Alkotubki, czyli alkohol w opakowaniach z szatą graficzną przypominającą mus owocowy, zmobilizowały polityków. Chcą dokręcić regulacyjną śrubę m.in. stacjom benzynowym.

W poniedziałek zakończyły się międzyresortowe konsultacje dotyczące rozporządzenia Ministerstwa Rolnictwa, które zakazuje sprzedaży alkoholu poniżej 200 ml w opakowaniach innych niż szklana butelka czy puszka. Z kolei resort zdrowia wrócił do pomysłu zakazu sprzedaży alkoholu na stacjach benzynowych w godz. 22–6.

– Jeśli w jakiejś miejscowości stacja nie będzie mogła oferować wyrobów alkoholowych, ale obok niej będzie np. całodobowy sklep należący do popularnej sieci, który będzie miał w ofercie alkohol, to jak to ma przeciwdziałać spożyciu? Stosowanie zakazu do części przedsiębiorców będzie nierównym traktowaniem i naruszy konstytucję oraz szereg innych ustaw – mówi DGP Halina Pupacz, prezes Polskiej Izby Paliw Płynnych.

Izba w lipcu wystąpiła do Ministerstwa Rozwoju i Technologii o dane dotyczące wydanych koncesji na sprzedaż napojów alkoholowych. Na ich podstawie PIPP oszacowała, że stacje mają ok. 2,8 proc. ze 195 tys. wydanych zezwoleń.

Pod koniec 2022 r. NielsenIQ szacował, że alkohol odpowiada za prawie połowę sprzedaży pozapaliwowej wśród stacji w Polsce. Zapytaliśmy pięć największych sieci, jak nowe regulacje wpłyną na ich strukturę przychodów handlowych. Do zamknięcia numeru otrzymaliśmy dwie odpowiedzi, lecz bez konkretów. Shell nie udostępnia danych o sprzedaży, natomiast Orlen zapewnił, że stosuje się do wszelkich wymogów prawnych.

Stacje przestaną być całodobowe?

Danych w tym zakresie nie ma też PIPP. Prezes izby wskazuje, że w mniejszych miejscowościach przychody stacji w nocy opierają się na trzech filarach: paliwach, artykułach spożywczych i alkoholu. – Jeśli zabraknie tego ostatniego, to pojawi się pytanie, czy będzie sens utrzymywania punktu otwartego przez całą dobę – wyjaśnia Pupacz.

Wcześniej przeciwko zakazowi opowiedziały się m.in. Polska Izba Handlu oraz Związek Pracodawców Polski Przemysł Spirytusowy. „Aż 78 proc. Polaków spożywa alkohol odpowiedzialnie, do 6 l rocznie per capita. Wszelkie działania profilaktyczne powinny być skierowane do tej nieodpowiedzialnej części nadużywającej alkoholu” – pisze ZPPPS w odpowiedzi na nasze pytania, powołując się na publikację nieistniejącej już Polskiej Agencji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych.

Jest poparcie dla pomysłu

Za zakazem jest Marek Sawicki, wiceszef klubu parlamentarnego PSL-Trzecia Droga. – Stacja benzynowa to nie jest miejsce do sprzedaży alkoholu, tylko paliwa, ewentualnie jakichś drobnych przekąsek dla podróżnych, jeśli gdzie indziej nie można się w nie zaopatrzyć – mówi DGP polityk.

W weekend poparcie dla ograniczenia sprzedaży alkoholu na stacjach w serwisie X wyraził Włodzimierz Czarzasty, wicemarszałek Sejmu z ramienia Lewicy. Pomysł popiera także Janusz Cieszyński, poseł PiS i członek sejmowej komisji zdrowia, choć zastrzega, że to jego stanowisko, a nie całego klubu.

– Pomimo że sprzedaż alkoholu na stacjach to pomijalna część w całym wolumenie, uważam, że przy tym poziomie spożycia alkoholu w Polsce należy zrobić wszystko, by ograniczać jego dostępność, nawet jeśli będzie się to odbywać kosztem politycznej popularności – mówi nam Cieszyński.

Zaraz jednak dodaje, że to wyłącznie „plaster na ropiejącą ranę”. Proponuje trzy kolejne rozwiązania: ograniczenie godzin sprzedaży alkoholu dla wszystkich podmiotów, zrównanie obciążeń podatkowych dla piwa i wódki oraz wprowadzenie ceny minimalnej na napoje procentowe w przeliczeniu na zawartość czystego alkoholu. – Dzięki temu ostatniemu udałoby się wyeliminować promocje na alkohol typu butelka wódki za 10 zł lub 12 piw gratis – wyjaśnia.

Resort zdrowia zapowiadał też obowiązek sprawdzenia dowodu osoby kupującej alkohol, jeśli sprzedawca będzie mieć wątpliwość co do wiekudoprecyzowanie przepisów w zakresie opakowań, w jakich będzie mógł być sprzedawany alkohol oraz zakaz stosowania promocji cenowej na napoje wyskokowe. Regulacje te będą elementem nowelizacji ustawy o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi. Zaostrzone przepisy mają funkcjonować od 1 stycznia 2025 r. ©℗

Zaostrzone przepisy mają wejść w życie od 1 stycznia 2025 r.