Rail Baltica, która ma być flagową inwestycją transportową łączącą kraje nadbałtyckie z resztą Europy rodzi się w bólach. Trasa o długości 870 km i rozstawie torów takim jak w większości krajów Europy (1435 mm) miała być gotowa już w tym roku. Realizacja inwestycji złapała przynajmniej pięcioletnie opóźnienie, do którego przyczyniły się m.in. kłopoty z projektowaniem czy z wyborem wykonawców. Tymczasem trasa jest coraz bardziej potrzebna, bo ma służyć nie tylko do transportu pasażerów czy towarów ale także wojska i sprzętu w razie konfliktu militarnego. Na razie realizowana jest część odcinków na Litwie i Łotwie. Teraz rozkręca się budowa na terenie Estonii.
Rail Baltica w Estonii będzie gotowa w 2030 r.?
W piątek podpisane zostały ostatnie brakujące kontrakty na realizacje trasy Rail Baltica między Tallinem i granicą z Łotwą. Jeden z odcinków – 58-kilometrowy fragment z Parnawy do granicy z Łotwą zbuduje konsorcjum, w którego skład wchodzi polsko-hiszpański Budimex. Jego udział w robotach budowanych przy tej inwestycji wyniesie 40 proc. W skład konsorcjum budowlanego wchodzi jeszcze francuska firma Bouyges i estońska KMG. Kolejne dwie firmy – fińska i estońska będą odpowiadać za projektowanie tego odcinka. Wartość umowy wynosi 332 mln euro natomiast koszt prac budowlanych to ok. 313 mln euro. Umowa będzie realizowane w nietypowej formule „Alliance” zakładającej ścisłą współpracę między zamawiającym i wykonawcami na każdym etapie inwestycji. W pierwszej fazie odbędą się negocjacje z zamawiającym odnośnie m.in. precyzyjnego harmonogramu robót. Według wstępnych założeń prace mają się zakończyć w 2030 r. W piątek podpisano też kontrakt na realizację kolejnego estońskiego odcinka - między Tootsi i Parnawą oraz na prace uzupełniające między Tallinem i Parnawą. Koszt inwestycji to 394 mln euro. Według planów ten odcinek też powinien być zrealizowany do 2030 r. Anvar Salomets, szef spółki Rail Baltica Estonia, która jest głównym inwestorem prac, przyznaje, że istnieją pewne ryzyka, które mogą wpłynąć na przesunięcie zakończenia przedsięwzięcia. Chodzi np. o finansowanie robót. Z założenia ponad 80 proc. kosztów ponosi Unia Europejska. Inwestycja przez ostatnie lata stale jednak drożeje. Innym ryzykiem może być konieczność wnoszenia poprawek w projekcie. Zgodnie z planami do 2030 r. mają być także skończone odcinki linii Rail Baltica na Litwie i Łotwie. W tym ostatnim kraju wykonawcą długiego, 230-kilometrowego odcinka też jest konsorcjum, w którego skład wchodzi Budimex. W naszym resorcie infrastruktury szacują jednak, że realnie cała Rail Baltica w krajach nadbałtyckich może być gotowa w 2033 lub 2034.
Polski odcinek trasy Rail Baltica też ma opóźnienie
Na terenie Polski na razie udało się zakończyć przebudowę trasy z Warszawy do Białegostoku, którą najszybsze pociągi pokonują w półtorej godzinie. Trwa przetarg na przebudowę do prędkości 200 km/h odcinka z Białegostoku do Ełku. Może być ukończony w 2029 r. W kolejnym etapie realizowany ma być odcinek z Ełku do granicy z Litwy, który na przeważającym odcinku będzie prowadził nowym śladem. Tam pociągi mają się rozpędzać do 250 km/h, czyli do takiej prędkości jak w krajach nadbałtyckich. Spółka PKP Polskie Linie Kolejowe na razie szuka finansowania ostatnie odcinka Rail Baltiki na terenie Polski. Środki najpewniej uda się zdobyć z kolejnego budżetu unijnego. Realnie może być on ukończony na początku lat 30.
Po zakończeniu wszystkich prac podróż linią Rail Baltuca z Warszawy do Tallina ma zając ok. 7 godzin, do Rygi ponad 5 godzin do Wilna ok. 4 godzin.