Już latem mogą spaść ceny części samochodowych. Sejm zajmie się ustawą dotyczącą tzw. klauzuli napraw, która wprowadzi swobodę w ich produkcji.

Firma KPMG dostarczyła Ministerstwu Gospodarki raport na temat skutków liberalizacji rynku widocznych części zamiennych. To szansa na to, że wreszcie odbędzie się w Sejmie trzecie czytanie, wprowadzające tzw. klauzulę napraw. – Spodziewam się, że za 2–3 miesiące klauzula napraw powinna być wprowadzona – mówi Marek Konieczny, prezes Polskiej Izby Motoryzacji Consulting. Dałaby ona prawo do swobodnego produkowania widocznych części (m.in. lusterka, reflektory, karoseria, szyby) zamiennych o jakości porównywalnej z oryginalnymi. Obecnie producenci aut starają się ograniczyć te możliwości obkładając widoczne części patentem, co blokuje prawo do produkcji takich części przez inne firmy. Obecnie takich zastrzeżonych wzorów jest ponad 200. – Nie będzie to dramat, jeśli nie będzie można tego robić, bo to niewielki procent ogółu części w użyciu – uważa Jakub Faryś, z Polskiego Związku Przemysłu Motoryzacyjnego.

O CO IDZIE SPÓR • 2,5 mld zł – wartość rynku widocznych części zamiennych • 90 proc. tego rynku kontrolują producenci aut dane za analizą KPMG dla Ministerstwa Gospodarki

Mimo to, jego organizacja protestuje przeciw wprowadzeniu klauzuli do polskiego prawa. Jej starania odniosły już pewien skutek, bo po dwóch czytaniach w Sejmie w styczniu prace nad zmianą stanęły, do czasu opracowania raportu przez KPMG na temat skutków jej wprowadzenia. Na początku marca raport dotarł do Ministerstwa Gospodarki, co daje szansę na powrót do prac nad ustawą. Tym bardziej że analitycy KPMG ostrzegają, że jeśli klauzula nie zostanie wprowadzona, klienci będą zmuszeni do kupowania części zamiennych wytworzonych tylko przez producentów samochodów, bo będą oni zastrzegali wzory. Analitycy KPMG zaznaczają, że uwolnienie tego rynku będzie miało wpływ na sektor motoryzacyjny. Z jednej strony przypominają ostrzeżenia PZPM, że pociągnie to za sobą likwidację 50 tys. miejsc pracy. Z drugiej prognozują wzrost obrotów firm z branży niezwiązanych z producentami aut, gdzie pracuje obecnie 200 tys. osób. Sygnalizują też, że możliwy jest spadek składek ubezpieczeniowych, bo mniejsze będą koszty części użytych do napraw. – To widać już teraz, bo warianty umów AC przewidujące naprawę na częściach porównywalnej jakości są o 25 proc. tańsze – mówi Adam Karpiński, szef departamentu napraw powypadkowych w Intercars.