- Rola rodzica jest jedną z najpowszechniejszych ról społecznych, ale wszystkie znane mi badania dowodzą, że to kobiety poświęcają więcej czasu na jej wypełnianie. Rola matki jest więc statystycznie wciąż dużo bardziej wymagająca – mówi Katarzyna Nieroda. Z koordynatorką programu mentoringowego dla kobiet wracających na rynek pracy po przerwie związanej z opieką nad dzieckiem rozmawiam o wynikach badania „#MotherEmpower. Wizerunek matek w oczach pracodawców”, który pokazał m.in., że zatrudnianie matek jest przez wiele osób postrzeganie jako ryzyko dla firmy.

Grażyna Latos: 40 proc. badanych, którzy wzięli udział w badaniu wizerunku matek w oczach pracodawców uważa, że kobiety wychowujące dzieci są faworyzowane w pracy. Skąd może brać się takie odczucie?

Katarzyna Nieroda: Dzisiaj w firmach mamy – tak jak w całym społeczeństwie – ogromne zróżnicowanie nie tylko pod względem pokoleń, ale też postaw i modeli życiowych. Jednocześnie wszystkie grupy postrzegają własne wybory życiowe za ważne i chcą być przez pracodawców wspierane. W tym są oczywiście ojcowie i matki, którzy mierzą się z różnymi trudnościami. Jedną z nich są wakacje, które dla ich dzieci trwają co roku 9-10 tygodni i dla wielu pracowników są ogromnym logistycznym i finansowym wyzwaniem. Dlatego część firm, w tym Bosch, wprowadza różne rodzaje benefitów, z których nie każdy może skorzystać.

W tym benefitów wyłącznie dla rodziców?

Tak, jest to m.in. dofinansowanie wypoczynku dzieci.

Myśli pani, że przez fakt, że w firmie istnieje program dla rodziców, nie-rodzice czują się pokrzywdzeni i uznają matki za grupę faworyzowaną?

Na pewno nie jest to jedyny powód, ale niestety niektórzy mogą tak to wiedzieć, choć zawsze podkreślamy, że wspierając rodziców, nie osłabia się innych grup społecznych.

ikona lupy />
Katarzyna Nieroda, Senior HR Business Partner w firmie Robert Bosch, koordynatorka programu mentoringowego dla kobiet wracających na rynek pracy po przerwie związanej z opieką nad dzieckiem Mother Empower. / GazetaPrawna.pl

Wspomniała pani wyzwania, z jakimi mierzą się matki. Łączenie pracy z wychowywaniem dzieci nie jest łatwe i z pewnością wymaga czegoś więcej niż tylko dobrej organizacji czasu. 70% badanych, którzy wzięli udział w badaniu wizerunku matek w oczach pracodawców uważa, że matki są silnie zmotywowane do rozwijania kariery zawodowej. Przypuszczam, że silna motywacja może być konieczna, żeby radzić sobie nie tylko z godzeniem ról, ale też z sytuacją na rynku pracy, która dla kobiet jest przecież trudniejsza niż dla mężczyzn. Myślę tu przede wszystkim o luce płacowej, mniejszych od mężczyzn możliwościach awansu i większym zagrożeniu bezrobociem.

Rola rodzica jest jedną z najpowszechniejszych ról społecznych, ale wszystkie znane mi badania dowodzą, że to kobiety poświęcają więcej czasu na jej wypełnianie. Rola matki jest więc statystycznie wciąż dużo bardziej wymagająca. Oczywiście w pierwszym etapie życia dziecka wynika to po części z biologii – kobieta po porodzie potrzebuje czasu połogu na regenerację i to przeważnie ona w pierwszych miesiącach jest odpowiedzialna za opiekę nad dzieckiem, bo np. karmi piersią i tak jest jej wygodniej. To jest czas niezwykle intensywny i potrzebna jest przerwa zawodowa.

Niestety na te naturalne elementy macierzyństwa nakładają się oczekiwania społeczne wobec matek. Presja związana z idealnym wypełnianiem roli matki, ale też – z przejmowaniem przez nią przez długi czas większości obowiązków związanych z opieką nad dzieckiem, wciąż jest obecna w wielu społeczeństwach i społecznościach, również w Polsce. I to często ona mocno wpływa na decyzje mam o powrocie do pracy.

