Rok kończy się znaczącym cięciem prognoz wzrostu gospodarczego. Według Bundesbanku PKB największego partnera handlowego Polski wzrośnie w 2024 r. o 0,4 proc.

Wtorkowa publikacja wskaźnika nastrojów konsumenckich wyliczanego przez firmę GfK to ostatnie w roku istotne dane obrazujące stan niemieckiej gospodarki. W porównaniu z odczytem sprzed miesiąca wskaźnik wzrósł o ponad 2 pkt, do -25,1 pkt. To jedna z najwyższych wartości w br., jednak w dalszym ciągu bardzo niska, biorąc pod uwagę historyczne standardy. Ujemny odczyt oznacza, że w odpowiedziach dotyczących różnych obszarów ich aktywności ok. 2 tys. ankietowanych konsumentów częściej dawało wskazania negatywne niż pozytywne.

Poprawa w dochodach

– Dopiero się okaże, czy obecny wzrost to początek trwałej poprawy nastrojów konsumentów. Geopolityczne napięcia, wojny, rosnące ceny żywności czy dyskusje wokół budżetu Niemiec na 2024 r. są źródłem niepewności konsumentów – powiedział Rolf Burkl, ekspert z Nürnberg Institut für Marktentscheidungen.

W porównaniu z poprzednim badaniem niemieccy konsumenci zadeklarowali większą chęć do zakupów, co jest związane z poprawiającymi się oczekiwaniami odnośnie do dochodów. Z opublikowanych również wczoraj danych dotyczących rejestracji nowych samochodów w listopadzie wynika, że przynajmniej w tym obszarze poprawa nie była jeszcze dostrzegalna. W stosunku do listopada 2022 r. liczba zarejestrowanych pojazdów była mniejsza o 5,7 proc. (dane mają charakter wstępny). To najsłabszy wynik od czerwca 2022 r.

Czynniki hamujące

Gorzej od nastrojów konsumentów wyglądają nastroje niemieckich przedsiębiorców. Opublikowany na początku tygodnia najważniejszy w tym obszarze wskaźnik wyliczany przez instytut Ifo zakończył 2023 r. na poziomie 86,4 pkt. W porównaniu z poprzednim miesiącem wskaźnik spadł. Jak zwracają uwagę ekonomiści ING, wartość Ifo w grudniu jest niższa niż przed rokiem.

PKB Niemiec w 2024 r. może się obniżać drugi rok z rzędu

– To był kolejny rok pełen zawirowań, w którym niemiecka gospodarka znajdowała się w stanie permanentnego kryzysu. Biorąc pod uwagę długą listę problemów, niektórzy pocieszają się faktem, że Niemcy utknęły „jedynie” w stagnacji, bo rzeczywiście mogło być gorzej. Ale to nie może być powód do zadowolenia, bo w IV kw. gospodarka ponownie mogła się skurczyć, a początek 2024 r. wcale nie zapowiada się lepiej – podsumowuje ING. Analitycy tego banku zwracają uwagę, że niektóre czynniki hamujące wzrost gospodarczy mogą na początku przyszłego roku oddziaływać silniej niż obecnie.

Chodzi przede wszystkim o wpływ podniesionych przez Europejski Bank Centralny stóp procentowych, spowolnienie w Stanach Zjednoczonych, największym niemieckim rynku eksportowym, i zamieszanie wokół przyszłorocznego budżetu. Przez długie tygodnie rządzącej koalicji SPD, Zielonych i FDP nie udawało się porozumieć odnośnie do kształtu przyszłorocznego budżetu po kryzysie, jaki spowodowało orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego, kwestionujące przeniesienie do państwowej kasy 60 mld euro z funduszu celowego. Stanowił on wsparcie w walce z ekonomicznymi skutkami pandemii. Ostatecznie udało się osiągnąć porozumienie, ale niemiecki parlament jeszcze nie uchwalił budżetu na 2024 r.

Cięcie prognoz

Utrzymujące się na niskim poziomie nastroje konsumentów i przedsiębiorców oraz słabe dane z realnej gospodarki (np. produkcja przemysłowa w październiku spadła 3,4 proc. w ujęciu rocznym) skłaniają ekspertów do obniżania prognoz wzrostu PKB Niemiec w 2024 r. Instytut Ifo dokonał korekty z 1,4 proc. do 0,9 proc., tłumacząc to słabszymi od oczekiwań wynikami w ostatnich miesiącach, które będą miały wpływ także na początek przyszłego roku.

Dużo większej korekty dokonał niemiecki bank centralny. Bundesbank ściął swoje oczekiwania na przyszły rok z 1,2 proc. do 0,4 proc. Jednocześnie bank jest dość optymistyczny, na tle innych szacunków, w ocenie tegorocznego wyniku niemieckiej gospodarki. Spadek PKB ma wynieść 0,1 proc., gdy większość prognoz jest zbliżona do 0,5 proc. na minusie.

Prognozy Bundesbanku sugerują, że zapowiadane na przyszły rok ożywienie niemieckiej gospodarki przeniesie się na 2025 r. Dopiero wtedy tempo wzrostu przekroczy 1 proc., ale w dalszym ciągu będzie niższe niż średni wzrost PKB Niemiec w poprzedniej dekadzie. Według ekonomistów ING możliwy jest scenariusz, że w 2024 r. gospodarka największego partnera handlowego Polski skurczy się drugi rok z rzędu. Byłaby to pierwsza taka sytuacja od 20 lat. ©℗

Krajowe dane pod wpływem słabości Niemiec

W listopadzie produkcja przemysłowa w Polsce była o 0,7 proc. niższa niż rok wcześniej. To wynik ok. 1,5 pkt proc. niższy od szacunków analityków. Już po raz dziewiąty w 2023 r. produkcja spadła w ujęciu rocznym. „Główna przyczyna to kurczące się przetwórstwo, a w szczegółach widzimy przede wszystkim kontynuację słabości branż eksportowych. Czegokolwiek marginalnie optymistycznego by nie było widać w miękkich danych z Europy, polskie fabryki jeszcze o tym nie wiedzą” – napisali ekonomiści Pekao w serwisie X.

Ze słabością sektorów eksportowych można wiązać także spadek zatrudnienia o 0,2 proc. w skali roku. Jednocześnie z danych GUS wynika, że w coraz szybszym tempie, przy spadającej inflacji, rosną płace realne. W listopadzie przeciętne wynagrodzenie w sektorze przedsiębiorstw było wyższe niż przed rokiem o 11,8 proc. Ekonomiści Pekao podnieśli prognozę wzrostu wynagrodzeń w 2024 r. do 10,1 proc. ©℗TJ

ikona lupy />
Wzrost gospodarczy i inflacja w Niemczech / Dziennik Gazeta Prawna - wydanie cyfrowe