Transformacja energetyczna wzmacnia znaczenie energii jako nowego czynnika definiującego konkurencyjność gospodarek – to jeden z wniosków dyskusji na EFNI, podczas której pokazano również nieoczywiste konsekwencje zmian
Na czym ma polegać bezpieczna transformacja energetyczna? Kwestia ta pojawia się coraz częściej w debacie publicznej, nie inaczej było w Sopocie. Pytanie to padło podczas dyskusji „Transformacja energetyczna Unii Europejskiej – jak bezpiecznie przejść zmianę”.
Doktor habilitowana Dorota Niedziółka, profesor i prorektor SGH ds. rozwoju, a zarazem kierownik Katedry Geografii Ekonomicznej Szkoły Głównej Handlowej w Warszawie, odpowiadając na nie, zaznaczyła, że nie jest pewna, czy w kontekście transformacji mówienie o bezpieczeństwie jest odpowiednie, bo bezpieczeństwo samo w sobie oznacza brak ryzyka.
Tymczasem transformacja jako zmiana niesie ze sobą ryzyko niepowodzenia.
– Niewątpliwie mówiąc o przewidywanych zmianach warunków funkcjonowania rynku i jego struktury, trudno jednoznacznie wskazywać, że to bezpieczeństwo zawsze będzie zachowane, ale jest oczywiście pożądaną formułą – precyzowała prof. Dorota Niedziółka.
Według niej tak formułowane pytanie daje cały wachlarz możliwości i odpowiedzi, jak realizować transformację, by osiągnąć zakładany efekt.
– Jestem przekonana, że tylko ciągła świadomość i analiza dokonujących się zmian, relacyjność między podmiotami, ale też uwarunkowania wynikające ze specyfiki poszczególnych rynków dają możliwości, by szyć warunki do transformacji adekwatnie do potencjału – zaznaczyła prof. Niedziółka.
Grzegorz Onichimowski, prezes zarządu Polskich Sieci Elektroenergetycznych, stwierdził, że nie można liczyć na to, iż transformacja energetyczna Unii Europejskiej będzie w całości bezpieczna, ponieważ „jesteśmy w sytuacji, w której możemy jedynie niwelować ryzyka”. W jego opinii należy adaptować przebieg transformacji do zmian klimatu i pójść w kierunku gospodarki niskich emisji.
– Zapotrzebowanie na energię wciąż rośnie. Niezależnie więc od tego, ile by się wybudowało OZE, będzie jej wciąż za mało – powiedział Grzegorz Onichimowski.
Transformacja energetyczna wymaga odważnego podejmowania decyzji – na to zwrócił uwagę Maciej Górski, wiceprezes zarządu ds. operacyjnych PGE Polskiej Grupy Energetycznej.
– Powiedzieliśmy sobie, że musimy zredefiniować nasz miks wytwórczy. Musimy też zdefiniować system wsparcia dla tych nowych źródeł wytwórczych i, na końcu, musimy też myśleć o tym, żeby nasza gospodarka była konkurencyjna. Jesteśmy w przededniu takiej redefinicji – zaznaczył Maciej Górski.
Z kolei Artur Osuchowski, członek zarządu ds. energetyki i transformacji energetycznej Orlenu, podkreślił, że transformacji nie możemy ograniczać jedynie do sektora energii.
– Niskoemisyjność dotyczy rzecz jasna energetyki, ale przede wszystkim przemysłu, transportu, ciepłownictwa. To szerszy wymiar. Transformacja wypływa z potrzeby rynku, który wymusza na nas zachowania dostosowawcze – podkreślił Artur Osuchowski.
Odnosząc się do wątków poruszonych w dyskusji, prof. Dorota Niedziółka zauważyła, że wspomniane trendy, procesy związane z transformacją będą wymuszały liczne wielopłaszczyznowe zmiany. Stwarzają też nowe szanse.
– Jeżeli będziemy mieli przewagę w postaci wielkości produkcji energii, to być może ogromne, energochłonne bazy danych czy działalność związana z kryptowalutami albo jakakolwiek inna, która stanowi obecnie element budowania nowej rzeczywistości ekonomicznej, będą miały szansę u nas się zlokalizować – mówiła przedstawicielka SGH.
Świat się zmienia, zmieniają się także preferencje konsumentów.
– Transformacja energetyczna nie jest tylko kwestią przechodzenia od „czarnej” do „zielonej” energii i budowaniem nowych miksów energetycznych, tylko pewnego rodzaju warunkiem zmiany filozofii działania. Konsumenci coraz częściej dokonują świadomych wyborów, a za tym idzie reakcja producentów – mówiła prof. Dorota Niedziółka.
O decyzji zakupu danego produktu często decyduje ślad węglowy, firmy muszą pokazać, że jest on odpowiednio niski.
Jak podsumowywała przedstawicielka Szkoły Głównej Handlowej w Warszawie, wraz z postępującą transformacją energetyczną wzrasta znaczenie energii jako nowego czynnika definiującego konkurencyjność gospodarek. Według niej państwa, które będą miały dostęp do taniej energii, ale w ilościach odpowiadających rosnącemu zapotrzebowaniu urbanizacji, umocnią swoją pozycję w przyszłości. Z roku na rok bowiem odsetek społeczeństwa żyjący w miastach rośnie i nic nie wskazuje, by ten proces miał się odwrócić.
– Rozwój miast wymaga także transformacji energetycznej. To kolejna płaszczyzna, która w transformacji ma niezwykle duże znaczenie. To też ogromne wyzwanie, bo będziemy mieli do czynienia z coraz większymi zespołami miejskimi z coraz większymi potrzebami energetycznymi – podkreślała prof. Dorota Niedziółka.
partner relacji