Mały atom dla Orlenu ma w Polsce budować spółka Orlen Synthos Green Energy (OSGE). Nieoficjalnie można usłyszeć, że nowy zarząd paliwowego giganta chciałby mocniej zaangażować się w rozwijanie tej technologii. Wiadomo też, że trwają negocjacje z partnerem, którym ma być spółka GE Hitachi, choć nie są one łatwe.
Ireneusz Fąfara, prezes Orlenu, mówił niedawno na konferencji prasowej poświęconej wynikom koncernu w I półroczu 2024 r., że spółka „pogłębia wiedzę” na temat technologii SMR, zaznaczył jednak, że dużym wyzwaniem będzie ułożenie relacji z GE Hitachi. – Trwają negocjacje, żeby zmienić umowę. Firma w przeszłości nie zadbała o to, by mieć dobre relacje z partnerem, więc ma on określone oczekiwania. Jeśli porozumienie uda się osiągnąć, pierwszy mały reaktor powstanie we Włocławku – zapowiadał.
Inwestycja w małe reaktory ma drugie dno
Jak nieoficjalnie dowiedział się DGP, od powodzenia inwestycji w małe reaktory zależy przyszłość projektu Olefiny III koło Płocka. Ten przeinwestowany obiekt czeka jeden z trzech możliwych scenariuszy: pierwszy to dalsza rozbudowa według pierwotnych planów, lecz to wiązałoby się z wielomiliardowymi nakładami, a te, jak zapowiadał sam Fąfara, koncern będzie chciał ograniczać. Drugi skrajny scenariusz to całkowite zatrzymanie budowy kompleksu i jego późniejsza rozbiórka. To z kolei oznaczałoby konieczność opłacenia kar umownych, a jednocześnie Orlen sam pozbawiłby się możliwości wejścia w nowy segment działalności, jakim jest petrochemia. Jak słyszymy nieoficjalnie, trzeci możliwy scenariusz to optymalizacja obecnych planów, czyli dostosowanie możliwości wytwórczych do realiów rynkowych, lecz w strategii Orlenu ta opcja w głównej mierze zależy właśnie od tego, czy zakłady produkcyjne będą zasilane stabilną i czystą energią z małych reaktorów modułowych.
W odpowiedzi na pytania DGP Orlen zaprzeczył, żeby zmiana partnera ws. budowy małych reaktorów była rozważana. Spółka podaje, że prowadzona w Kanadzie przez Ontario Power Generation budowa BWRX-300 jest jedynym komercyjnie realizowanym projektem SMR na świecie. Orlen podkreśla, że zastosowana w Kanadzie technologia GE Hitachi to dziesiąta generacja istniejącej i sprawdzonej w praktyce technologii jądrowej. – Inwestycja w SMR jest niezbędnym etapem dla dekarbonizacji aktywów rafineryjnych i petrochemicznych, i z tego powodu jest kluczowa dla przyszłości Orlenu oraz szczególnie ważna dla zapewnienia bezpieczeństwa energetycznego polskiej gospodarki. Technologia GE Hitachi to jedyna dostępna technologia, gotowa do komercyjnego wdrożenia i inwestycji. Orlen w ramach OSGE uzyskał istotną przewagę nad rynkiem, korzystając z posiadanej wyłączności wniesionej przez naszego partnera oraz wieloletnią i rozwiniętą relację z amerykańskim dostawcą technologii – podaje koncern.
Spółka podaje też, że z jej punktu widzenia najlepszą lokalizacją pod mały atom jest Włocławek, bo tu w grę wchodzi potencjał dekarbonizacyjny aktywów spółki. Zakończenie rozmów przewidziane jest do końca września br. Obaj partnerzy zapewniają, że zależy im na efektywnym przeprowadzeniu projektu, lecz nie chcą informować o przebiegu negocjacji. Obowiązująca strategia Orlenu przewiduje do 2030 r. budowę SMR-ów w jednej lokalizacji, co w przypadku Włocławka, zgodnie z wydaną decyzją zasadniczą, oznacza budowę sześciu reaktorów.
Uczynienie z kontrolowanego przez Orlen projektu we Włocławku flagowej inwestycji OSGE może symbolicznie wzmocnić pozycję płockiego koncernu w przedsięwzięciu, a jednocześnie przypieczętować kontynuację wspólnych planów Orlenu i Synthosa, których losy jeszcze niedawno wydawały się niepewne. Innym elementem „nowego dealu” w relacjach partnerów mogą być zmiany personalne. Obecnie z grupy Michała Sołowowa wywodzi się bowiem zarówno prezes zarządu OSGE, jak i przewodniczący rady nadzorczej spółki. – To może być coś w rodzaju układu „wasz prezydent, nasz premier” – uważa jeden z naszych rozmówców.
Sześć inwestycji OSGE – oprócz Oświęcimia i Włocławka SMR-y miały stanąć również w Ostrołęce, Dąbrowie Górniczej, krakowskiej Nowej Hucie oraz na terenie Tarnobrzeskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej – otrzymało zielone światło od rządu zaledwie kilka dni przed przekazaniem władzy przez rząd Mateusza Morawieckiego. Stało się tak mimo przedstawionej dwukrotnie negatywnej opinii Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego w ich sprawie. Ustalenia DGP wskazywały wówczas, że wątpliwości służb wzbudzała rola grupy Michała Sołowowa w przedsięwzięciu i od dawna zgłaszały one zastrzeżenia związane z zabezpieczeniem interesów Skarbu Państwa w publiczno-prywatnym przedsięwzięciu.
W grudniowym exposé Donald Tusk zapowiadał szybkie wyjaśnienie tła korzystnych dla OSGE decyzji. Wspomniał m.in. o możliwości, że doszło do „korupcji na wielką skalę”. Wyrazy wsparcia dla planów OSGE płynęły z kolei z ambasady USA. W zeszłym miesiącu premier oświadczył, że ocena umów zawieranych w związku z planami jądrowymi Orlenu „trwa i przyniesie konsekwencje”. Nieco ponad pół roku temu Ministerstwo Klimatu i Środowiska zwróciło się do Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego o ponowną analizę inwestycji. ©℗