Europejski sektor ICT generuje 5 proc. unijnego PKB, ale potrzebne są rozwiązania, które zwiększą jego globalną konkurencyjność. Bez tego pozostaniemy w tyle w globalnym wyścigu za Stanami Zjednoczonymi i Azją.
Z takim przekazem Andreas Maierhofer, prezes T-Mobile Polska, wystąpił podczas spotkania prezydencji Eurochambres ‒ Europejskiego Związku Izb Przemysłu i Handlu, zorganizowanego przez Krajową Izbę Gospodarczą jako wydarzenia towarzyszącego Jubileuszowi 35-lecia KIG. CEO jednego z wiodących dostawców technologii i usług w Polsce mówił o tym, jaką Europę trzeba budować, żeby zapewnić konkurencyjne warunki do rozwoju biznesu.
T-Mobile należy do Grupy Deutsche Telekom, operatora numer jeden w Europie, a także operatora z najwyższą wartością marki telekomunikacyjnej na świecie, wycenianej na 85,3 miliarda dolarów. Wraz z siostrzaną spółką w Stanach Zjednoczonych zajmuje również pierwsze miejsce na amerykańskim rynku. Wykorzystując tę szeroką perspektywę, Andreas Maierhofer ocenił to, co dzieje się na rynku europejskim.
Czy będziemy kontynentem cyfrowych pionierów, wiodących w dziedzinie sztucznej inteligencji, cyberbezpieczeństwa i sieci nowej generacji? Czy też pozostaniemy w tyle, gdy inni obejmą prowadzenie w kształtowaniu cyfrowego świata? To pytania, które wybrzmiały podczas jego wystąpienia.
Coraz więcej usług cyfrowych w PKB
Europejski rynek komunikacji cyfrowej - obejmujący usługi telekomunikacyjne, infrastrukturę sieciową i aplikacje cyfrowe - jest wyceniany na 1 bilion euro, co stanowi prawie 5 proc. PKB Europy.
- A im bardziej zmierzamy w kierunku zdigitalizowanego społeczeństwa, tym większy może być wkład tego sektora w PKB. Dla porównania, przemysł motoryzacyjny to 7 proc. PKB. Jednak podczas gdy debatujemy nad przyszłością samochodów, często pomijamy w dyskusji kwestię podstawowej infrastruktury, niezbędnej dla gospodarki cyfrowej – alarmował Adreas Maierhofer.
Według najświeższych danych w 2023 r. zainwestowano w Europie 115 miliardów euro w infrastrukturę telekomunikacyjną, co pociągnęło za sobą zatrudnienie ponad 1 miliona osób.
W Polsce inwestycje T-Mobile sięgają około 1 miliarda złotych rocznie; operator ma 12,8 mln klientów usług mobilnych, zasięg łączności światłowodowej obejmuje 10 milionów gospodarstw domowych, a w ciągu zaledwie dwunastu miesięcy 5G dotarło do niemal połowy populacji. W ciągu ostatnich 15 lat wkład w polski PKB i budżet państwa poprzez znaczące płatności podatkowe firmy przekroczył 11 mld zł.
- Ale muszę też powiedzieć, że mimo tych wszystkich wspaniałych liczb opisujących branżę telekomunikacyjną, widzimy również spadek inwestycji w Europie. Powód jest dość prosty – to rozdrobnienie rynku – wskazał prezes T-Mobile Polska.
Jak wskazał, rynek telekomunikacyjny jest rozdrobniony, z wieloma średniej wielkości operatorami, co prowadzi do nieefektywności i braku dużych firm, które mogą konkurować globalnie. Podczas gdy w Europie działa 41 operatorów komórkowych, w USA jest ich tylko pięciu. W ocenie szefa T-Mobile ta fragmentacja oznacza niższe zyski i wolniejsze tempo innowacji, co skutkuje brakiem konkurencyjności w stosunku do USA i Chin.
- To, co na pierwszy rzut oka może wyglądać świetnie dla konsumentów, bo konkurencja między operatorami jest dla nich korzystna, niesie ze sobą ciężar dla całego sektora w ujęciu europejskim, bo konkurując tu, między sobą, nie jesteśmy w stanie nadążyć za inwestycjami, tym, co dzieje się w Azji i w Stanach Zjednoczonych. Nasz kontynent już daleko w tyle. To jest prawdziwe wyzwanie – podkreślał CEO T-Mobile.
W rezultacie pokrycie 5G Standalone (najbardziej zaawansowana forma 5G, zdolna do obsługi m.in. złożonych potrzeb klientów przemysłowych) w Europie wynosi 40 proc., w porównaniu do 91 proc. w Ameryce Północnej. Łączność gigabitowa w Europie pozostaje na poziomie 82 proc., podczas gdy w Korei Południowej sięga 97 proc., a w Chinach 99 proc. Przychody z telekomunikacji w Europie na mieszkańca są znacznie niższe niż w USA i Azji, co zmniejsza zdolność do reinwestowania w sieci nowej generacji.
Równolegle trwają wysiłki, by zapewnić użytkownikom bezpieczeństwo cyfrowe. Odkąd rozpoczęła się wojna w Ukrainie, liczba incydentów zmierzających do naruszenia cyberbzpieczeństwa wzrosła wykładniczo. Od kwietnia 2023 r. zablokowanych zostało 485 mln ataków.
Europa nie może być zależna
- Problemy dotyczące rozwoju branży ICT możemy rozwiązać tylko jako zjednoczona Europa. Nie możemy zrobić tego tylko w jednym kraju: Polsce, Austrii czy Niemczech. Nie powinniśmy o tym zapominać – mówił Andreas Maierhofer. – Tak naprawdę 80 proc. produktów cyfrowych, których używamy w Europie, to produkty firm z siedzibą w USA i Chinach. Postrzegam to jako sygnał ostrzegawczy dla Europy, że naprawdę musimy pozbyć się tej zależności, jeśli chcemy poważnie zdigitalizować nasze własne społeczeństwo w oparciu o nasze własne usługi – zaznaczył.
Europa nie powinna pozostawać w tyle w zakresie zarządzania siecią opartego na AI, rozwoju 6G i innowacji w zakresie cyberbezpieczeństwa. Recepta na sukces? Konieczna jest współpraca międzynarodowa oraz publiczno-prywatna: rządy, telekomunikacja i sektor prywatny muszą współpracować, aby zbudować prawdziwie zintegrowaną strategię infrastruktury cyfrowej.
Prezes T-Mobile Polska wskazywał również, że niezbędne jest odpowiednie prawodawstwo. Chodzi o przepisy, które nie będą oznaczać przeregulowania, za to będą wspierać transgraniczną konsolidację, usprawniać licencjonowanie i szybsze zatwierdzanie inwestycji. Duże firmy technologiczne, które wykorzystują europejskie sieci, powinny wnieść swój sprawiedliwy udział w inwestycje w infrastrukturę telekomunikacyjną. Zdaniem Andreasa Maierhofera ciężar nie może spoczywać wyłącznie na operatorach telekomunikacyjnych; potrzebne są mechanizmy, które przekształcą opłaty regulacyjne w bezpośrednie inwestycje w ekspansję telekomunikacyjną - nagradzając operatorów, którzy inwestują w przyszłość Europy.
Spotkanie w siedzibie KIG odbyło się jako wydarzenie towarzyszące Jubileuszowi 35-lecia Krajowej Izby Gospodarczej.
Prezentowane wypowiedzi odzwierciedlają wyłącznie opinie ich autora.