Doprowadzenie do sytuacji, by każdy dom w Polsce był w zasięgu szybkiego internetu, leży w interesie państwa. Dziś internet mają ci, których na to stać, lub osoby mniej zamożne, które aby móc korzystać z internetu, zmieniły swe priorytety konsumpcyjne.
Są też tacy, którzy chcieliby mieć dostęp do szybkiego internetu, ale nikt nie chce go im zaoferować. Operatorzy patrzą na takiego klienta przez pryzmat biznesowej opłacalności ewentualnej inwestycji. A skoro się nie opłacało dokonać jej wczoraj, trudno oczekiwać, by była opłacalna dziś czy jutro. To może się zmienić, gdy zaczniemy racjonalnie wykorzystywać unijne pieniądze, które można wydać na zwiększenie dostępności internetu.