Raport „Rynek pracy, edukacja, kompetencje”, opublikowany przez Polską Agencję Rozwoju Przedsiębiorczości (PARP), przedstawia kluczowe informacje o sytuacji na polskim i europejskim rynku pracy, opierając się na najnowszych danych i analizach.

Według GUS stopa bezrobocia rejestrowanego utrzymuje się w Polsce od dłuższego czasu w okolicach 5 proc., co wskazuje na stabilizację, choć w końcówce 2024 r. odnotowano niewielki wzrost (do 5,1 proc. w listopadzie i grudniu). Trzeba przy tym pamiętać, że wskaźnik ten jest – właściwie od zawsze – silnie zróżnicowany regionalnie: w województwie wielkopolskim wynosi obecnie 2,9 proc., w śląskim 3,5 proc., natomiast w podkarpackim 8,4 proc., a w warmińsko-mazurskim 8 proc. Raport PARP wskazuje przy tym na spowolnienie dynamiki zatrudnienia i zmniejszenie liczby ofert pracy w końcówce roku. Opinie ekspertów są podzielone: jedni uważają, że to początek trendu, który wpłynie na rynek pracy i przyhamuje wzrost wynagrodzeń, inni przekonują, że to tylko chwilowe zaburzenie, a popyt na pracę i trend na podwyżki wynagrodzeń się utrzyma, zwłaszcza że wzrost gospodarczy w Polsce ma w 2025 r. przyspieszyć, lokując nas w kręgu najszybciej rosnących gospodarek UE.

W grudniu 2024 r. przeciętne zatrudnienie w sektorze przedsiębiorstw w porównaniu z grudniem 2023 r. było niższe o 0,6 proc. i wyniosło 6453,7 tys. etatów. Przeciętne miesięczne wynagrodzenie w sektorze przedsiębiorstw w grudniu 2024 r. w porównaniu z grudniem 2023 r. wzrosło nominalnie o 9,8 proc. i wyniosło nieco ponad 8821 zł brutto. Przy inflacji (CPI) na poziomie 4,7 proc. oznacza to znaczny wzrost płac realnych.

Również te wskaźniki są silnie zróżnicowane regionalnie oraz branżowo. Sektory technologiczne i finansowe od lat wyraźnie wyprzedzają pod względem wzrostu i poziomu wynagrodzeń branże związane z produkcją i usługami, a w samym przemyśle sektor wydobywczy i energetyczny zdecydowanie góruje nad przetwórstwem.

Stworzone pod koniec 2024 r. prognozy na rok 2025 wskazują na utrzymujący się deficyt specjalistów w kluczowych sektorach, jak budownictwo, transport czy opieka zdrowotna. W tworzonym pod auspicjami Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej „Barometrze zawodów 2025”, czyli prognozie zapotrzebowania na przedstawicieli różnych profesji, 23 zawody uznano za deficytowe, 145 zakwalifikowano do zrównoważonych i po raz pierwszy w historii nie wskazano żadnych zawodów nadwyżkowych.

Polski rynek pracy zgłasza silne niedobory w kilku obszarach. Z jednej strony mamy niezaspokojony popyt na lekarzy, pielęgniarki i położne oraz psychologów i psychoterapeutów, ale z drugiej – na opiekunów osób starszych i niepełnosprawnych. Narasta deficyt nauczycieli: przedszkoli, przedmiotów ogólnokształcących, szkół specjalnych i oddziałów integracyjnych, ze świecą szukać nauczycieli przedmiotów zawodowych i praktycznej nauki zawodu (średnia wieku przekroczyła 60 lat!). Potrzebni są księgowi i specjaliści ds. rachunkowości, ale równie olbrzymie braki dotyczą takich fachów, jak dekarze i blacharze budowlani, monterzy instalacji budowlanych, murarze i tynkarze, operatorzy i mechanicy sprzętu do robót ziemnych, robotnicy budowlani, elektrycy, elektromechanicy i elektromonterzy, spawacze. Ponadto poszukiwani są kierowcy autobusów, samochodów ciężarowych i ciągników siodłowych, magazynierzy oraz mechanicy pojazdów samochodowych.

Działy HR dużych firm od kilku lat zwracają uwagę na narastający niedobór pracowników w zawodach wymagających wysokich kwalifikacji. Ten trend jest wyraźny także w 2025 r., z tym że rośnie szybko znaczenie z jednej strony kompetencji miękkich, a z drugiej – cyfrowych. W badaniu Pracuj.pl aż 62 proc. respondentów uznało te ostatnie za kluczowe dla utrzymania i uzyskania zatrudnienia. Narzędzia wykorzystujące sztuczną inteligencję (AI) już teraz wspierają pracowników IT, marketingu i HR. Pracownicy tych branż wykorzystują AI głównie do tworzenia materiałów tekstowych, analizy danych oraz automatyzacji procesów rekrutacyjnych. Pozwala to na większe skupienie się na kreatywnych i strategicznych zadaniach. Jednocześnie 35 proc. pracowników obawia się utraty pracy na rzecz technologii, co podkreśla znaczenie rozwijania umiejętności, które trudno zastąpić automatyzacją.

Wedle prognoz na I kw. 2025 r. ok. jednej trzeciej firm planuje zwiększenie zatrudnienia, a największe szanse na nowe miejsca pracy mają specjaliści z branży IT (wzrost zapotrzebowania, a więc i potencjalnych ofert pracy o jedną czwartą) oraz transportu i logistyki (wzrost popytu o ponad jedną piątą). Prawie połowa pracodawców wskazuje przy tym na brak odpowiednich kandydatów i uznaje to za główny problem w procesach rekrutacji. Wiele firm inwestuje w szkolenia i rozwój kompetencji swoich zespołów, starając się sprostać rosnącym wymaganiom i wyzwaniom rynku. Część pracodawców zaczęła intensywnie pracować z młodzieżą – i to już na poziomie szkoły podstawowej, by zainteresować potencjalny narybek określonymi profesjami i sektorami oraz kształcić pożądane kompetencje. To słuszne podejście w realiach kurczących się zasobów pracy.

Z analiz Komisji Europejskiej wynika, że stopa bezrobocia według BAEL wyniesie w Polsce w 2025 r. 2,8 proc. i będzie to drugi najniższy wynik w Unii Europejskiej, zaraz po Czechach, a zarazem ponad dwa razy niższy od prognozowanej średniej unijnej (5,9 proc.). To bardzo dobra wiadomość dla pracobiorców, zwłaszcza tych funkcjonujących w metropoliach i innych miejscach o rekordowo niskim bezrobociu, a zarazem wielkie wyzwanie dla pracodawców poszukujących nowych talentów i chcących utrzymać najlepszych specjalistów w swych zespołach.

Cały raport na stronie: https://www.parp.gov.pl/

Czytaj więcej w dodatku Top Employers Polska 2025