Specustawa, która powstała po to, by przyspieszyć inwestycje w infrastrukturę związaną z Euro 2012, nie działa, przetargi wciąż są ciężkie, niejasne i czasochłonne - twierdzą niektórzy rozczarowani inwestorzy.
Jest lepiej, bo procedury administracyjne jednak trwają krócej - uważają jej obrońcy. A moim zdaniem specustawa w ogóle nie jest potrzebna. Jeśli jest rzeczywiście kiepska i w niczym nie pomaga inwestorom, którzy zamiast rozpocząć projekty spędzają wciąż setki godzin w urzędach zdobywając różnego rodzaju zezwolenia, to po co w ogóle istnieje. A jeśli jest dobra i ułatwia ciężkie życie firmom budowlanym, to nie powinna być ustawą przygotowaną specjalnie na piłkarskie mistrzostwa Europy, ale dotyczyć wszystkich realizowanych w Polsce inwestycji. Ale wtedy to już nie specustawa na Euro 2012.