Angażujemy się w poszukiwania ropy naftowej i gazu. Priorytetem jest wydobycie gazu łupkowego w Polsce. To ma być koncern multienergetyczny – mówi Jacek Krawiec, prezes PKN Orlen.

Orlen inwestuje w kolejne elektrownie.

Już cztery lata temu postanowiliśmy zmienić Orlen z firmy rafineryjnej, która przetwarza surowce czy ropę naftową, w koncern multienergetyczny z własnymi zasobami ropy, gazu, wytwarzający także energię elektryczną. To po to, by nasz biznes był bardziej stabilny. Podstawową działalnością Orlenu pozostają petrochemia i rafineria, a nadwyżki będziemy lokować w segmencie wydobywczym i wytwórstwie energii elektrycznej.

Jak wygląda ten segment wydobywczy?

Angażujemy się w poszukiwania ropy naftowej i gazu. Priorytetem jest wydobycie gazu łupkowego w Polsce. W zeszłym tygodniu rozpoczęliśmy piąty odwiert poszukiwawczy. Kolejne rozpoczniemy jeszcze w tym roku. Przejmujemy też dwa obszary koncesyjne od Exxon Mobil. W przyszłym roku chcemy przeprowadzić co najmniej pierwsze dwa szczelinowania hydrauliczne. W najbliższych latach przeznaczymy na wydobycie przynajmniej 2,4 mld zł.

Orlen zamierza przez najbliższe pięć lat zainwestować 6 mld zł w rafinerie.

To głównie inwestycje odtworzeniowe i obligatoryjne, wynikające z przepisów unijnych dotyczących ochrony środowiska. Nie planujemy zwiększać mocy wytwórczych. To było robione przez ostatnie 10 lat. Gdyby przed dekadą Orlen zainwestował w wydobycie, byłby znacznie lepiej wyceniany.

Czy działania Orlenu będą zsynchronizowane z programem „Inwestycje polskie”?

Inwestycje chcemy oprzeć na naszych zasobach gotówkowych. W 2009 roku Orlen miał 14 mln zł długu, teraz ma 6 mld zł. To mniej niż 25 proc. zadłużenia w stosunku do kapitałów własnych, a więc optymalnie na czas kryzysu. Ale jeśli dostaniemy atrakcyjną propozycję finansową od konsorcjum „Inwestycje polskie”, to ją oczywiście rozważymy.

Co dalej z inwestycjami zagranicznymi?

Jak powszechnie wiadomo, nie otrzymaliśmy satysfakcjonującej oferty kupna Możejek, więc nie sprzedajemy tego aktywa. Zresztą w tej chwili nie musimy się go pozbywać. Możejki przynosiły ostatnio zysk dzięki wysokim marżom rafineryjnym. Mimo pewnej poprawy wciąż jednak borykamy się z problemami logistycznymi na Litwie. Jeśli chodzi o Unipetrol, to sytuacja jest znacznie gorsza, bo spółka przynosi straty. W Czechach mamy do czynienia z takimi problemami jak szara strefa w obrocie paliwami sięgająca 20 proc. rynku oraz bardzo wysokie stawki za przesył ropy naftowej i gotowych produktów, którymi nas obciążają tamtejsi państwowi monopoliści Mero i Čepro. Ostatnio powstał polsko-czeski zespół międzyrządowy, który ma pomóc w rozwiązaniu tych problemów. Czekamy na pozytywne wyniki tych prac, bo obecnie bardzo trudno nam prowadzić biznes w Czechach. W Niemczech mamy ponad 500 stacji, na których sprzedajemy paliwo. Wyniki znacznie się poprawiły dzięki rebrandingowi i wprowadzeniu marki Star oraz ograniczeniu kosztów. Planujemy powiększyć sieć sprzedaży w Niemczech. Nasza działalność na tym rynku daje przyzwoity zwrot.

Orlenowi kończą się kontrakty na ropę z Rosji. Czy są już odnowione?

Finalizujemy rozmowy z dostawcami.
Wywiad jest zapisem rozmowy z cyklu: Salon Ekonomiczny „Trójki” i „Dziennika Gazety Prawnej”