Polska Grupa Zbrojeniowa ogłosiła zakup spółki od PGE. Cena jeszcze nie została ustalona. O tym, że PGZ prowadzi rozmowy o zakupie Exatelu, zarząd grupy poinformował jakby przypadkiem, podczas kolejnego w ostatnich tygodniach ogłaszania aktualizacji strategii.
Kilka godzin później pojawił się oficjalny komunikat PGE, właściciela 100 proc. akcji Exatelu. Mówił o podpisaniu listu intencyjnego, który zakłada współpracę między spółkami do końca listopada. „Szczegóły potencjalnej transakcji, m.in. cena i termin, będą przedmiotem szczegółowych analiz” i mają zostać wypracowane w ramach rozpoczętej współpracy. Ale tego, że w tej specyficznej spółce telekomunikacyjnej szykują się zmiany, można było być pewnym już po tym, jak tuż przed długim weekendem nowym prezesem został Nikodem Bończa-Tomaszewski, były prezes Centralnego Ośrodka Informatyki.
Bończa-Tomaszewski z COI został zwolniony na początku roku przez minister cyfryzacji Annę Streżyńską. Jego pojawienie się w Exatelu było więc dla rynku sporym zaskoczeniem, ale też sygnałem, że sytuacja spółki szybko ulegnie sporym zmianom. Nowy prezes od lat współpracuje z Rafałem Magrysiem (byłym wiceministrem spraw wewnętrznych w rządzie PO i przez kilka miesięcy dyrektorem biura nadzoru w Exatelu), który został nowym wiceprezesem firmy. A że jest on twórcą koncepcji podniesienia rangi tego telekomu i na jego bazie zbudowania operatora narodowego, to oczywiste jest, że w tę stronę będą szły kolejne działania.
Exatel to specyficzna firma. Powstała w 2004 r. w wyniku połączenia spółek dwóch operatorów teleinformatycznych – Tel-Energo i Telbanku. Pierwsza obsługiwała głównie sektor energetyczny, druga – bankowo-finansowy. Z tego połączenia powstał operator wykonujący ważne zadania dla państwa, m.in. to on obsługuje numer alarmowy 112 (system OST 112), ale także wewnętrzne sieci dla resortów siłowych (MON, MSWiA i MSZ). Pojawiały się już pomysły jego całkowitego urynkowienia i sprzedania go m.in. Polkomtelowi i Netii, ale ostatecznie m.in. właśnie z powodu jego powiązania z działaniami administracji te plany zarzucono.
– Exatel może pełnić czołową rolę w systemach transferu danych – zapowiada Arkadiusz Siwko, prezes grupy PGZ, która ma ambicje silniejszego działania w zakresie cyberbezpieczeństwa i właśnie Exatel ma być za te działania odpowiedzialny. – Rola operatora narodowego ma polegać na dwóch zasadniczych zadaniach: zarządzaniu sieciami rządowymi oraz na przejęciu funkcji budowniczego sieci w sytuacjach, gdy prywatne firmy nie chcą działać na jakichś wykluczonych terenach, bo nie widzą w tym żadnej możliwości zarobku – tłumaczy osoba związana ze sprawą. – Co więcej, jest też plan, by Exatel wsparł budowę Cyberparku Enigma z planu Morawieckiego, w ramach którego ma powstać Krajowe Centrum Cyberbezpieczeństwa i mają być prowadzone inwestycje m.in. w nowe systemy zabezpieczeń – dodaje nasz rozmówca. – Chodzi też o zwiększenie naszych możliwości kryptograficznych – twierdzi osoba z kierownictwa Ministerstwa Obrony Narodowej.
Zanim jednak do tego dojdzie, Exatel czeka analiza due diligence. Wycena księgowa to ok. 450 mln zł. W 2013 r. zysk netto wynosił ok. 5 mln zł, w 2014 r. 0,5 mln zł, a w 2015 r. oscylował wokół zera. Z tym że EBIDTA była w tych latach na poziomie ok. 50 mln zł. Około 80 proc. przychodów spółki pochodzi z sektora publicznego.
Pytany o to, skąd PGZ będzie miała środki na ten zakup, prezes Siwko wskazał na fundusze inwestycyjne Mars. W skład grupy wchodzi MS Towarzystwo Funduszy Inwestycyjnych SA, które zarządza Funduszem Inwestycyjnym Zamkniętym Mars (Mars FIZ) oraz Funduszem Rozwoju Nieruchomości Lotus FIZ. Na koniec roku wartość aktywów netto tego pierwszego, z którego najprawdopodobniej finansowany będzie zakup Exatela, wynosiła ponad 1,1 mld zł.
Samo odkupienie udziałów od PGE to dopiero początek inwestycji. Aby, jak to mawiają ludzie związani z tymi planami, powstały podwaliny pod budowanie „cyfrowej suwerenności”, konieczne będzie też uniezależnienie się od operatorów komercyjnych, do których należy część światłowodów wykorzystywanych przez Exatel.