Jeśli chcemy wrócić do aktywności zawodowej, ale słyszymy od bliższej lub dalszej rodziny, znajomych, albo partnera, że „oddanie” dziecka do żłobka czy przedszkola stwarza dla tego dziecka jakieś poważne ryzyka, że „najlepsze dla dziecka” jest pozostanie pod wyłączną opieką mamy do momentu pójścia do szkoły, a nawet dłużej, naprawdę potrzeba dużej motywacji i asertywności, aby się takiej narracji nie poddawać. A przecież to mama – nie jej otoczenie, powinna decydować o tym, co jest dla niej ważne: czy woli w danym momencie poświęcić czas wyłącznie dziecku, czy może jest już gotowa na wyzwania zawodowe. Widzimy to w naszych rozmowach z uczestniczkami programu mentoringowego Mother Empower, który prowadzimy od pięciu lat. To są niezwykle zdeterminowane kobiety, które zanim zaczną walczyć o siebie na rynku pracy, nierzadko muszą zawalczyć o siebie w kręgu najbliższych.

Zawalczyć z pewnością warto, bo jak pokazuje wiele badań, praca może wspierać dobrostan psychiczny matek. Widzi to też aż 80 proc. respondentów badania, o którym rozmawiamy. Szkoda jednak, że tak często to naprawdę musi być „walka”. Co pani zdaniem powinno się zmienić, żeby mniej osób uważało zatrudnianie matek za zagrożenie dla firm? Żeby zmienić sposób postrzegania pracujących mam i poprawić ich sytuację na rynku pracy?

Temat jest wielowymiarowy. Na pewno warto przypominać pracodawcom, że kobiety są potrzebne na rynku pracy. Potrzebujemy zaangażowanych, dobrze wykształconych pracowników, dlatego warto wspierać kobiety-matki, aby na tym rynku pozostały i nie pogłębiały swoją nieobecnością luki w obszarze dostępnych talentów. To się wszystkim opłaca. Duża odpowiedzialność leży także po stronie męskich grup wpływu.

Jeśli ojciec dziecka jest otwarty na wymienną opiekę, jeśli pracodawca nie jest zaskoczony nieobecnością ojca związaną z rodzicielstwem to kobietom, które mają dzieci, jest na pewno łatwiej. Podział zadań oznacza, że zwolnienie „na dziecko” nie obciąża tylko kobiet. Ważny jest też np. dostęp do benefitu jakim jest opieka medyczna. Szybka interwencja medyczna związana z chorobami dzieci najczęściej skraca nieobecności rodziców. Warto również – jak wspominałam – uelastyczniać formy świadczenia pracy i budować sprawiedliwe procesy zatrudnienia, awansów czy wynagrodzeń dla obu płci.

Ponad 80 proc. respondentów badania uważa, że macierzyństwo rozwija ważne kompetencje społeczne - zdolność organizacji czasu, empatię, radzenie sobie ze stresem oraz rozwiązywanie problemów. Jednocześnie jednak 45 proc. ankietowanych zgadza się ze stwierdzeniem, że zatrudnianie matek stanowi ryzyko dla firmy. Poważny dysonans.

Tak. Z jednej strony rynek potrzebuje kobiet – nie możemy pozwolić sobie na to, aby kobiety po urodzeniu dzieci z tego rynku się wycofywały. Pracodawcy w coraz większym zakresie dostrzegają też, że doświadczenie rodzicielstwa rozwija kompetencje, które są wartością w zespołach. Z drugiej strony wciąż obecne są obawy, że mama np. będzie często przebywać na zwolnieniu lekarskim, ze względu na choroby dziecka.

Co można z tym dysonansem zrobić?

Z perspektywy naszej firmy widzimy, że obawy najczęściej stają się bezzasadne, jeśli zrobimy choć krok w kierunku ułatwienia łączenia obowiązków zawodowych i prywatnych pracownikom. Z tego korzystają rodzice, ale nie tylko.

Raport "#MotherEmpower. Wizerunek matek w oczach pracodawców" został przeprowadzony przez SW Research w lutym 2024 i jest do pobrania TU>>