Agencja Fitch ocenia, że polskie firmy energetyczne PGE, Tauron, Enea i Energa zrobiły już znaczący postęp, zmieniając strukturę finansowania i zabezpieczając sobie środki na duże inwestycje w nowe moce i dystrybucję w średnim terminie. Jednak w ciągu trzech lat pożyczą 41 mld zł.

Fitch wskazuje, że jak dotąd spółki energetyczne są niezadłużone. Na koniec 2011 roku PGE miała 1,8 mld zł gotówki netto, a Enea 2,6 mld zł. Zadłużenie Energi było bliskie zeru, a w przypadku Tauronu zadłużenie netto/EBITDA wynosiło 1,4x. Łącznie zadłużenie brutto tych czterech grup wyniosło ok. 8,6 mld zł, a wskaźnik dług netto/EBITDA był bliski zeru.

Do 2015 r spółki energetyczne pożyczą 41 mld zł

"Spodziewamy się, że ten obraz drastycznie się zmieni, gdyż konieczne inwestycje w kolejnych kilku latach trzeba będzie finansować w dużej mierze środkami zewnętrznymi. Fitch oczekuje, że na koniec 2015 roku zadłużenie brutto sektora wzrośnie do około 41 mld zł, a zadłużenie netto/EBITDA wzrośnie średnio do około 2,0x" - napisano w komunikacie prasowym.

Pożyczanie pieniędzy nie będzie łatwe

Analitycy Fitcha wskazują, że w przyszłości spółkom trudno będzie otrzymać finansowanie zewnętrzne po historycznie niskich kosztach. Uważają, że duże banki, które organizują finansowanie, mają już znaczącą ekspozycję na ten sektor, a mniejsze banki mogą oferować gorsze warunki.

Co więcej, spółki energetyczne chcą długiego finansowania, a banki komercyjne wolą pożyczać środki na 3-5 lat.

"Dlatego spółki energetyczne mogą być zmuszone do dywersyfikacji źródeł finansowania i uwzględnienia obligacji i euroobligacji" - napisano, dodając, że następną możliwością może być emisja obligacji na rynku - dla funduszy inwestycyjnych, emerytalnych i firm ubezpieczeniowych.

Zdaniem Fitcha koszty emisji euroobligacji mogą być wyższe niż w przypadku emisji na rynku krajowym.