Musimy pozwolić pewnej grupie naukowców po prostu być naukowcami – apelował na OEES 2024 dr hab. inż. Rafał Kucharski, prof. UJ z Wydziału Matematyki i Informatyki na Uniwersytecie Jagiellońskim.
W czołówce światowych uczelni brakuje polskich uniwersytetów. Według prof. Kucharskiego ogranicza to możliwość tworzenia innowacji, które pomogłyby w rozwoju polskiego biznesu.
– Jesteśmy wysoko w łańcuchu wartości technologicznych. Pytanie, jaka jest nasza rola w pejzażu uniwersyteckim, w pejzażu nauki i odkryć, które napędzają innowacje – mówił profesor podczas dyskusji „Sztuczna inteligencja po krako(w)sku, czyli Europa między młotem USA a kowadłem Chin. Wolność i bezpieczeństwo vs. wzrost PKB i przewagi konkurencyjne”.
Według niego potencjał mógłby zostać dość łatwo odblokowany.
– Ludzie, którzy teraz pracują w korporacjach w Krakowie, którzy generują tam innowacje, być może lepiej by się przysłużyli społeczeństwu, gdyby pracowali na rozwój naszych uniwersytetów – mówił profesor.
Dodał, że łańcuch innowacji zazwyczaj ma swoje praźródło na uniwersytetach zachodnich. Podczas gdy w polskiej gospodarce doszło do znacznego postępu w niemal całej gospodarce w ostatnich 35 latach, na uczelniach jest nadal bardzo dużo do zrobienia.
W czołówce światowych uniwersytetów dominują uczelnie amerykańskie, singapurskie czy australijskie. Najważniejsze uczelnie europejskie znajdują się poza UE – w Wielkiej Brytanii i Szwajcarii. Uniwersytet Warszawski oraz Uniwersytet Jagielloński znajdują się w trzeciej setce rankingu, co i tak stanowi wzrost o ok. 100 pozycji w ostatnich latach.
– One się rozwijają mimo tego, że nie ma ustrukturyzowanej wizji, jak nasze uczelnie mają dojść do pierwszej setki – zauważył profesor.
Według niego sukcesem jest to, że udaje się robić postęp mimo braku wsparcia. – To pokazuje, jaka jest siła naszych talentów i jak ona jest marnowana – podkreślił.
Wymienił również przykłady instytucji, które wprowadziły pozytywne zmiany do polskiej nauki. Jedną z nich jest Narodowe Centrum Nauki, które zapewniło przydział pieniędzy na granty na podstawie merytorycznych aspektów. Drugim jest IDEAS NCBR, w ramach którego udowodniono, że da się rozwijać naukę w Polsce i ściągnąć do Polski talenty ze świata, „choć wymaga to determinacji”.
Brakuje jednak miejsc, w których są dostępne dobre pieniądze w ramach doktoratu. Budżet, jaki byłby na to potrzebny, jest śmieszny w porównaniu z budżetem transformacji energetycznej, budżetem demograficznym czy z rezerwą demograficzną. Najważniejsza dla naukowców jest stabilność.
Profesor Kucharski dostrzega także potencjał polepszenia współpracy między uczelniami a biznesem. To wymaga zarówno zmiany na uniwersytetach, jak i w społeczeństwie, które powinno zrozumieć, że część nauki nie musi mieć od razu zastosowania.
– To zastosowanie przyjdzie. Musimy pozwolić pewnej grupie naukowców po prostu być naukowcami – podsumował.