Ustawa o wielkopowierzchniowych obiektach handlowych powstała na zamówienie polityczne. Ochrona interesów właścicieli małych sklepów była czysto iluzoryczna, natomiast zablokowanie inwestycji - całkiem realne.
Przez ostatni rok spowodowało to jeszcze większą koncentrację wielkiego kapitału, i to kapitału zagranicznego. Trybunał wytknął przy tym Sejmowi, że żadne bariery prawne nie zapobiegły rozwojowi wypadków. Dwie negatywne analizy Urzędu Komitetu Integracji Europejskiej oraz opinia Biura Analiz Sejmowych poszły do kosza. Co gorsza uchwała Senatu odrzucająca w całości ustawę nie została uwzględniona przez izbę niższą. Sędziowie nie mieli wątpliwości: wybrali gospodarczą swobodę, a nie administracyjną reglamentację.