Amerykański przywódca podkreślił, że Europa jest najbliższym przyjacielem, sojusznikiem i nieodzownym partnerem USA. Nazwał Unię Europejską "największym osiągnięciem politycznym i gospodarczym współczesności". Podkreślił, że integracja europejska jest sukcesem, "który powinien być zachowany i o który trzeba dbać". Wyraził przekonanie, że mimo podjętej w referendum przez większość Brytyjczyków decyzji o wyjściu ich kraju z UE, Unia Europejska i Wielka Brytania będą nadal pracować ze sobą w sposób pragmatyczny.
"Nawet w obliczu chwilowych trudności nie możemy zapomnieć o tym, że UE ma niesamowite osiągnięcia" - zauważył Obama. Podkreślił, że Stany Zjednoczone są zainteresowane tym, by UE pozostała zjednoczona i demokratyczna. "Łączą nas więzy rodzinne, historyczne i wspólne wartości. Jesteśmy oddani na rzecz demokracji i praw człowieka. Nasze gospodarki są ze sobą powiązane" - powiedział Obama.
"Bezpieczeństwo Stanów Zjednoczonych i Europy jest niepodzielne, właśnie dlatego, od 70 lat USA opowiadają się za integracją Europy" - oświadczył. "Świat potrzebuje silnej, dobrze prosperującej i solidarnej Europy; w Stanach Zjednoczonych macie silnego partnera" - dodał. Prezydent USA mówił m.in. o wspólnych działaniach na rzecz bezpieczeństwa na świecie, w tym w zwalczaniu terrorystycznego Państwa Islamskiego w Syrii i Iraku.
Obama wyraził też wsparcie dla reform na Ukrainie i zapowiedział utrzymanie sankcji wobec Rosji aż do wypełnienia porozumień mińskich.
Wagę sojuszu między USA a Unią Europejską podkreślił także przewodniczący Rady Europejskiej Donald Tusk. "Nie ma wolności w Europie bez solidarności atlantyckiej" - powiedział, nawiązując do hasła "nie ma wolności bez solidarności", jakie słychać było - mówił - w Gdańsku w lipcu 1989 roku podczas wizyty prezydenta USA George'a W. Busha.
"Już wtedy wiedzieliśmy, że nasza odzyskana wolność będzie musiała być obroniona, będziemy musieli zapewnić jej gwarancje. A to oznaczało, że będziemy musieli zacieśnić współpracę z Europą i Stanami Zjednoczonymi" - podkreślił Tusk. Opowiedział się za wzmocnieniem relacji między Europą a Stanami Zjednoczonymi, za których istotę uznał demokrację i prawa człowieka.
W tym kontekście Tusk określił Brexit jako "wydarzenie ważkie i smutne, ale (stanowiące) początek procesu i przesłanie skierowane do naszych oponentów do wewnątrz i na zewnątrz". "I oponentom mogę powiedzieć z całą pewnością (...), że nie ma alternatywy wobec współpracy transatlantyckiej. My dbamy o zasadnicze wartości rządów prawa, demokracji, praw człowieka" - oświadczył.
"I dobrze by było, żebyśmy dziś wyraźnie powiedzieli, że ktokolwiek obróci się przeciwko Ameryce, szkodzi Europie, ktokolwiek atakuje Unię Europejską - szkodzi Ameryce. Ktokolwiek podważa podstawy demokracji liberalnej - szkodzi Ameryce oraz Europie" - zauważył Tusk.
"My budowaliśmy demokrację liberalną z determinacją po obu stronach Atlantyku. Powinniśmy chronić to dziedzictwo, niezwykle bogate, ale też zaskakująco świeże. I przy tej okazji pomyślałem o słowach Thomasa Jeffersona, trzeciego prezydenta USA, który powiedział, że jeżeli chodzi o władzę, nie możemy już polegać wyłącznie na pewności człowieka, lecz tę pewność powinniśmy kontrolować przez siłę konstytucji" - dodał szef Rady Europejskiej.
Jean-Claude Juncker określił Stany Zjednoczone, NATO oraz Unię Europejską jako "filary porządku światowego". "Wzajemnie się uzupełniamy i wspólnie działamy na rzecz pokoju i stabilności w Europie, w naszym sąsiedztwie i poza nim" - powiedział Juncker. Mówił o wspólnych wartościach wolności, demokracji, praworządności jako podstawach Sojuszu Północnoatlantyckiego.
Odniósł się też do przyszłych negocjacji o stosunkach łączących Wielką Brytanię z resztą krajów w następstwie Brexitu. "Niewątpliwie to leży w naszym interesie, ale też i w interesie globalnym, by doprowadziły one do tego, że Wielka Brytania będzie naszym mocnym sojusznikiem w ramach NATO i że będziemy dalej prowadzić ścisłe relacje między UE i Wielką Brytanią" - powiedział szef KE.
Juncker potwierdził, że tak samo jak Stany Zjednoczone, KE chce w 2016 roku, czyli do końca kadencji Obamy, zakończyć negocjacje nowego porozumienia o partnerstwie handlowo-inwestycyjnym TTIP. Głosy sprzeciwu wobec tej umowy słychać ze strony organizacji pozarządowych, ale także władz Francji.
Spotkanie prezydenta USA z szefami Rady Europejskiej i Komisji Europejskiej odbyło się przed rozpoczęciem szczytu NATO w Warszawie, którego obrady zainaugurowane zostaną w piątek wczesnym popołudniem.