Szkoły wyższe się zmieniają, podejmują m.in. aktywne działania w związku z depopulacją, wciąż jednak to, co najważniejsze, czyli wysoka wartość prowadzonej nauki, pozostaje niezmienna. Nawet wobec upowszechniania sztucznej inteligencji – wskazywali uczestnicy debaty na EFNI
W dyskusji „Nauczanie w przyszłości”, prowadzonej przez Sławomira Szymczaka z Konfederacji Lewiatan, wzięli udział: prof. Kata Fredheim ze Sztokholmskiej Szkoły Ekonomii w Rydze, prof. Piotr Wachowiak, rektor Szkoły Głównej Handlowej w Warszawie, prof. Rafał Matera, rektor Uniwersytetu Łódzkiego, oraz prof. Agnieszka Olechowska, prorektor ds. kształcenia Akademii Pedagogiki Specjalnej im. Marii Grzegorzewskiej.
Wpływ demografii
Dyskusja rozpoczęła się od rozmowy o wyzwaniu, jakim jest spadek zainteresowania studiami wyższymi w Polsce i na świecie. W tle pojawia się pytanie o aktualne preferencje młodych ludzi, które należy rozpatrywać w szerszym kontekście.
Profesor Piotr Wachowiak zwrócił uwagę, że sytuacji nie ułatwia demografia. Rodzi się coraz mniej dzieci. Z tego wynika prosty wniosek, że w przyszłości wszyscy zainteresowani studiami będą mogli je podejmować. Jak mówił rektor SGH, już teraz jest więcej miejsc w uczelniach publicznych niż maturzystów.
– Inwestowanie w siebie jest bardzo ważną inwestycją i młodzież to przeważnie doskonale rozumie. Przychodzi na studia zdobyć nie tylko wiedzę, ale też umiejętności, nabyć doświadczenia – wyliczał rektor SGH.
Na znaczenie studiów jako systemu kształtującego absolwentów również relacyjnie jako osoby otwarte społecznie zwracał także uwagę prof. Rafał Matera.
W kontekście ścieżki edukacji prof. Wachowiak mówił o tendencji – choć w Szkole Głównej Handlowej w Warszawie szczęśliwie nie obserwuje się takiego trendu – kończenia nauki na licencjacie, z poczuciem zwieńczenia procesu zdobywania wyższego wykształcenia.
– To nic nowego, obserwujemy takie zjawisko w Stanach Zjednoczonych i w innych miejscach na świecie – skomentował i wyraził przypuszczenie, że na studia magisterskie w przyszłości będą trafiać tylko osoby zainteresowane związaniem się z nauką.
W jego ocenie coraz więcej młodych osób będzie się również uczyć na studiach menedżerskich, dlatego ważne jest, żeby przygotowywały one do wyzwań i ułatwiały odnalezienie się na rynku pracy. Jak podkreślił prof. Wachowiak, taki właśnie jest cel studiów.
Szkoła Główna Handlowa w Warszawie pozostaje aktywna w rozwijaniu różnorodnych form kształcenia. Profesor Wachowiak opowiadał o organizowanych przez SGH Ekonomicznym Uniwersytecie Dziecięcym, olimpiadzie z przedsiębiorczości i opiece nad ponad 80 klasami akademickimi w całej Polsce, do których jeżdżą z wykładami pracownicy SGH, doktoranci, a nawet niekiedy wybitni studenci. Zachęcają oni do tego, by zainteresować się ekonomią czy zarządzaniem.
– Od nowego semestru uruchamiany w SGH Otwarty Uniwersytet Ekonomiczny, gdzie w ramach naszej misji będziemy podnosić kompetencje ekonomiczne społeczeństwa, bo uważamy, że nie są one na wysokim poziomie. Trzeba uzmysłowić dzieciom, że bankomaty nie są miejscem, skąd się biorą pieniądze, a rząd ma nie swoje, ale nasze wspólne środki. Pogłębianie wiedzy ekonomicznej i finansowej ma szczególne znaczenie teraz, gdy trwają obchody Roku Edukacji Ekonomicznej ogłoszonego przez Senat RP – powiedział prof. Piotr Wachowiak.
