Jedenaście najważniejszych portów lotniczych w Polsce oszacowało potrzeby inwestycyjne na lata 2007-2013 na ponad 4,5 mld zł. Znaczna część wydatków na ten cel ma być pokryta z pieniędzy unijnych.

Lotniska w Warszawie, Wrocławiu, Poznaniu i Gdańsku, a także być może w Katowicach i Krakowie, muszą być przygotowane tak, że dziennie będą musiały odprawiać w 2012 roku nie kilkanaście czy dwadzieścia parę samolotów, ale sto, a może i więcej maszyn. Potrzeby inwestycyjne 11 najważniejszych portów lotniczych w Polsce w latach 2007 - 2012 szacuje się na na ponad 4,5 mld zł, czyli prawie 1,2 mld euro. W pokryciu tych wydatków dużą rolę odegrają fundusze unijne. Tylko z Programu Operacyjnego Infrastruktura i Środowisko (projekty duże i kluczowe m.in. w zakresie infrastruktury nawigacyjnej) Bruksela przeznaczy 643,3 mln euro, zaś wsparcie w ramach Regionalnych Programów Operacyjnych wyniesie 334,6 mln euro. Aktywnie finansowo do tych działań włączą się samorządy i przedsiębiorstwa prywatne.
Nowe terminale
Tylko we Wrocławiu rozbudowa i modernizacja infrastruktury lotniskowej i portowej pochłonie 71,3 mln euro, a w Warszawie na Okęciu 64 mln euro plus 20 mln euro na uruchomienie lotniska dla tanich linii lotniczych w Modlinie. Wsparcie finansowe z Unii otrzymają również Gdańsk i Poznań.
- Jesteśmy jak najbardziej zainteresowani ożywieniem obsługi pasażerskiego ruchu lotniczego pomiędzy Wielką Brytanią czy Niemcami a Warszawą, Wrocławiem i Gdańskiem, zwłaszcza dla kibiców tych krajów. Jednak na razie martwi mnie zastój w kwestii uruchamiania lotniska w Modlinie - mówi Tomasz Kułakowski z Ryanair.
Leszek Chorzewski z PLL LOT zapewnia, że jeśli zajdzie taka potrzeba, to na czas rozgrywek nasz narodowy przewoźnik uruchomi czartery.
- Fakt, że mistrzostwa odbędą się w Polsce i na Ukrainie zachęca do rozwoju połączeń w tym kierunku - mówi Eryk Kłopotowski ze SkyEurope.
Etapy rozbudowy
Na Okęciu za cztery miesiące zostanie wreszcie oddany do użytku terminal II, który zwiększy przepustowość portu z 7 do 10 mln pasażerów rocznie. Do 2012 roku ruch wzrośnie do 12 mln pasażerów i na tym warszawskie lotnisko wyczerpie swoje możliwości. Stąd konieczność odciążenia lotniskiem komplementarnym w okolicach Warszawy, które przejmie cały ruch niskokosztowy, czartery, a także będzie obsługiwać uciążliwe loty nocne. Może to być Modlin, który przyjmie pierwszych pasażerów w 2008 roku, ale równie dobrze Sochaczew, a nawet Mińsk Mazowiecki. Samorząd Mazowsza już rezerwuje odpowiednie środki na ten cel.
Z kolei port lotniczy Gdańsk-Rębiechowo planuje rozbudowę terminala pasażerskiego i przystosowanie go do traktatu Schengen, aby móc obsługiwać 2 mln pasażerów rocznie. Do 2013 roku, po oddaniu drugiego terminala, lotnisko będzie obsługiwać 3-4 mln pasażerów rocznie. Tanie linie przeniosą się wówczas do powojskowej bazy w Babich Dołach koło Gdyni. Mówi się, że warunki pogodowe, zwłaszcza jesienią, są tam lepsze niż w Rębiechowie.
- Już rozpoczęliśmy nasz program inwestycyjny, który zamierzaliśmy zrealizować bez względu na to czy będzie u nas Euro 2012, czy też nie - mówi Tomasz Kłoskowski, wiceprezes portu gdańskiego.
W porcie lotniczym Wrocław-Strachowice, obsługującym dziś 1,2 mln pasażerów rocznie, zostanie wydłuży pas startowy z 2,5 do 3 km, co umożliwi operacje lotnicze samolotów o większej masie startowej i zasięgu. Powstaną też nowe miejsca postojowe dla samolotów i drogi kołowania. Zostanie zbudowany nowy terminal o docelowej przepustowości 7 mln pasażerów rocznie. Inwestycja ma być realizowana etapami - po I etapie przepustowość wzrośnie do 2 mln pasażerów. Powstaną dodatkowe parkingi dla kilkuset samochodów oraz wybuduje się hotel wraz z centrum konferencyjno-biznesowym.
