"Planuję udać się do Polski tak szybko, jak będzie to możliwe. Poprosiłam moich współpracowników, by znaleźli odpowiedni moment w mojej agendzie. Chcę odwiedzić trzy stocznie, więc sądzę, że potrwa to dłużej, niż jeden dzień" - powiedziała Kroes na konferencji prasowej.
Wyraziła nadzieję, że jej wizyta dojdzie do skutku przed połową grudnia.
Nieoczekiwaną obietnicę przyjazdu do polskich stoczni Kroes złożyła 16 września protestującym w Brukseli stoczniowcom z Gdyni i Szczecina.
W czwartek Kroes ogłosiła decyzję KE w sprawie pomocy dla stoczni w Gdyni i Szczecinie. KE uznała ją za nielegalną i podlegającą zwrotowi. Jednocześnie zezwoliła na uzgodniony z polskim rządem plan ratunkowy, który ma uchronić stocznie przed upadłością i dać szansę na utrzymanie przynajmniej części miejsc pracy w zakładach.
Polega on na wyodrębnieniu majątku trwałego stoczni, jego sprzedaży w przetargach, spłacie z uzyskanych środków długów stoczni i doprowadzeniu do likwidacji tego, co po nich pozostanie. Inwestorzy, którzy w "kawałkach" wykupią majątek, mogliby rozpocząć działalność - niekoniecznie stoczniową - bez obciążenia długami.