O widocznym wpływie depopulacji na liczbę studentów mówiła również Kata Fredheim ze Sztokholmskiej Szkoły Ekonomii (filia w Rydze) Natomiast wskazywała na mniejszy zasięg w krajach nordyckich i bałtyckich drop outu, czyli rezygnacji z podjętego kierunku studiów, które to zjawisko również było przedmiotem dyskusji. Jest ono w pewnym stopniu widoczne w Polsce.
Profesor Agnieszka Olechowska przytoczyła wyniki badań prowadzonych przez Akademię Pedagogiki Specjalnej im. Marii Grzegorzewskiej.
– Nie obejmują one jeszcze wszystkich naszych studentów, ale stanowią próbkę statystyczną, na podstawie której możemy powiedzieć o kilku zjawiskach – opowiadała.
Pierwsza grupa rezygnująca ze studiów decyduje się na ten krok, ponieważ wymagania stawiane w trakcie studiów przysparzają tym studentom problemów. Być może powodem jest niewłaściwa ocena własnych kompetencji, choć w tym kontekście pojawia się też kwestia wspierania takich osób przez uczelnię – zauważyła prof. Olechowska. Kolejną grupę tworzą rezygnujący ze studiów stacjonarnych, m.in. z powodów ekonomicznych. Forma niestacjonarna ułatwia godzenie pracy zawodowej z nauką. Jest też taka grupa, całkiem duża, jak relacjonowała prof. Olechowska, która przychodzi na studia… z zamiarem ich porzucenia. Chcą oni zdobyć legitymację studencką czy świadczenia socjalne. Są też tacy, których do zmiany skłaniają sprawy życiowe, np. przeprowadzka do innego miasta.
W debacie była też mowa o studiach doktoranckich. Profesor Piotr Wachowiak wskazywał w tym kontekście na lukę pokoleniową, która się wytworzyła, ponieważ uczelnie nie otrzymywały pieniędzy na asystentów . Zwrócił też uwagę na zmiany prawne.
– Kiedyś studia doktoranckie kończyły się otrzymaniem świadectwa ukończenia studiów, były traktowane jako podniesienie własnych umiejętności. Potem 8 proc., maksymalnie 10 proc. osób, które je otrzymały, broniło rozprawy doktorskie. Teraz sytuacja prawna zupełnie się zmieniła w szkołach doktorskich. Będzie ewaluacja, kto je ukończył i uzyskał stopień doktora – tłumaczył.
Nauka lepsza niż AI
W dyskusji pojawiła się też kwestia sztucznej inteligencji. Rektor SGH wskazał, że AI, owszem, może wyposażyć w pewną wiedzę. Czy jest ona jednak prawdziwa? – postawił pytanie.
– My na uczelniach kształtujemy, a nie kształcimy. Wyposażamy w wiedzę, umiejętności, doświadczenie, kształtujemy pewne postawy. Zawsze będziemy górą nad sztuczną inteligencją. To jest narzędzie, które możemy mądrze wykorzystać. Przed sztuczną inteligencją muszą stać wartości, etyka, normy, wtedy będzie ona pomocna i będzie dobrze wykorzystana – definiował, wskazując, że na przykład samodzielne pisanie rozbudza kreatywność oraz myślenie analityczne.
– Jeśli mamy do czynienia z pracą napisaną przez AI, można poprosić studenta: przeanalizuj, co źle zrobiła sztuczna inteligencja, jakie popełniła błędy, a co ty mógłbyś zrobić lepiej? – podał przykład pedagogicznego podejścia do nowych technologii prof. Piotr Wachowiak.
partner relacji