Port Poznań-Ławica też doczeka lepszych czasów. W 2006 roku obsłużył ponad 670 tys. pasażerów. Teraz będzie ich szybko przybywać. Ruszą nowe inwestycje za 49 mln euro, inaczej bowiem pasażerów Wielkopolsce może odebrać pobliski Berlin. Szacuje się, że w 2006 roku uciekło Poznaniowi na lotniska berlińskie 400 tys. osób, co oznacza stratę 0,5 mld zł.
- W latach 2007-2012 planujemy rozbudowę infrastruktury lotniskowej w celu zwiększenia przepustowości portu. Złoży się na to rozbudowa powierzchni terminala oraz płyty postojowej, budowa dróg, remont i wydłużenie drogi startowej, jak również rozbudowa infrastruktury nawigacyjnej. Wszystkie prace chcemy zakończyć do 2012 roku - mówi Hanna Surma, rzecznik zarządu portu.
Nadal decydujący głos w sprawie przyszłości lotnisk w Polsce ma państwowa spółka Polskie Porty Lotnicze (PPL), posiadająca udziały w większości istniejących lotnisk, jak i w budowanych, np. w Modlinie. PPL zamierza dopuścić na różnych lotniskach samorządy lokalne, np. w Modlinie czy Rzeszowie, ale jakoś nic nie mówi o ewentualnym zaproszeniu prywatnych inwestorów, co jest powszechne w innych krajach europejskich.
Dostępność komunikacyjna
Sprawą niezwykłej wagi w planowanej rozbudowie portów lotniczych jest zapewnienie jak najlepszego skomunikowania się z siecią transportu naziemnego. Szczególnie z połączeniami kolejowymi z uwagi na ich większą przepustowość, a zwłaszcza niską podatność na korki, które notorycznie prześladują nawet najlepiej zorganizowane sieci autostrad i dróg szybkiego ruchu. W optymalnych przypadkach na najniższych poziomach terminali lotniczych znajdują się zintegrowane stacje pociągów - np. w Paryżu, Frankfurcie czy Kolonii.
W Polsce jedynie port Kraków-Balice posiada połączenie z centrum miasta poprzez szynobus. W 2008 roku Okęcie powinno dysponować połączeniem kolejowym z centrum miasta (stacje kolejowe Lotnisko Okęcie, Warszawa Służewiec i Warszawa Zachodnia). Planowane jest także zrealizowanie połączenia kolejowego dla portu Katowice-Pyrzowice oraz rozważa się możliwość powiązania lotniska we Wrocławiu z istniejącą linią kolejową E30 do Legnicy i stamtąd do Niemiec. Mazowieccy i warszawscy samorządowcy obiecują, że Szybka Kolej Miejska będzie też łączyć lotnisko w Modlinie z centrum stolicy.
- Jeśli chodzi o zintegrowanie lotnisk z systemem komunikacyjnym kraju, to jest katastrofa i za parę lat będzie jeszcze większa - prorokuje Tomasz Dziedzic z Instytutu Turystyki. Większość naszych lotnisk jest kiepsko połączona z siecią dróg krajowych i autostrad. W najlepszej sytuacji są Katowice-Pyrzowice, które mają łącznik do autostrady A2 z Katowic. W sposób zadowalający jest też skomunikowany z siecią drogową port lotniczy Kraków-Balice. W ramach inwestycji okołolotniskowych w Warszawie trwa rozbudowa węzła drogowego w rejonie Okęcia w celu usprawnienia potoku samochodów i zwiększenia przepustowości połączenia drogowego lotniska z centrum Warszawy.
Według standardów unijnych granicą dostępności lotniska jest 90 minut. W polskich warunkach należy ją wydłużyć do 120 minut. Tylko czasy podróży między Krakowem i Katowicami oraz Wrocławiem i Opolom mieszczą się w granicach 90 minut. Na granicy 120 minut znajdują się jeszcze połączenia Kielce-Kraków, Kielce-Łódź, Poznań-Zielona Góra oraz Opole-Katowice. Oznacza to, że znaczna część terytorium kraju jest poza lotniczym zasięgiem komunikacyjnym - mówią eksperci resortu transportu.
ZBIGNIEW ŻUKOWSKI
Istniejące i planowane lotniska w Polsce / DGP