Na ponad 103 mld euro wycenili wartość światowego rynku kolejowego autorzy raportu wykonanego na zlecenie Europejskiego Stowarzyszenia Przemysłu Kolejowego (UNIFE). Szacuje się, że dzięki rozwojowi kolei sektor będzie rósł 1,5 – 2 proc. rocznie i za 10 lat osiągnie poziom 120 mld euro. Branża jest zdominowana przez międzynarodowe korporacje – należy do nich około 70 proc. rynku.
Azjatycki tygrys
Rynek kolejowy to przede wszystkim: produkcja taboru, obsługa infrastruktury, systemy kontroli i usługi, czyli serwis – najbardziej wartościowa (50 mld euro) i najlepiej rokująca rozwój część światowego rynku. W najbliższej dekadzie największych zamówień branża spodziewa się z krajów azjatyckich. Ma to związek z szybkim tempem rozwoju gospodarczego tej części świata. – Można oczekiwać ponadprzeciętnego wzrostu – napisali autorzy raportu. Chociaż producenci taboru i dostawcy usług spodziewają się przyspieszenia modernizacji sektora transportu kolejowego także w Europie Środkowej, w tym w Polsce, to na razie stanowimy niewielkie źródło przychodów. Wartość sektora w naszym regionie jest oceniana na 6 mld euro, razem z sąsiadami zza wschodniej granicy – na 17 mld euro. – Bardzo trudno oszacować tempo wzrostu, bo machina przetargów i zamówień w Polsce rozkręca się powoli – mówi Janusz Kućmin, który zarządza w Polsce grupą Bombardier Transportation. Sytuację mają poprawić dotacje unijne. Ponad 420 mln euro zadeklarowały na kolej samorządy. Drugie tyle ma zostać przekazane w ramach programu infrastruktura i środowisko. Do tego trzeba doliczyć własny wkład, czyli realnie w sumie mogłoby to być nawet 6,2 mld zł.
Szerokie zaplecze
W Polsce swoje fabryki mają dwie największe światowe firmy kolejowe: kanadyjski Bombardier (właściciel Pafawagu we Wrocławiu, gdzie produkuje pudła do lokomotyw) i francuski Alstom (właściciel fabryki Konstal, dostawcy tramwajów i wagonów dla metra). Jeden z niewielu ogłoszonych przetargów wygrał szwajcarski Stadler, który zapowiada budowę zakładu w Siedlcach. Na zamówienia liczy też niemiecki Siemens i kilka fabryk krajowych: Pesa, Nevag, Opole. Ale zamówień na dużą skalę nie ma. 11 nowych pociągów podmiejskich EZT zamówiły PKP Przewozy Regionalne (czekają na dostawę z bydgoskiej Pesy), a 14 – Koleje Mazowieckie – dostarczy je właśnie Stadler. W toku jest tylko jeden przetarg – na 11 wagonów piętrowych. Łączna wartość tych modernizacji to około 620 mln zł. Dla porównania, Francja zamówiła ostatnio pociągi za 2,7 mld euro.