Po zatrzymaniu Projektu Olefiny III, zainicjowanego przez poprzedni zarząd, władze Grupy ORLEN mają pomysł co zrobić, aby zminimalizować straty. Koszty przedsięwzięcia z biegiem czasu dramatycznie rosły.
Projekt Olefiny III był największą inwestycją petrochemiczną zapoczątkowaną przez poprzedni zarząd ORLEN SA. W nowych instalacjach miały być wytwarzane produkty petrochemiczne wykorzystywane między innymi do wyrobu artykułów medycznych, higienicznych, środków czystości, części samochodowych i elementów urządzeń elektronicznych. Zamysł był szczytny, dzięki Olefinom III, ORLEN miał zabezpieczyć swoją konkurencyjność i zwiększyć odporność na niesprzyjające megatrendy na rynku paliw. Nikt, podczas tych zapowiedzi, nie eksponował jednak faktu, ile inwestycja petrochemiczna będzie ORLEN kosztować i jaką finalnie cenę będą miały produkty wytwarzane na Olefinach III.
Obecne władze największej polskiej firmy przeanalizowały przedsięwzięcie i stwierdziły, że jest ono kompletnie chybione.
– Decyzja o zatrzymaniu projektu jest najkorzystniejszym z możliwych rozwiązań, pozwalającym na ograniczenie potencjalnych strat spółki, spowodowanych błędnymi decyzjami poprzedniego zarządu – poinformowano w komunikacie.
Koszty rosły z roku na rok
To, że koszty inwestycji były mocno niedoszacowane, stało się jasne jeszcze za czasów poprzedniego zarządu. Najpierw, w 2018 roku, koszty budowy Olefin III szacowano na ok. 8 mld zł. Trzy lata później mówiono już o 13,5 mld zł. A w czerwcu 2023 roku ORLEN podał, że projekt pochłonie aż 25 mld zł, co według najnowszych wyliczeń i tak miało niewiele wspólnego z rzeczywistością.
Ważną rolę w podjęciu decyzji o dalszych losach tego projektu odegrało uwzględnienie niezbędnych elementów infrastruktury, bez której instalacje podstawowe absolutnie nie mogłaby funkcjonować. Prowadzone przez ostatnie miesiące szczegółowe analizy ORLENU potwierdziły, że projekt Olefiny III był od początku źle zaplanowany, błędnie skosztorysowany i co w tym wszystkim kluczowe, nie obejmował właśnie infrastruktury towarzyszącej, bez której byłby pozbawiony całego krwiobiegu.
Na dodatek w kolejnych etapach wycięto z projektu Olefiny III najbardziej dochodowy element, czyli petrochemikalia zaawansowane.
– Wyliczyliśmy wszystkie koszty związane z realizacją projektu w wariancie przyjętym przez naszych poprzedników. Po doprecyzowaniu, pierwotnie w ogóle nie ujętych, a potem mocno niedoszacowanych, kosztów, okazało się, że to nie jest ani 8,5 mld zł, ani 25 mld zł, tylko znacznie więcej – nawet 51 mld zł – wskazał ORLEN.
Kwota 51 mld zł jest absurdalnie wysoka. To mniej więcej jedna trzecia aktualnej wartości księgowej Grupy ORLEN i zarazem niewiele mniej od jego giełdowej kapitalizacji.
Inwestycja Olefiny III kłóciła się też z trendami na europejskim rynku petrochemicznym. Sytuacja jest trudna ze względu na niski popyt oraz wysokie ceny energii i surowców. To powoduje, że obecne marże należą do najniższych w perspektywie ostatnich 20-30 lat. Z uwagi na presję regulacyjną (największą na świecie) oraz umiarkowany wzrost gospodarczy, Europa nie jest preferowaną lokalizacją dla żadnych znacznych inwestycji przemysłowych, w tym petrochemicznych. To dlatego francuski TotalEnergies realizuje projekty petrochemiczne w Arabii Saudyjskiej, niemiecki BASF buduje kompleks petrochemiczny w Chinach, a holendersko-amerykański Lyondell Basell inwestuje w rozwój zakładów Azji, w tym m.in. w Chinach.
ORLEN nie ukrywa, że nowe instalacje petrochemiczne są bardzo kosztownymi i skomplikowanymi projektami. W Europie popyt na olefiny rośnie coraz wolniej (od wzrostów na poziomie 10 proc. w latach 60. ubiegłego wieku do 1-3 proc. obecnie), co jest szczególnie istotne w kontekście ogromnych kosztów realizacji projektu.
Jak wybrnąć z megainwestycji?
Projekt Olefiny III ma ogromną skalę i jest bardzo złożony. Takiego przedsięwzięcia nie da się po prostu zatrzymać czy zarzucić z dnia na dzień.
Jak poinformował ORLEN, kilka miesięcy trwały prace nad znalezieniem optymalnego rozwiązania. Do tej pory na Olefiny III wydano 12,6 mld zł. W tle są zawarte przed 2024 rokiem kontrakty z wykonawcami, których rozwiązanie oznaczałoby konieczność zapłacenia kar. Istnieją także umowy z odbiorcami, zawarte jeszcze przez poprzedni zarząd.
Nikt jednak z placu budowy nie będzie schodził. Powstające w ramach projektu Olefiny III już zakontraktowane instalacje, zostaną ukończone. ORLEN przewiduje ich optymalizację projektową, operacyjną i biznesową tak, by możliwe było ich zastosowanie w nowym projekcie. „Nowa Chemia” przejmie funkcje instalacji działającej obecnie w ramach Olefin II i użytkowana będzie przez cały cykl działalności płockiego zakładu.
Uruchomienie kompleksu instalacji jest możliwe, zdaniem koncernu, w 2031 roku. To pozwoliłoby zaoszczędzić na kosztach remontowych Olefin II, a także uzyskać bardziej wydajną instalację do produkcji monomerów. Tym samym zwiększone zostaną również możliwości sprzedażowe spółki w obszarze tlenku etylenu i glikoli, styrenu oraz frakcji butadeinowej C4 w wolumenie zoptymalizowanym do potrzeb rynkowych.
W sumie nowy wariant inwestycji „Nowa Chemia” ma pozwolić uratować około 30 mld zł. Te pieniądze zarząd spółki chce przeznaczyć na cele, które będą wspierały rozwój Grupy ORLEN, polskiej energetyki, a co za tym idzie – gospodarki.
O nieprawidłowościach, związanych z procesem inwestycyjnym w przypadku Olefin III, zawiadomiono prokuraturę. ORLEN nie wyklucza też wystąpienia wobec byłych członków zarządu z roszczeniem odszkodowawczym. Pozwala na to przyjęta w grudniu uchwała Nadzwyczajnego Walnego Zgromadzenia Akcjonariuszy.
Materiał z serwisu partnerskiego Biznes i Klimat