UKE zamierza wprowadzić maksymalne ceny za rozmowy ze stacjonarnej sieci Telekomunikacji Polskiej do sieci komórkowych. W efekcie cena minuty rozmowy spadłaby o ponad 21 proc.

Prezes UKE Anna Streżyńska chce, by minuta rozmowy z sieci TP do sieci komórkowych Era, Plus, Orange, Sami Swoi i Heyah kosztowała w szczycie w najpopularniejszych planach taryfowych - standardowy, darmowe wieczory i weekendy, tp 60 minut za darmo - nie więcej niż 66 gr, a poza szczytem, czyli wieczorami i w dni wolne od pracy, do 63 gr. Minuta rozmowy do sieci Play (operatorem jest P4) ma według UKE kosztować w szczycie nie więcej niż 1,04 zł. Dziś użytkownicy tych abonamentów za minutę rozmowy do sieci komórkowych płacą w szczycie 84 gr, a przed poprzednią obniżką z listopada 2006 roku było to 1,1 zł.
W ubiegłym tygodniu regulator rozpoczął trwające przez 30 dni konsultacje projektu wprowadzenia cen maksymalnych. Zamiar nałożenia cen maksymalnych, do czego regulator ma ustawowe prawo, to efekt zbyt słabej zdaniem UKE reakcji TP na obniżkę hurtowych cen za kończenie połączeń w sieciach komórkowych (tzw. MTR). W ostatnich kilku miesiącach opłata w szczycie spadła z 65 gr za minutę (cena bez VAT) do 40 gr od 1 maja. W przypadku sieci Play stawka w szczycie wynosi 65 gr za minutę, bo sieć ta jako nowy gracz na rynku korzysta z przywileju tzw. niesymetrycznych rozliczeń międzyoperatorskich i ma wyższe stawki niż sieci komórkowe, które już od lat są na rynku.
Telekomunikacja Polska w swych nowych cennikach, które przedłożyła jeszcze w kwietniu do akceptacji UKE, proponowała, by minuta rozmowy w szczycie kosztowała klienta detalicznego używającego najpopularniejszych planów taryfowych 76 gr.
Działania regulatora mają też drugie dno. Radykalna obniżka cen połączeń z sieci stacjonarnej TP do największych sieci komórkowych wymusi na pozostałych graczach rynku stacjonarnego, bezpośrednio konkurujących o klientów TP, podobną obniżkę cen. TP w 2006 roku miała blisko 70-proc. udział w liczbie minut połączeń z sieci stacjonarnych do sieci komórkowych, o ponad 2 proc. więcej niż rok wcześniej.
Ale to nie koniec. Stawki detaliczne za połączenia z sieci stacjonarnej do komórkowej w przypadku niektórych abonamentów TP będą niższe o kilka groszy niż ceny w wielu obowiązujących obecnie taryfach w sieciach mobilnych. To zaś oznacza, że obserwowany od wielu lat trend dzwonienia z komórki na komórkę zamiast z telefonu stacjonarnego może zostać odwrócony. I operatorzy komórkowi będą mieli do wyboru, albo obniżkę cen detalicznych albo utratę części przychodów z powodu straty pewnej liczby połączeń.
ZE STRONY PRAWA
Trwa proces kwestionowania legalności powołania prezesa UKE. Naczelny Sąd Administracyjny wydał wyrok, że Anna Streżyńska jako p.o. prezesa urzędu nie mogła wydawać postanowień. Jej decyzje nie utraciły zaś ważności z mocy prawa. Możliwe jest jednak ich zaskarżanie w trybie indywidualnym. Przedsiębiorcy, którym uda się wygrać sprawy, mają jednak małe szanse na odszkodowanie od Skarbu Państwa. Według prawników we wspomnianym okresie Anna Streżyńska nie podejmowała decyzji, wskutek których mogliby ponieść straty. Od początku zeszłego roku UKE wydał 263 decyzje dotyczące TP.
Tomasz Świderek
Jak spadły ceny rozmów do sieci komórkowych / DGP
Udział TP w rynku połączeń do sieci komórkowych / DGP
Anna Streżyńska, prezes UKE, chce wprowadzić kolejne korzystne zmiany dla klientów spółek telekomunikacyjnych / DGP