Rząd wysłał do KE tzw. prenotyfikację o wsparciu publicznym, a w Ministerstwie Cyfryzacji powołano do projektu specjalny zespół. Urzędnicy twierdzą, że inwestycja nie jest opóźniona.

Jedna z największych inwestycji zagranicznych w Polsce, Zakład Integracji i Testowania Półprzewodników w Miękini, który ma zbudować Intel, wciąż jest w fazie przygotowania dokumentacji. – Do Komisji Europejskiej został wysłany dokument prenotyfikacyjny dotyczący zamiaru udzielania pomocy publicznej firmie Intel. Obecnie są przeprowadzane analizy w Komisji Europejskiej. Podczas niedawnej wizyty w Brukseli wicepremier Krzysztof Gawkowski rozmawiał z komisarz Vestager o szybkiej ścieżce dla rozpatrzenia tego wniosku. W przypadku pomocy dla Intela (pomoc indywidualna) postępowanie prenotyfikacyjne jest prowadzone między Polską a Komisją Europejską oraz Intelem – tłumaczy Marek Gieorgica, dyrektor Biura Komunikacji Ministerstwa Cyfryzacji.

Jak wcześniej wyjaśniali urzędnicy, w toku takiego postępowania Polska może liczyć na nieformalne wskazówki dotyczące zgłaszanego projektu pomocy. Ma to wpływ na lepsze przygotowanie późniejszego wniosku i skrócenie czasu trwania samej notyfikacji pomocy. Bez pozytywnego zakończenia tego procesu polski rząd nie będzie mógł przeznaczyć zaplanowanego wsparcia dla projektu, co najpewniej oznaczałoby jego koniec.

Jeszcze w czerwcu ub.r. Janusz Cieszyński, ówczesny minister cyfryzacji, zapowiadał, że odpowiedni wniosek o notyfikację zostanie złożony do KE do końca roku. Tak się jednak nie stało, ale projekt, jak zapewniają urzędnicy, nie jest opóźniony. – Poprzedni rząd nie podpisał uchwały w sprawie wspierania inwestycji półprzewodnikowych. Rząd tymczasowy ponownie zajął się uchwałą 8 grudnia, ale jej nie opublikował. Została opublikowana dopiero przez rząd Donalda Tuska 18 grudnia i dopiero to dało podstawę do realizacji dalszych działań – wyjaśnia Marek Gieorgica. Choć nie mogło to być zapisane wprost w uchwale – chodzi właśnie o inwestycję Intela. Żaden inny podmiot nie ogłosił bowiem, że chciałby budować taką fabrykę. Firma ogłosiła swój zamiar w połowie czerwca ub.r.

Łącznie program ma kosztować 1,84 mld dol., czyli ok. 7,4 mld zł. W 2024 r. ma być na niego przeznaczone 736 mln dol., a w latach 2025 i 2026 – po 552 mln dol.

Po opublikowaniu uchwały w rządzie i samym Ministerstwie Cyfryzacji ruszyły również próby skonstruowania ram prawnych dla współpracy. Jak słyszymy od osób, które z bliska przyglądają się sprawie, nowy rząd musiał zacząć od ułożenia spraw formalnych, bo poprzednicy nie zostawili po sobie żadnej struktury, która pozwalałaby formalnie rozmawiać z przedstawicielami firm półprzewodnikowych.

1 lutego w resorcie cyfryzacji powstał więc zespół roboczy ds. realizacji programu. Na jego czele stanęła Pamela Krzypkowska, dyrektor departamentu badań i innowacji w MC. Środki na program zostały ujęte w ustawie okołobudżetowej. Zgodnie z nią minister finansów może przekazać ministrowi cyfryzacji skarbowe papiery wartościowe na finansowanie programu.

7 marca powołano międzyresortowy zespół do spraw krajowych ram wspierania strategicznych inwestycji półprzewodnikowych. Szefem zespołu ma być minister cyfryzacji, a w jego skład mają wchodzić przedstawiciele resortów: gospodarski, finansów, pracy, rozwoju regionalnego, spraw zagranicznych oraz transportu. Do zespołu ma zostać również włączony prezes lub wiceprezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Jak wynika z zarządzenia premiera, zespół co roku ma składać do KPRM sprawozdanie. ©℗

1,5 mld USD taki jest budżet rządowego programu „Krajowe Ramy Wspierania Strategicznych Inwestycji Półprzewodnikowych”

4,6 mld USD taka ma być wartość całej inwestycji Intela pod Miękinią

2 tys. maksymalnie tylu pracowników będzie miał liczyć ten zakład