usług publicznych – dodaje menadżer Stormshield.