Zysk netto gazowej spółki za I półrocze wyniósł ponad 5,9 mld zł, a to głównie dzięki niższej cenie gazu w kontrakcie jamalskim.
PGNiG pochwalił się w czwartek czterokrotnym wzrostem zysku netto względem I półrocza 2019 r. oraz trzykrotnym wzrostem wyniku EBITDA – wyniósł on 9,35 mld zł. To najlepszy wynik w historii warszawskiej giełdy odnotowany przez polską spółkę – mówił na konferencji prezes Jerzy Kwieciński. Orlen co prawda odnotował w II kw. 4 mld zł zysku netto, ale jak sam podkreślał szef płockiego koncernu, istotny wpływ na wyniki miał zysk z tytułu „okazyjnego” nabycia Grupy Energa w wysokości 3,7 mld zł. Poza tym to już drugi z rzędu kwartał wyniki Orlenu trapią spadki marż na paliwach i inne skutki sytuacji makroekonomicznej związanej z korona wirusem. Także segment petrochemiczny Orlenu, uzależniony od osłabionej ostatnio aktywności gospodarczej, odnotował skromny wynik w II kw. (EBITDA LIFO na poziomie 251 mln zł). PGNiG może być więc kolejnym „okazyjnym” nabyciem dla Orlenu – prezes Daniel Obajtek w wywiadzie dla DGP zapowiedział niedawno, że jego spółka jeszcze w tym roku chce złożyć Komisji Europejskiej wstępny wniosek w sprawie przejęcia gazowego koncernu.

Wygrana z Gazpromem pomogła

Prezentując wyniki za półrocze, Kwieciński podkreślał, że gazowa spółka okazała się relatywnie odporna na szoki makroekonomiczne związane z COVID-19 i udało się jej z nimi dobrze poradzić. Dodał, że tak dobre rezultaty to nie tylko skutek wygranego pod koniec marca arbitrażu z Gazpromem, lecz także dobrych wyników spółek z grupy kapitałowej PGNiG. W wyniku swojej przegranej w sporze z PGNiG o ceny gazu rosyjski koncern musiał zmienić formułę cenową w kontrakcie jamalskim i zwrócić polskiej spółce 1,6 mld dol. nadpłaty za paliwo za lata 2014‒2020.

Koronawirus tnie ceny

Ujęcie tego rozliczenia miało jednak duży wpływ na wynik – zazwyczaj deficytowego, jak mówił Kwieciński ‒ segmentu obrotu i magazynowania. Segment ten odnotował w I półroczu 2020 r. 8-proc. spadek przychodów ze sprzedaży do poziomu 16,48 mld zł i to mimo wzrostu sprzedaży gazu ziemnego o 6 proc. do 16,90 mld m sześc. Powodem była obniżka średniej ceny gazu z transakcji giełdowych na TGE w tym okresie aż o 21 proc. Ceny gazu spadają w związku ze spowodowanym koronawirusem zmniejszeniem zapotrzebowania, głównie ze strony przemysłu. Wynikowi tej części biznesu PGNiG, poza przelewem z Gazpromu, pomogły też różnice kursowe w rozliczeniach ‒ przyczyniły się do poprawy wyniku o ok. 300 mln zł.
Zaledwie o 1 proc. wzrosły przychody ze świadczenia usługi dystrybucyjnej (do 2,28 mld zł) i o 5 proc. w wytwarzaniu (do 1,48 mld zł). Spadek przychodów aż o 29 proc. odnotował natomiast segment poszukiwań i wydobycia – wyniosły one 2,12 mld zł. Spółka zaznacza, że na taki wynik wpływ miały m.in. niższe aż o 34 proc. niż przed rokiem ceny ropy naftowej i to mimo 7-proc. wzrostu poziomu jej wydobycia. – To segment najbardziej dotknięty otoczeniem makroekonomicznym – mówił wiceprezes PGNiG Przemysław Wacławski.

Orlen rządzi – zdecydował właściciel

Kwieciński podkreślał, że po połączeniu Orlenu i PGNiG wynik EBIDTA nowego podmiotu osiągnie co najmniej poziom 20 mld zł. Pytany przez DGP podczas konferencji, kto powinien być integratorem w tej fuzji w sytuacji, w której to PGNiG ma wyższą kapitalizację na giełdzie niż Orlen, odparł, że o tym, jak będzie wyglądało połączenie, decyduje właściciel. Chodzi o Skarb Państwa, który ma ok. 72 proc. udziałów w PGNiG i który zdecydował, że to Orlen będzie podmiotem przejmującym w tej transakcji.
– To również prawda, że nasza spółka jest w tej chwili na giełdzie wyżej wyceniana aniżeli Orlen. Mamy tę przyjemność, że możemy dzisiaj powiedzieć, że PGNiG jest najbardziej wartościową polską spółką przemysłową. Ale to różnie bywa, mówienie, która spółka będzie większa w momencie fuzji – PGNiG czy Orlen ‒ jest jak wróżenie z fusów – podkreślił Kwieciński. Dodał też, że przychody PGNiG są znacząco niższe od Orlenu. ‒ W przypadku Orlenu w zeszłym roku było to 111 mld zł, w naszym przypadku 42 mld zł. Ponadto jeżeli patrzymy na wyniki z zeszłego roku, to Orlen miał prawie 10 mld zł wyniku EBITDA, a my w zeszłym roku mieliśmy tylko 5,5 mld zł. Proszę też pamiętać, że w ostatnich latach my nie mieliśmy dużych przejęć, szczególnie takich, które by wymagały współpracy z Komisją Europejską – wymieniał szef PGNiG.

Przyszłość w odnawialnych źródłach

Gazowa spółka aktualizuje obecnie swoją strategię na lata 2017‒2022. Zamierza produkować nie tylko gaz ziemny, lecz także biometan oraz wodór. Według PGNiG dzięki systemowi franczyzy w ciągu 10 lat mogłoby powstać w kraju co najmniej 1500 biogazowni. Produkowany tam biometan mógłby być wprowadzany do sieci gazowej, a także używany w transporcie w formie sprężonej. PGNiG ocenia, że na taki program potrzeba by było ok. 70 mld zł inwestycji z różnych źródeł.
Dzięki prowadzonym badaniom możliwe może się okazać wtłaczanie do sieci także wodoru. Jak podkreślał Kwieciński, wodór może być w przyszłości wykorzystywany w transporcie ciężkim oraz do produkcji przemysłowej zamiast węgla koksowego. Zapowiedział też, że PGNiG będzie silniej wchodził w sektor odnawialnych źródeł energii (OZE).