Najnowsze odczyty wskaźników PMI obrazują przedłużającą się stagnację w gospodarce strefy euro. Jednocześnie pojawiły się sygnały poprawy w dołującym pod koniec poprzedniego roku sektorze przemysłowym.
Pierwsza w nowym roku publikacja wskaźników PMI, powstających na podstawie ankiet wypełnianych przez menedżerów prywatnych przedsiębiorstw, przyniosła kilka pozytywnych sygnałów sugerujących, że po bardzo słabym poprzednim roku najbliższe 12 miesięcy przyniesie poprawę. Przede wszystkim mocno wzrosły wskaźniki obrazujące kondycję przemysłu. PMI dla tego sektora w strefie euro wyniósł w styczniu 46,6 pkt i był wyższy niż miesiąc wcześniej o 2,2 pkt. W Niemczech PMI dla sektora wytwórczego podniósł się o 2,1 pkt, do 45,4 pkt. W obydwu wypadkach skala wzrostu jest największa od niemal trzech lat, a wartości wskaźników najwyższe od wiosny zeszłego roku. Stan przemysłu poprawił się także, choć w mniejszym stopniu, we Francji i Wielkiej Brytanii.
„W sektorze przemysłowym obserwujemy złagodzenie trendu spadkowego obserwowanego w poprzednim roku. Pozytywna zmiana jest widoczna w kluczowych wskaźnikach, jak produkcja, zatrudnienie i nowe zamówienia. W nowych zamówieniach kluczową rolę odgrywa eksport, który wyraźnie się poprawił w porównaniu z końcem poprzedniego roku” – napisał w komentarzu do danych Cyrus de la Rubia, główny ekonomista Hamburg Commercial Bank.
Z ostatnich opublikowanych twardych danych wynika, że pod koniec roku przemysł znalazł się w głębokim kryzysie – w listopadzie produkcja w strefie euro była niższa niż rok wcześniej o ponad 5 proc. W podobnym tempie aktywność przemysłu spadała w Niemczech. Zła sytuacja sektora wytwórczego na największych dla Polski rynkach eksportowych miała negatywne przełożenie na krajowy przemysł. Produkcja w tym obszarze krajowej gospodarki w całym 2023 r. obniżyła się o 1,5 proc. Poprawiające się odczyty wskaźników PMI dla europejskiego przemysłu sugerują poprawę także w tym obszarze krajowej gospodarki. Z drugiej strony wartości PMI poniżej poziomu równowagi (50 pkt) wskazują, że w danym sektorze w dalszym ciągu aktywność ekonomiczna spada, a wzrost wskaźników sugeruje jedynie, że dynamika tego spadku wygasa.
Pozytywne sygnały z sektora przemysłowego zostały w dużym stopniu zniwelowane przez spadki usługowych wskaźników PMI dla Francji i Niemiec. W obydwu przypadkach ich wartości – odpowiednio 45,0 pkt i 47,6 pkt – wskazują, że także w usługach, które mają większe znaczenie dla gospodarki niż przemysł, mamy do czynienia ze spadkiem aktywności. Pewną anomalią jest to, że mimo spadku PMI dla sektora usług w dwóch największych gospodarkach strefy euro analogiczny wskaźnik dla całego obszaru wspólnej waluty wzrósł z 47,6 do 47,9 pkt. Wskazuje to na lepszą sytuację ekonomiczną peryferyjnych państw strefy euro niż Niemiec i Francji. Według ekonomistów ING obraz wyłaniający się ze styczniowych odczytów PMI, mimo kilku pozytywnych sygnałów, nie jest optymistyczny.
„Strefę euro w dalszym ciągu trapi spadający popyt na towary i usługi, choć liczba nowych zamówień spadała w wolniejszym tempie niż w poprzednich miesiącach. Bieżąca produkcja i aktywność były jednak słabsze niż w ostatnich miesiącach (…). Wzrost PKB jest tak blisko zera, że obecną sytuację kwalifikujemy jako szeroką stagnację” – napisali eksperci w komentarzu do danych. Zwrócili uwagę, że utrzymująca się presja inflacyjna w sektorze usług sprawi, że Europejski Bank Centralny wstrzyma się z obniżkami stóp procentowych, które mogłyby pomóc przyspieszyć wzrost gospodarczy, przynajmniej do czerwca tego roku.
Mniejsze wątpliwości ekonomistów budzi sygnalizowane przez PMI ożywienie w gospodarce Wielkiej Brytanii. Wskaźnik obejmujący zarówno sektor przemysłowy, jak i usługowy wzrósł do poziomu 52,5 pkt. Po raz trzeci z rzędu znalazł się powyżej poziomu 50 pkt, a jego wartość była najwyższa od siedmiu miesięcy.
– Odczyt PMI sugeruje, że gospodarka rośnie w ujęciu kwartalnym o 0,2 proc. Poziom optymizmu w firmach jest na najwyższym poziomie od maja ub.r. Nadzieje na szybszy wzrost gospodarczy w 2024 r. są związane z perspektywą spadku inflacji i proporcjonalnie niższych stóp procentowych – ocenił Chris Williamson, główny ekonomista w S&P Global Market Intelligence. ©℗