W sprawie transformacji energetycznej są sprzeczności pomiędzy związkami energetyki i górnictwa - mówił we wtorek premier Mateusz Morawiecki. Według niego to związkowcy różnych branż powinni wypracować spójne rozwiązania w tej kwestii, które potem będą dyskutowane z rzędem i z Brukselą.
Premier został zapytany we wtorek na konferencji prasowej w Warszawie o trwające spory zbiorowe w spółkach grupy Tauron, a także o to, czy w najbliższym czasie spotka się ze związkowcami z tych zakładów, by porozmawiać o transformacji energetycznej.
Morawiecki przypomniał, że kilka dni temu spotkał się w Katowicach ze związkowcami branży górniczej. "Współpracujemy z ministrami, z premierem Jackiem Sasinem (szefem resortu aktywów państwowych) nad odpowiednim ukształtowaniem sytemu energetycznego z uwzględnieniem jego bezpieczeństwa, ale też kosztów dla całego sytemu gospodarki, przedsiębiorców i dla Polaków" - zapewnił szef rządu.
Jak dodał, transformacja sytemu energetycznego ma "uwzględniać wyzwania czasów dzisiejszych", a jednocześnie przedsiębiorstwa, które prąd dostarczają "maja pozostać kluczowymi przedsiębiorstwami energetycznymi w kolejnych dekadach, tak jak w poprzednich dekadach".
Premier mówił też o potrzebie wypracowania kompromisu w tej sprawie. "Jest tu sprzeczność również między związkami zawodowymi energetyki i górnictwa" - zauważył.
"Sądzę że warto by było w ramach związków z różnych branż wypracować odpowiednie, spójne rozwiązania, które będą mogły potem być przed dyskutowane z nami, a na koniec - także w niektórych obszarach, tam gdzie wymagane są zgody Komisji Europejskiej - będą musiały być uzgodnione z Brukselą" - powiedział Morawiecki.
16 kwietnia MAP złożyło wniosek o wpisanie do wykazu prac rządu programu transformacji sektora elektroenergetycznego. Zakłada on, że do Narodowej Agencji Bezpieczeństwa Energetycznego (NABE) trafią aktywa związane z wytwarzaniem energii z węgla od PGE, Tauronu i Enei – obecnie grupy te są właścicielami łącznie 70 bloków węglowych. Ich wydzielenie ma odbyć się przez nabycie przez Skarb Państwa aktywów związanych z wytwarzaniem energii w jednostkach węglowych. Wśród tych aktywów będą też kopalnie węgla brunatnego, nie będzie tam natomiast kopalń węgla kamiennego ani elektrociepłowni opalanych węglem.
W wywiadzie dla PAP udzielonym w drugiej połowie kwietnia prezes Taurona Paweł Strączyński zapewnił, że nie są prowadzone żadne prace i analizy, które miałyby zmierzać do konsolidacji krajowych grup energetycznych po możliwym wydzieleniu z nich aktywów węglowych. W ocenie prezesa, nie tylko nie ma mowy o likwidacji czy połączeniu Taurona z innymi grupami, ale przeciwnie - przed Tauronem wydzielenie aktywów węglowych otworzy perspektywę szybszego rozwoju – przy zachowaniu pełnej samodzielności, zaś pracownikom wydzielanych elektrowni da bezpieczeństwo zatrudnienia.
Zdaniem Strączyńskiego, wydzielenie aktywów węglowych do podmiotu o roboczej nazwie Narodowa Agencja Bezpieczeństwa Energetycznego (NABE) nie tylko da grupom energetycznym szansę na skuteczne pozyskiwanie finansowania „zielonych” projektów i szybszy rozwój, ale oznacza też wieloletnią, stabilną perspektywę działania dla aktywów węglowych, które będą wygaszane stopniowo, w miarę pojawiania się w systemie nowych mocy.
Pomimo tych zapewnień projekt budzi sprzeciw związkowców, którzy m.in. obawiają się utraty miejsc pracy i likwidacji grup, w których pracują – zarówno aktywów przeniesionych do NABE, jak i pozostałych, które – jak przypuszczają przedstawicie strony społecznej, choć zaprzecza temu MAP i zarządy energetycznych spółek – mogłyby zostać skonsolidowane.
Związkowcy zaapelowali w tej sprawie do rządu i zarządu firmy o dialog, deklarując wolę merytorycznej dyskusji o transformacji energetyki.