Producenci żywności mają twardy orzech do zgryzienia. Rosnące koszty produkcji i surowców zmuszają ich do podwyżki cen wytwarzanych przez nich wyrobów.
Z drugiej strony coraz więcej konsumentów zwraca uwagę na cenę produktu. Za drogie, nie kupię – mówią, odkładając towar na półkę w supermarkecie, a obroty producenta topnieją. Sklepy dyskontowe luksusowe produkty zachodnich marek w coraz większym stopniu zastępują krajowymi zamiennikami. To ich metoda na zatrzymanie klienta.
Co to oznacza dla producentów? Nic innego jak to, że ci, którzy gwałtownie zdecydują się na duże podwyżki, stracą na tym. Konsumenci zrezygnują z kupowania ich wyrobów na rzecz tańszych. Nie pomoże nawet znana marka, piękne opakowanie i śmieszna reklama. Tańcząca krowa czy gadający jogurt są mniej przekonujące niż 0,99 zł na pudełku.