Odsuwa się rozstrzygnięcie w polskich sądach trwającego ósmy rok sporu między Vivendi, Deutsche Telekom i Elektrimem o własność 48 proc. udziałów Polskiej Telefonii Cyfrowej.

Według informacji Gazety Prawnej, Sąd Okręgowy w Warszawie zawiesił postępowanie w sprawie uznania w Polsce wyroku Sądu Arbitrażowego w Wiedniu z 26 listopada 2004 r. w sporze o własność spornych udziałów Polskiej Telefonii Cyfrowej, operatora sieci Era i Hayah. Może to oznaczać przesunięcie sporu o kontrolę PTC o kolejne lata, uważają prawnicy.

Kolejność uznawania

Sąd uznał, że w pierwszej kolejności powinno zostać uznane w Polsce orzeczenie austriackiego Sądu Najwyższego z 10 października 2006 r. Wówczas sąd odrzucił żądania Vivendi i kontrolowanego przez ten francuski koncern medialno-telekomunikacyjny Elektrimu Telekomunikacja (ET zwane też Telco) o unieważnienie orzeczenia wiedeńskiego sądu arbitrażowego, ale zaznaczył, że owo orzeczenie nie dotyczy Telco. Uznanie orzeczenia sądu powszechnego modyfikującego orzeczenie Sądu Arbitrażowego zdaniem tutejszego sądu będzie miało decydujący wpływ w sprawie – orzekł 5 kwietnia na niejawnym posiedzeniu Sąd Okręgowy w Warszawie. – W pełni się z tym zgadzamy – mówi Wojciech Kozłowski, prawnik z pracującej dla Vivendi i Telco kancelarii Salans. Kozłowski nie chce spekulować, ile zajmie uznanie obu wyroków w Polsce. Inny prawnik mówi, że skoro uznanie wyroku z 2004 roku ciągnie się trzeci rok, to nie należy oczekiwać, że uznanie obu wyroków zajmie mniej czasu. Sąd okręgowy zajmował się sprawą uznania w Polsce wiedeńskiego wyroku z 2004 roku, bo w styczniu 2007 roku Sąd Najwyższy uznał apelację wniesioną przez ET w sprawie zatwierdzenia tego wyroku w Polsce. W 2004 roku sąd arbitrażowy stwierdził, że Elektrim przez cały czas posiadał sporny pakiet udziałów, i nakazał konglomeratowi w ciągu dwóch miesięcy odzyskać kontrolę nad tymi udziałami. Elektrim nie wykonał zalecenia na czas, bo prawnicy Vivendi i Telco skutecznie blokowali w polskich sądach jego działania. W kolejnym wiedeńskim postępowaniu(w czerwcu 2006 r.) sąd arbitrażowy orzekł, że w tej sytuacji Deutsche Telekom ma prawo odkupić 48 proc. udziałów PTC od Elektrimu. W październiku 2006 r. Niemcy zapłacili nieco ponad 600 mln euro i w sprawozdaniu za 2006 rok ogłosili, że kontrolują 97 proc. udziałów PTC. Na mocy zakwestionowanego przez Sąd Najwyższy orzeczenia I instancji o uznaniu wyroku arbitrażu z 2004 roku Elektrim został wpisany do Krajowego Rejestru Sądowego jako właściciel spornego pakietu udziałów PTC. W KRS zmieniono też skład zarządu i rady nadzorczej operatora i wpisano osoby desygnowane przez Elektrim. Zmian, o które wnioskuje DT, KRS jeszcze nie wprowadził.

Ostatnie wydarzenia

19 marca 2007 roku sąd wydał korzystne dla Vivendi i ET postanowienie. Zakazał Elektrimowi blokowania ponownego wpisania Telco do KRS jako właściciela 48 proc. udziałów PTC. Elektrim nie może też negocjować z DT ceny za sporne udziały. Sąd nakazał Elektrimowi, by prawa z udziałów operatora wykonywał zgodnie z poleceniami ET. Przed ujawnieniem tego postanowienia przedstawiciele konglomeratu oświadczyli, iż spodziewają się, że ostateczne orzeczenie wiedeńskiego trybunału w sprawie kwoty, jaką Niemcy mają zapłacić Elektrimowi za 48 proc. udziałów PTC, zapadnie w czerwcu. Tuż przed Wielkanocą Elektrim poinformował, że DT nie zamierza dopłacać za przejęte udziały PTC i że żąda od Elektrimu 1,2 mld euro odszkodowania. Przedstawiciele DT odmówili komentarza.

Co będzie dalej

Prawnicy uważają, że Elektrim zapewne odwoła się od orzeczenia sądu z 5 kwietnia. Osoby związane z rynkiem telekomunikacyjnym sądzą, że przedłużający się spór udziałowców może w dalszym ciągu negatywnie wpływać na kondycję PTC. W 2006 roku firma przestała być liderem i spadła na trzecie miejsce wśród operatorów komórkowych pod względem przychodów i drugie pod względem liczby klientów. Może się też okazać, że wykonując opcję kupna DT nabył od Elektrimu za 600 mln euro nie 48 proc. udziałów PTC, ale jeden udział.